Skocz do zawartości

marekg

Pasjonat
  • Postów

    1496
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez marekg

  1. jeszcze dwa szybkie pytanka: - czy po wymianie zamka trzeba kasować błędy? tzn czujnik otwarcia zaczął działać zaraz po wymianie ale centralny dalej ma problem z odryglowywaniem - czy ktoś ma jakiekolwiek informacje o wnętrzu samego zamka? po rozebraniu istnieje prawdopodobieństwo, że już sie prawidłowo nie złoży
  2. Ale się odłubałem w tych drzwiach, coprawda z przodu ale jednak. Jeśli chodzi o dźwigienkę to ja odpiąłem ją przy zamku a nie przy klamce, było zdecydowanie łatwiej. Inna rzecz to nie jestem do końca pewien czy dobrze złożyłem ten zamek i teraz oświetlenie już mi działa jak należy ale ciągle nie działa odryglowanie z przycisku po stronie kierowcy. normalnie centralny działa zamyka otwiera i tak dalej. ale po zaryglowaniu i zaraz potem odryglowaniu i tak te jedne drzwi pozostają zablokowane i działa tylko dwukrotne szarpnięcie za klamkę od środka. Przed przeczyszczeniem styków było tak samo ale przy okazji nie było oświetlenia. czy to moje majsterkowanie coś przestawiło w samym mechaniźmie czy też trzeba VAG-a zapiąć żeby wszystko wróciło do normy. a druga sprawa, czy ktoś kupował zamienniki zamków? z tego co widziałem są dostępne i w nieco przystępniejszej cenie...
  3. a ja znowu chciałem zapytać o kolor tej gałki. mam wnętrze szare, oznaczenie plastików 26Z i boję się, że ta gałka będzie za ciemna. czy ktoś o takim samym wnętrzu wymodził to i jakie są efekty?
  4. jak najbardziej standardowe fotele
  5. marekg

    Polecane opony letnie

    Ja kupiłem Dunlop SP SPORT FASTRESPONSE 205/65 R15 - nie polecam ze względu na potworny hałas. Czasem trafi się jakiś odcinek drogi gdzie opony cichną ale generalnie jest jedno wielkie wycie (to już nawet nie szum). Jak dla mnie porażka i kupa kasy w plecy szczególnie że nie są cichsze od starych zużytych Michelinów Pilot Primacy jakie wyrzuciłem
  6. Koledzy, to nie jest wątek dotyczący komu ile spala...nie odchodzić od tematu !
  7. Ja mam 189cm wzrostu i miejsca nad głową aż nadto mimo iż nie mam ustawionego fotela w pozycji najniższej. Więc wniosek jaki wyciągnąłeś odnośnie oglądanego egzemplarza wydaje się słuszny. Jeśli chodzi o płyty podłogowe A4 to zależy o które A4 pytasz, B5 miało wspólną z paskiem B5. B6 dostało nową a passat pozostał na starej. B7 jest na tej samej podłodze co b6 a b8 ma już kompletnie odjechany jakiś nowy system nie dzielony z innymi autkami z grupy vw. tutaj należy wspomnieć, że passat b6 to nie ta sama podłoga co a4 b6 - to tylko zbieżność nazewnicta gdyż oba te modele są mocno różniących się płytach. przede wszystkim ta dla audi pozostawiła silnik ustawiony wzdłużnie a do paska już wszedł poprzecznie. nie wiem jak z zawieszeniem ale chyba w passacie b6 też już to wygląda inaczej jak w audi. czyli wychodzi na to, że najwięcej wspólnego ze sobą miały a4 b5 i pasek b5 A4 B5 płyta PL45 A4 B6 i B7 płyta PL46 dla passata tylko B5 była wspólna. od generacji passata B6 płyta jest PQ46 w odróżnieniu od PL46 passata. czyli jak wcześniej napisałem tylko generacje b5 audi i vw były na wspólnej podłodze[br]Dopisany: 05 Maj 2011, 18:52_________________________________________________ PL46 - Exeo, Passat, itd.. (B6,B7) Passat nie jest na PL46 tylko PQ46
  8. Od razu do mechanika tylko porządnego coby nerwów i pieniędzy nie tracić na darmo. Różnica w oleju 5w30 czy 5w40 nie ma tutaj praktycznie żadnego znaczenia. Zmiana oleju nic nie da.
  9. Moja też wyjechała bez radia ale na szczęście miała chociaż 8 głośników. Z tymi tylnymi to jest taka sprawa, że radia aftermarketowe zazwyczają mają wyjście 4x45W (na przykład ale zazwyczaj razy 4) co pozwala im uciągnąć wszystkie głośniki i gra to do porządku. Radio Concert nie jest przewidziane do tego typu pracy. Posiada ono tylko wyjście 2x25W. Sam więc rozumiesz, że mostkowanie tyłu z przodem będzie miało istotny negatywny wpływ na granie całości. W tym układzie kupowanie concerta mija się z celem. Jeśli już się bawić to opcje są dwie: robisz pod Audi Sound System albo od razu idziesz w Bose. w tym pierwszym systemie przód zostaje podpięty bezpośrednio do radia a tylne głośniki i ew sub idą przez wzmacniacz ( do wyrwania na allegro za niewielkie pieniędze) W układzie Bose kupujesz odpowiedni wzmacniacz, który ciągnie już wszystkie głośniki. Ja postanowiłem upgradeować audio w samochodzie do systemu Audi. Elektryk nie ciągnął jednak wiązki przez cały samochód w tę i z powrotem lecz wcisnęliśmy wzmak za schowek pasażera a jedyny kabel jaki jest poprowadzony do tyłu to ten do suba w bagażniku. mniej kabli mniej problemów
  10. proponuję dobrze poszperać na forum. temat niejednokrotnie przećwiczony !!! po krótce tylko, CAN masz ale nie masz pociągniętych kabli z kostki zegarów do radia. Po podłączeniu musisz podpiąć VAG i zmienić kodowanie tak aby sygnał z radia concert szedł na FIS. A żeby zagrały tylne głośniki to potrzebujesz ori wzmacniacz. resztę sobie doczytaj
  11. Pewnie włącznik zaczął się chrzanić to ktoś przykombinował. Może auto zapalało od strzała tylko na włączonych świtłach i zaczęło się kombinowanie
  12. Właśnie odkryłem, że jak uderzyć w okolicy zamka to łapie styk i zapala wszystko. Chyba więc styki w zamku.... Wiązkami między drzwiami a nadwoziem ruszałem ale to nic nie dawało.
  13. Właśnie coś mi padło w przednich prawych drzwiach. Tzn zacznijmy od tego, że zamek działa, sterowanie szyby działa, lusterko również. Niestety oświetlenie wewnątrz nie reaguje na otwarcie drzwi, nie zapala się również światełko ostrzegawcze w drzwiach. Ciekawa rzecz, że z kilkusekundowymi przerwami mryga przycisk świateł awaryjnych kiedy te drzwi są otwarte. FIS nie reaguje na te drzwi. Ciekawe co za cholera sie zepsuła?
  14. marekg

