Skocz do zawartości

marekg

Pasjonat
  • Postów

    1496
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez marekg

  1. Ale to co właśnie napisałeś dowodzi względności. Owszem poglądy można mieć różne ale jest zbiór zasad uniwersalnych które niezależnie od miejsca na ziemi są dokładnie takie same. Każda z wielkich religii tego świata nie pozostawia cienia wątpliwości czym jest na przykład kradzież, zabójstwo czy cudzołóstwo. Tak samo jak nie znajdziesz zdrowego na umyśle człowieka, który ci powie, że narkotyki to dobro. Chodzi mi o to, że są wartości z którymi się nie dyskutuje. Reszta którą można uznać faktycznie za względną nie ma większego znaczenia w życiu.
  2. Zależy w jakich kategoriach pojmujesz pojęcie zła. Zło jest względne, tak samo jak zasady moralne. relatywizm też ma swoje granice. jeśli uznasz, że wszystko jest względne to w zasadzie tracisz kręgosłup... a bez tego będziesz w życiu chorągiewką. Nota bene wielu ludzi tak właśnie postępuje a ich dzieci dzisiaj latają za dopalaczami...
  3. bo problem jaki się pojawia jest natury moralnej. z jednej strony rozważamy korzyści jakie przyniesie legalizacja narkotyków. I napewno ten biznes przestanie być taki ciemny, trochę mafijnych interesów się ukróci a państwo zarobi krocie nawet na leczenie uzależnonych. A z drugiej strony jak pogodzić te korzyści z faktem, że właśnie wbrew moralnym zasadom przyzwalasz na coś złego. i nie ważne, że są tego jakieś korzyści. i tego dylematu nikt nie rozwiąże.
  4. niby racja. ale niech mi ktoś wytłumaczy bo nie rozumiem może za stary jestem albo coś. Otóż za cholerę nie mogę zrozumieć co powoduje w ludziach taką ciekawość do próbowania narkotyków i tego typu rzeczy? byliśmy całą paczką na studiach i nikt nigdy nie dotknął tego syfu, nawet nie rozmawiało się na ten temat jakby to było, czy może to jest fajne itd itp. A przecież w akademiku nie było problemu z dostępem do tego towaru.
  5. dorosły zapali i zostawi. A gówniarz uzna, że tak właśnie ma wyglądać życie i nie uzna trawki za coś złego lub czegoś z czym należy uważać. pozwolić ot tak to równie sensowne jak dać dziecku brzytwę. może się nie pochlasta. a jak pochlasta to znaczy, że jakieś głupie było... idąc takim tokiem myślenia to powinnismy alkohol też zlikwidować, bo jest na wyciągnięcie ręki dla "gówniarzy",i nawet bardziej skutecznie uzależnia i orze umysł ale nie można też myśleć w kategoriach zero jedynkowych. nie ma tak że albo albo, życie nie jest takie proste. wszelkie dragi powinny jeśli wogóle to być dostępne tylko pełnoletnim. gówniarz nie jest w stanie odpowiadać za swoje czyny, nie jest tez w pełni świadom swojego postępowania. i do tego momentu można mu nakazywać i zakazywać znacznie więcej niż dorosłym. w przypadku alkoholu wystarczy zacząć egzekwować istniejące prawo. i nie karać młodzież za kupno tylko sprzedających. i to tak konkretnie żeby w pięty poszło. reszta to już praca u podstaw tak aby dzieciaki nigdy nie poczuły potrzeby próbowania tego syfu
  6. tu sie nie zgodze. Zakazane bardziej przyciaga. ...ten co będzie chciał bardzo to poczeka cztery czy czternaście dni i sobie kupi a większość nie będzie czekać tyle dni aby zapodać sobie dopalacza większość robiła to spontanicznie albo pod wpływem chwili bo jest towar na wyciągnięcie ręki ... cos w tym jest ale nie zapominaj ze musisz mysles jak ludzie w wieku gimnazjum/liceum a tam bardziej chodzi o szpan i pokazanie sie ze ja tez mam. I dlatego rozwiązaniem na dłuższą metę jest uświadomienie ludziom, że w życiu nie chodzi o to kto zarobi więcej i wyda więcej na bzdury. Ze to nie chodzi o to kto ma lepszy samochód, dom, ciuchy itd. Jak dorośli to zrozumieją to wtedy gnojki będą miały wzór do naśladowania. inaczej gnojki w pogoni za nowym telefonem czy ciuchem będą zarzynać ludzi na ulicy. I to jest właśnie to bezstresowe wychowanie, pozostawienie dzieci samym sobie
  7. dorosły zapali i zostawi. A gówniarz uzna, że tak właśnie ma wyglądać życie i nie uzna trawki za coś złego lub czegoś z czym należy uważać. pozwolić ot tak to równie sensowne jak dać dziecku brzytwę. może się nie pochlasta. a jak pochlasta to znaczy, że jakieś głupie było...
