Mówiąc jeszcze prościej: jeżeli bateria nie wytrzymała nawet pół roku to znaczy, że problem jest nie w akumulatorze tylko w układzie ładowania lub np w rozruszniku. Lepiej kupić mierniczek uniwersalny za 15zł (lub kilka funtów, euro, dolarów) i zmierzyć napięcia tak jak kolega podpowiedział. Ryzyko finansowej wtopy dużo mniejsze bo równe tylko 15zł a nie 300zł.
Na siłę nie ma co kupować. Przy takim stylu pracy (krótkie jazdy) poprostu warto kupić jakąś zgrabną ładowarkę i raz na tydzień doładować akumulator. Dopiero jeśli to nie pomoże pomyśleć o kupnie nowej baterii. Jeżeli on w ogóle jeszcze żyje przy takim traktowaniu i odpala to znaczy, że musi byc całkiem niezły Zresztą w przypadku takich krótkich dojazdów ładowarka będzie niezbędna również po zakupie nowego akumulatora, bo inaczej po roku ten nowy też już będzie ledwo zipał.Ladowalem go prostownikiem automatycznym i najpierw lądował go około godziny prądem 3A i później spadło do zera. Według mnie akumulator ma już za mały prąd rozruchu.