    Polski myśliwiec

    nie można mieć dobrych pilotów nie latając... Umiejętności lotniczych nie zdobywa się tylko czytaniem książek i słuchaniem wykładów ludzi, którzy kiedyś mieli możliwość latać. Żeby być dobrym w tym fachu trzeba po prostu spędzać jak najwięcej czasu na treningu w powietrzu. Ludzie nawet z kilkutygodniową przerwą muszą poświęcić parę chwil na "poczucie" powietrza na nowo. Latałem kilka lat szybowcami i wiem, że tylko ciągłe spędzanie czasu w powietrzu pozwala wyczuć i samego siebie i samolot. Jeśli piloci w Polsce rok w rokwylatują ledwo kilkadziesiąt godzin to śmiem twierdzić, że nie są w stanie utrzymać nawet tych umiejętności jakie zdobyli cudem wcześniej. A gdzie tu mowa o doskonaleniu ??? Przykro to mówić ale błędy jakie wykazano podczas śledztw w sprawie katastrof w lotnictwie wojskowym wskazują raczej, iż w Polsce pilotów wojskowych powinno się natychmiast uziemić a następnie jeszcze raz od początku nauczyć latać zgodnie z cywilizowanymi procedurami. To oczywiście nie jest wina samych pilotów jako takich, w końcu nie są idiotami z łapanki, ale jeśli armia nie potrafi im zapewnić systemu szkolenia i treningu niezbędnego do utrzymania umiejętności lotniczych na wymaganym poziomie to potem to się kończy tak fatalnie jak wszyscy wiemy gdzie.[br]Dopisany: 01 Luty 2011, 16:13_________________________________________________ Polacy mają swoje zasługi i było wiele dobrych pomysłów, które jednak nie doczekały się ani kontynuacji ani tez nawet dobrego marketingu pozwalającego je wdrożyć i dobrze sprzedać. Ciekawi mnei tylko jedno, ile jest prawdy w tych mitach o wielkości łosia, karasia i innych. Ile jest prawdy o tych polskich super projektach samochodów, które mogły wyprzedzić swoją epokę gdyby tylko ruscy pozwolili je produkować. A jak spojrzeć na historię innych krajów to się okazuje, że wszędzie było mnóstwo ciekawych pomysłów, równie rewolucyjnych tylko, że gdzie indziej było na tyle determinacji żeby faktycznie coś zbudować. A w Polsce jak zwykle, dużo gadania o jakichś projektach, które pozostały w sferze marzeń. Takie same marzenia mieli konstruktorzy Skody czy Tatry i jednak coś tworzyli.... Ich jakoś ruscy nie blokowali, im amerykanie stonki nie zrzucali. ciekawe prawda? Polakom zawsze ktoś lub coś przeszkadza. A Polska to przecież wybranka narodów Tak mi się coś wydaje, że więcej w tych naszych super wynalazkach jest mitologii i egzaltacji nad możliwościami własnej nacji niż obiektywnej prawdy. Nie piszę tego bynajmniej aby sobie pobiadolić nad pierdołowatością przeciętnego Kowalskiego czy Nowka ale raczej zwrócić uwagę i być może potrząsnąć makówkami tych, którzy przy budce z piwem podniecają się łosiem, karasiem czy wynalazkami typu syrena i pochodne. Jeśli choć kilku zamiast się obrażać wzięłoby sobie do serca uwagi odnoście narodowych przywar to wtedy byłaby szansa coś zmienić. A tak, na słowa prawdy prawdziwy Polak reaguje agresją, obraża się bo wie wszystko lepiej. Tak wszystko wiemy lepiej, że jesteśmy daleko za afrykanami...