  8. Co innego klej, którego chwyta się margines a co innego tabsy rozreklamowane jako legalny towar zachęcając do ćpania ludzi, którzy kleju i podobnych nigdy by się nie tknęli. Oczywiście ktoś komu będzie zależało zawsze znajdzie coś żeby sobie poprawić nastrój ale trzeba maksymalnie utrudnić powszechny dostęp do środków typu dopalacz dedykowanych tylko jednemu celowi...którym bynajmniej nie jest kolekcjonowanie. Broń kolekcjonerska nie wiem czy nie musi być pozbawiona cech umożliwiających jej użycie ? może dopalacze należałoby tak usankcjonować, żeby nie dało się tego zjeść? Np obowiązkowe dodanie śmiertelnej trucizny? napisać że do kolekcjonowania się nadaje ale jak zjesz to jesteś zimny i wtedy sprzedawajcie sobie hehe. a poważnie to może nie trucizna ale coś innego
  9. zawsze znajdzie się jakiś paragraf oczywiście ci od dopalaczy też coś wymyślą i będzie zabawa w kotka i myszkę. Napewno nie znajdzie się rozwiązania od razu... ale czy sprzedający dostaną odszkodowania? - mam wątpliwości. Rząd nasz i inne mają interes w tym żeby pozbyć się dopalaczy a prawo stanowi ten kto ma kasę i rządzi... Polska musi zdobyć poparcie innych krajów, wtedy nie ma szans, żeby ktokolwiek handlujący tym syfem cokolwiek wygrał w sądzie. Inna rzecz jaka mi przychodzi do głowy to gdyby w Niemczech podjęto taką akcję to cała unia piała by z zachwytu, że wygrano walkę z dopalaczami. I żadna Bruksela nie miałaby wątpliwości, że Niemcy postąpili dobrze i zgodnie z prawem. Polska robiąc to samo może się narazić na konsekwencje.
  10. Szczerze mówiąc obecna akcja w Polsce może być pewnym przełomem w europie. Do tej pory zbiurokratyzowana unia nie była w stanie dotknąć problemu zasłaniając się niemożnością zrobienia czegokolwiek w ramach istniejącego prawa. Do d*py z takim prawem co wiąże ręce a dookoła wiadomo, że to co się dzieje jest złe i nikt nie ma wątpliwości. W krajach zachodnich jeszcze dojdzie do wielu dramatów wynikających z tolerancji wobec każdej głupoty jaka przyjdzie byle idiocie do głowy. To jest jakaś paranoja i z tym trzeba skończyć. Trzeba wreszcie ludziom pokazac co jest normalne a co jest zwykłą chorobą psychiczną i co należałoby już leczyć. Są sytuacje kiedy trzeba faktycznie zrobić porządek nawet jeśli będzie to budziło wątpliwości z punktu widzenia prawa. A odszkodowań żadnych gnoje jedne nie dostaną bo sprawa jeśli oprze się o Trybunał Konstytucyjny to ten ostatni zawsze może powołać się na zapis konstutujcji o ochronie zdrowia i życia. Nawet Bruksela może nie pomóc jeśli Polska zacznie poważnie debatę na ten temat w unii. wtedy król może sobie nawet na uszach stawać i tupać ze złości a nikt nie stanie po jego stronie. A co do tego, że akcja ma drugie dno i ma pokazać zaangażowanie rządu to zupełnie inna sprawa. Media też swoje robią ale taka już ich charakterystyka - pogoń za sensacją. za dwa, trzy tygodnie temat umrze bo przestanie być medialny. i zacznie się pogoń za jakąś nową sensacją. No i sami widzicie jak media nawet z dorosłych ludzi robią idiotów? tu i teraz prowokują nas do dyskusji i wciskają ciemnotę.
