Ten fotorapid to tylko ściema do mediów, u nas za fotoradar robi przeważnie dwóch panów. Pierwszy stoi z takim małym wiatraczkiem do pomiaru prędkości wiatru i mierzy nim podmuch po przejeżdżającym aucie. Jak jest zbyt duży to dzwoni do drugiego, który stoi ok 300m dalej z aparatem z mediamarkt i pstryka fotkę. Ale że policji nie stać na te nowsze modele, które robią wyraźne foty przedmiotom w ruchu, to i tak nigdy nic nie widać. Zresztą od przyciśnięcia migawki do zrobienia foty i tak mija kilka sekund więc przeważnie robią foty niewinnym kierowcom, którzy jadą z tyłu. Ale liczy się sztuka i to że druczki na mandaty zapełnione. Taki patrol łatwo zauważyć, ten z wiatraczkiem wygląda jak pedofil a drugi jak turysta z Japonii, więc od razu widać że to jakieś anomalie.