[br]Dopisany: 01 Luty 2011, 16:22_________________________________________________A tak wracając do tematu dyskusji czyli Skorpiona. Jakoś nie rozumiem dlaczego w ogóle ktoś nazywa to coś samolotem. To czarne cudo jakie pokazano w hangarze to nic innego jak MAKIETA z dykty i sklejki mająca zobrazować projekt i pozwolić na wstępną orientację w gabarytyach, ilości miejsca w środku itd itp. Nic ponadto. Nadmienię, iż jest to makieta bodajże trzeciej wersji Skorpiona, były chyba jeszcze dwie inne, jedna zupełnie pojechana oparta na silnikach turbośmigłowych. Ale podkreślam to coś nigdy nie wyszło poza fazę makiety. Przez chwilę pokazywano to generałom aby się pochwalić no i przy okazji mieli swoje podzielić się uwagami chociażby co do właściwego rozmieszczania instrumentów w kabinie itd. Sam miałem okazję oglądać tę makietę jakieś 10 lat temu na Okęciu i nie wiem czy było bardziej straszno czy śmieszno.Miał to być lekki samolocik szturmowy, żaden myśliwiec. Samolot myśliwski potrzebuje potężnego radaru połączonego z systemami defensywno-ofensywnymi. To wymaga znacznie większego samolotu, cięższego a co za tym idzie o znacznie większych silnikach i w konsekwencji dużym zbiorniku paliwa. tutaj się zapętlamy bo samolot robi nam się coraz cięższy i znowu musimy mu dołożyć mocy i paliwa. ot kolejna iteracja w projektowaniu, kto powąchał temat projektowania ten czai bazę. Mowienie, iż projekt pokonała iryda jest conajmniej niedorzecznym belkotem. kiedy panowie z PZL Okęcie bawili się drewnianą makietką, Iryda była gotowym samolotem w dodatku latającym posiadającym rodzimej produkcji silniki K15 a pracowano już nad k16. Skorpion to ciekawy epizod w historii projektów lotniczych we współczesnej Polsce ale nic poza tym. Nie przypisywałbym mu wielkiego znaczenia. Irdyda miała być samolotem szkolnym i do tego została zaprojektowana. To, że upupiono gotowy samolot marnując ogromne publiczne pieniądze to zasługa naszej generalicji, która jak już dostała gotowy samolot szkolny to stwierdziła, że oni potrzebują w zasadzie samolot szturmowy???? Stąd wyniknęłu próby zmiany projektu ale zakończyły się one klęską. Nie dziwne, ktoś kto rozumie chociażby podstawy optymalizacji wie dlaczego. A wojskowi już tak się cieszyli na stare alpha jety Poza tym przez lata komuny polski przemysł lotniczy miał być skupiony na produkcji samolotów rolniczych i ewentualnie nieiwelkich samolotów jak koliber. Świdnik tłukł do upadłego Mi-2 i conieco pochodnych tej konstrukcji. Z takim zapleczem budowa szkolnej irydy była wyczynem niespotykanym i tutaj należy żałować, że skończło się to tak fatalnie. To tutaj zmarnowano czas, pieniądze i talent ludzi. Doprowadzenie skorpiona do stanu lotnego w reliach początku lat 90-tych (mając na uwadze kompletny brak czegokolwiek w latach 80-tych tzn materiałów, narzędzi, narzędzi obliczeniowych) było nierelane w sensownym czasie. Ten łzawy reportażyk do złudzenia przypomina mi gorzkie żale wyśpiewywane przez konstruktorów z Żerania, jakież oni to mieli pomysły kiedyś. wszyskie one zostały na papierze albo jako makiety. w tym samym czesi zrobili conieco samochodów. kto nie widział w TVN Turbo niech sobie zrobi wycieczkę do muzeum skody i popatrzy co tam mają. I potem niech jeszcze raz coś powie o genialności polskich konstruktorów.
  15. marekg