  11. kolego malik jakkolwiek rozumiem argumenty przemawiające za legalizacją dragów to nie robiłbym tego pochopnie. Przede wszystkim najpierw trzeba uczynić wszystko, żeby odciągnąć młodzież od ciągot w tym kierunku. To jest zadanie na lata, wiem i nie na każdego zadziała ale bez tego zalegalizowanie syfu od razu niczego dobrego nie spowoduje dla tej młodzieży. Conajwyżej rynek tego towaru stanie się bardziej kontrolowany i mniej patologiczny. Mafia przestanie czerpać z tego takie korzyści a zacznie państwo ściągając podatki od tego typu działalności. Ale dzieciaki będą się truć dalej. Jeśli chodzi o legalizację posiadania niewielkich ilości towaru przy sobie w Czechach to nie jest tak różowo. Tam fakt posiadania tego został potraktowany jako wykroczenie a nie przestępstwo. Tym sposobem unika się kosztów osądzenia takiego czlowieka a w to miejsce ładuje się podobno dość spore kary finansowe i co ważne natychmiast. Niektóre osoby tutaj wydedukowały, że to sama młodzież jest czemuś winna... moi drodzy, gówniarze nie są niczemu winni. Zacznijmy od tego, że jeśli dziecko w wieku 2-4 lat nie zostanie odpowiednio "ustawione" to będzie to początek dramatu. W tym wieku dzieciak rozpoznaje na ile może sobie pozwolić, ile jest w stanie na dorosłych wymusić swoimi kaprysami, bekiem itp. Jeżeli wtedy zabraknie stanowczej ręki rodziców (nie w sensie dosłownym oczywiście) to rodzice stracą z czasem autorytet a dzieciak zacznie tych autorytetów szukać gdzie indziej. Trzeba przyjąć wreszcie do wiadomości, że dzieci i młodzieć nie są źli sami z siebie. Otoczenie owszem, może rodzicom bardzo naprzeszkadzać ale kto powiedział, że rodzicem ma być łatwo być? kiedyś w szkole nam mówili, że ojcem łatwiej zostać, trudniej być. I to jest prawda i zycie w tym względzie nie zna litości dla błędów i zaniedbań. Ale jeśli dzieciak z pozycji leżącej przechodząc do siedzenia jednocześnie poznaje "uroki" świata poprzez telewizor to jak z kogoś takiego ma wyrosnąć normalny człowiek? Przecież media robią z niby dorosłych ludzi idiotów zatracających się w tym świecie a co dopiero z dzieciakami.A zaczyna się od szkaradnych bajek gdzie od małego dzieciom za wzór podaje się zabijaków, kolorowe lafiryndy albo gadające psy. A dorosłym to tylko na rękę, mają gnojka z głowy. Potem już jest tylko gorzej. Młodym ludziom trzeba pokazywać świat i życie takim jakie jest a przede wszystkim trzeba wyryć w nich świat wartości i zaszczepić jakieś ideały. A dziś jedynym ideałem stał się telewizor i internet pełen najgorszego plugastwa jakie widział świat. To co my dorośli potrafimy odfiltrować jako syf dzieciaki biorą pełnymi garściami jako coś atrakcyjnego. I z tego punktu widzenia to właśnie dorośli są w 100% odpowiedzialni za to co się dzieje z młodzieżą. A teraz za zaniedbania i lekkomyślność dorosłych karci się dzieciaki pozostawione same sobie. A skoro w świecie dorosłych jest legalne miejsce dla tak podłego człowieka jak król dopalaczy to konia z rzędem temu kto się połapie w końcu co jest dobre a co złe. A jak ma to u diabła zrobić dziecko????
  12. Kowi, nie rozumiesz. Dzieciak nie jest w stanie sam ocenić co jest dobre co złe. On od małego patrzy na Ciebie jak na wzór i będzie się zachowywał tak jak ty. Moi rodzice za co im dziękuję potrafili tak mną pokierować, że nie musiałem ich pytać o to czy mogę się napić alkoholu bo po prostu tego czegoś w domu nie było, nigdy nie miałem potrzeby się tego napić. Narkotyki były już dostępne ale dzięki wychowaniu nie potrzebowałem tego typu rzeczy nawet próbować. Młodego człowieka wystarczy czymś zainteresować czy to sportem czy zaszczepiając inne hobby. Ja skakałem od modeli samolotów, poprzez rybki na aeroklubie i szybownictwie w latach ogólniaka skończywszy. Po prostu nie miałem czasu nawet myśleć o takich bzdurach jak imprezy, piwo czy gorsze sprawy. Latanie było znacznie atrakcyjniejszą opcją. Piwa spróbowałem na studiach... ale wtedy człowiek ma już zalążki własnego rozumu...
  13. Panie Prezesie chce Pan burzy na forum ? temat prowokacja normalnie Po przemyśleniach tematu drążonego ostatnio przez media aż do przesady dochodzę do wniosku a w zasadzie pytania: kto jest bardziej winien czy sprzedawca tego badziewia (w sumie czym się on różni od sprzedawcy papierosów, alkoholu czy wreszcie twardych narkotyków) czy może rodzice, którzy dopuszczają do tego, że ich pociechy tak szybko i chętnie sięgają po tego typu środki. Używki istniały i istnieć zawsze będą, jeśli na papierosy i alkohol jest przyzwolenie to tylko dlatego, że państwo póki co ma z tego niezłą kasę (akcyzy, koncesje, cła itd) czego nie ma w przypadku dopalaczy i twardych narkotyków(te ostatnie to jednak inna para kaloszy bo stoją za tym tak wielkie pieniądze, że nikt nie odważy się przeciwstawić grupom czerpiącym z tego korzyść, to jest mówiąc krótko mafia (mówiąc zwyczajowo)). Same dopalacze to zupełnie nowa sprawa, nikt nie wie co to jest poza tym, że syf no i przede wszystkim pieniądze robi na tym stosunkowo mała grupa. A skoro ani nie jest to mafia ani żadne państwo więc łatwo się będzie z tym rozprawić. Moim zdaniem sam problem dopalaczy to wynik popytu na tego typu środki - gdyby nie były potrzebne to nikt by tego nie produkował i sprzedawał. Można karać sprzedawców wymyślając dziesiątki paragrafów, można im utrudniać życie ale w sumie to tylko utrudni nieco dostęp do tych środków a nie wyeliminuje problem. Problem leży w tym, że młodym ludziom przestano wpajać jakiekolwiek wartości. Rodzice są zagonieni za własną karierą i pieniądzem bo uwierzyli, że kupowanie wszystkiego co pokażą w telewizji i życie wg lansowanych trendów jest życiem godnym. Celem życia stało się kupowanie i posiadanie. I ci ludzie jakie mogą wartości przekazać dzieciom??? przecież sami liczą tylko kasę a nawet gdyby jeszcze przypadkiem mieli jakieś cele i ideały w życiu przekazane przez poprzednie pokolenia to nie mieliby czasu przekazać tego dzieciom. Niestety ale coraz większa próżność społeczeństw i postępujący konsumpcjonizm życia doprowadzają do upadku moralnego. Bo czym inaczej nazwać podejście do życia opisywane krótko, że co nie jest zabronione to jest dozwolone. Może to zabrzmi przesadnie ale od zgnilizny moralnej zaczynał się upadek większości cywilizacji. Kiedyś narkoman to był margines, dno społeczne, najgorsza patologia. A dzisiaj dopalacze może kupić każdy małolat nawet koło szkoły, ba! interesuje go temat lansowany w mediach. To jest właśnie upadek zataczający coraz szersze kręgi. A co do samej walki - nawet jeśli wymaga to złamania prawa to uważam, że należy zrobić z tym dziadostwem porządek. Są sytuacje kiedy prawo nie jest w stanie skutecznie walczyć z patologią pomimo jej ewidentnej szkodliwości społecznej. Co innego jest czerpać korzyści z cudzej głupoty (świat naprawdę robi na tym niezły biznes - a w skali mikro każdy market robi ludziom papkę z mózgu) a czym innym jest cyniczne dorabianie się kosztem zdrowia i życia innych ludzi. Ludzi, którzy w ogóle nie zdają sobie sprawy w co wchodzą. Tutaj nie ma dobrego rozwiązania, na początek trzeba maksymalnie utrudnić obrót tym dziadostwem a potem zająć się wreszcie dziećmi i młodzieżą jak należy. Bo za kilka lat to zaćpane za młodu towarzystwo nawet nie będzie wiedziało skąd się bierze kasę (bo na razie to od starych z bankomatu) i będą wielce zdziwieni, że życie to nie codzienna impreza w barze, dupczenie i ćpanie nawet w szkole. Szokiem będzie, że trzeba pracować żeby żyć a przecież wcześniej życie polegało na wałęsaniu się po galeriach handlowych. Nagle okaże się, że nie można tak po prostu bić czy zabijać ludzi jak to było w grach, które kupili rodzice. Tylko wtedy będzie za późno.
  14. Tak dzwoniłem do niego zapewniał mnie że to są ori wahacze Lem z tulejami TRW daje fakturkę na nie no sam nie wiem czy ryzykować. Na pewno odezwę się do Tom77. Wiesz co, może mój post wygląda jakbym od razu coś sugerował, że to jakiś wałek ale nie do końca o to mi chodziło. Generalnie wszystko trzeba sprawdzać i tyle. Może akurat koleś ma tak skompletowane te zestawy jak piszesz i ta cena taka wychodzi? diabli wiedzą. Na allegro jest sprzedawca (CONEX chyba), który sporo ORI części nówek sprzedaje znacznie taniej niż ASO. Więc tak naprawdę wszystko jest możliwe. Trzeba tylko sprawdzić na początek wszystko co tylko się da, żeby potem wtopy nie było.
  15. niepowtarzalny = wyjątkowy, nadzwyczajny to tak a propos tematu wątku
  16. Rozumiem, że dzwoniłeś do gościa i stąd info o tulejach TRW a reszcie LEMFORDER? Aukcja jest tak opisana, że spokojnie sprzedawca mógłby ci wysłać wahacze TRW zamiast LEMa i mógłbyś go cmoknąc. Zapytaj kolegi TOM77 w jakiej cenie może zaoferować ci taki komplet i będizesz wiedział na ile cena z aukcji jest prawdopodobna za lema.
  17. Oprócz świec dochodzi jeszcze stan PD... jest bardzo prawdopodobne, że już nie chodzą idealnie i stąd ta nierówna praca przez moment po odpaleniu na zimno.
  18. Juz raz coś potrzebowałem i u Gajosa się nawet dopytywałem i to nie jest tak, że skoro się wyświetliło na liście to można zamawiać. Mieli na przykład za grosze moduł pod tempomat, nowsze wersje już po chorych cenach tez były (przy wyszukiwaniu wpisałem numer vag bez literowych końcówek wersji). Okazało sie, że to co wskazało jako znacznie tańsze to wersja stara (oczywiście, że o tym wiedziałem) i niedostępna. Więc to nie tak z tym cennikiem Gajosa, że co pokaże to można zamawiać. Jeśli chodzi o kabelek to facet mi go zamawiał a i owszem a po 10 dniach przyszła info, że już tego nie ma i nie będzie.
  19. Passat B5 patrz A4 B5. A6 które masz na myśli? z jakiego rocznika? A4 B6 jak teoria a tym bardziej praktyka pokazuje jednak nie chodzi na tym zamym zawiasie co poprzednia generacja... i stąd różnica. Ja dobijam do 200 000 i też wszystko jak należy na ori z fabryki. W sumie często powtarzane są mity o słabym zawiasie w A4, a tak naprawdę problem dotyczy tylko pierwszej generacji. Wielu też powtarza, że A4 to to samo co passat - a tu niespodzianka, od drugiej generacji A4 nie ma już ani zawiasu ani tym bardziej płyty podłogowej dzielonej z paskiem
  20. Mnie po 10 dniach powiedzeli, że tego kabelka już nie ma i zamówić się nie da. Do dwóch dni dostępne są części jeśli są na magazynie w PL, niektóre elementy jednak są zamawiane w Niemczech i czas oczekiwania wynosi do 10 dni.
  21. Najpierw odłącz i zobacz czy to on faktycznie powoduje objawy jakie opisałeś. U kolegi TOM77 czyli naszego forumowego sprzedawcy ostatnio pytałem to EGR Pierburga kosztował 460PLN. ORI z ASO kosztuje coś między 800-900. Jeśli chodzi o naprawę to nikt chyba tego nie próbował. Niektórzy decydowali się na czyszczenie ale to raczej nie pomaga na dłużej. Jeśli się zacina to generalnie do wywalenia. Można też całkowicie zaślepić i jeździć cały czas na czystym powietrzu. Ale jak powtarzam , najpierw się upewnij, że to faktycznie to. Szkoda wydawać pieniądze na coś co działa dobrze.
  22. Ja (z autopsji) próbowałbym zobaczyć co się będzie działo przy odłączonym EGR. Dziwne przymulenia samoistnie przechodzące i znowu się pojawiające a nie generujące błędów właśnie były spowodowane zacinaniem się zaworu. Zaraz ktoś bardziej wnikliwy skomentuje mnie, że cokolwiek by się z autem nie działo to każę EGR odłączać ale co tam u mnie właśnie tam trzeba było szukać winowajcy. A ten konkretny przypadek wydaje się podobny do mojego.
  23. Nie mam, wogóle nie miałem suba ale teraz założyłem concerta i podpiąłem tył przez wzmacniacz harman (nokia?) i chcę dołozyć suba pod ten system. Obecnie półka z tyłu nie ma dziury pod głośnik a tylko lekkie przetłoczenie. Z tego co się orientuję sub do audi sound system czy bose montuje się jednakowo?
  24. ok dzięki. Ale oznaczenie koloru ja podałem jest 26Z , nie 2G7. Przynajmniej takie mam na wszystkich możliwych elementach wnętrza. Jeśli dobrze pamiętam to nazywa się swing? Być może dla półki jest inne onzaczenie niż 26Z. Z obrazka wnioskuję, że maskownica suba jest osobnym elementem (10), prosiłbym o numer dla tego elementu. dzięki jeszcze raz
  25. Potrzebny numer tylnej półki do sedana B6 z kratką na głośnik niskotonowy. kolor 26Z Chyba, że można samą kratkę kupić?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...