    Polski myśliwiec

    A ja uważam, że wcale niekoniecznie, bo akurat zdolnych konstruktorów lotniczych u nas nie brakuje (chociaż jak tu kolego wyżej zaznaczył prawdą jest, że coraz mniej) Zbudowanie takiego samolotu nie jest niemożliwe, ale zajmuje do kilkunastu lat i to w krajach gdzie firmy mają ogromne doświadczenie na karku, wykwalifikowaną i wyszkoloną przez w zasadzie pokolenia kadrę inżynierską. My startowalibyśmy od zera, od odkrywania ameryki nawet powiedziałbym. Po prostu same chęci nie wystarczą, przez lata zaprzepaszczono doświadczenie inżynierów konstruktorów, którzy jeszcze widzieli jak się "robi" samolot od pierwszej kreski do oblotu. Ich doświadcznie w większości wypadków poszło na marne a nowego pokolnie nie ma kto wykształcić i nie ma przemysłu , który pokazałby co i jak. Oczywiście należałoby zacząć od prostszego zadania jak właśnie samolot szkolny a z czasem doświadcznie pozwoliłoby myśleć o poważniejszych sprawch. PRzy takim podejściu wielu ludzi zyskałoby pracę, kraj technologicznie stanąłby na nogi i możnaby zaoferować coś poza tanią siłą roboczą również innym krajom. To długa droga, kosztowna ale zyski są ogromne. Ale nawet za prl w polsce olewano naszą myśl techniczną i zastępowaną ją gotowymi licencjami. liczyło się tylko klepanie sztuki za sztuką aż technologia się zużyje morlanie na max (patrz fiat 126 p, 125p tłuczone do znudzenia, gdyby zamiast kupować licencje kontynowano prace nad własnymi pomysłami i rozwiązaniami to możnaby myśleć później o rozwoju tych samochodów, a tak, inteligencji zabrakło został tylko chłop i robotnik(przewodnia siła narodu), nauczyli klepać młotkiem to klepał tak długo jak kupowali, potem zabrakło pomysłu co dalej i tak w sumie teraz ten kraj wygląda) Teraz jeszcze jak już tak sobie jadę po naszych narodowych cechach to jeszcze podzielę się jednym spostrzeżeniem. Chodzi o tę wrodzoną przekorę, butę i przekonanie o własnej wielkości. Cechy tak ostatnio widoczne u jedynie słusznego, nieomylnego Prezesa, ale to tak na marginesie. Ta nasza urażona duma i obrażanie się na wszstkich miało swoje skutki również w przemyśle lotniczym. Swego czasu Polscy poprztykali sie z Rosjanami w sprawach nie pamiętam dokładnie jakich licencji ale generalnie postawiliśmy sprawę na zasadzie "nie to nie mamy was gdzieś sami se damy rade, kupimy na zachodzie". A wyszliśmy na tym honorze jak zwykle czyli na złość mamie odmroziliśmy sobie uszy. Polska dostała licencje na blaszano-płócienne AN-2 (chyba wszyscy znają tego leciwego poczciwego dwupłata) a czesi co dostali do produkcji licencyjnej, no co zgadnijcie? tak, najnowszy wtedy myśliwiec MIG-21. Jak słyszę hasła "Bóg, Honor, Ojczyzna" to mi niedobrze...
  16. marekg

    Polski myśliwiec

    To nasza narodowa cecha, obsmarować swoje a pod niebiosa wychwalać cudze. Po drugie kompletna nieumiejętność zadbania o swój nteres i sprzedania tego co ma się do zaoferowania. Kiedy układ warszawski ogłosił konkurs na samolot szkolny dla całego bloku wschodniego to wzięła w nim udział iskra, czeski delfin oraz jakiś JAkowlew z zsrr. Wygrali czesi bo potrafili zadbać o swój interes. Wszyskite kraje opórcz polski kupowały delfiny a potem również nowsze albatrosy (nawet zsrr a przecież miał swój przemysł) a polska jako jedyna miała iskrę. A iskra obiektywnie patrząc była lepsza, no ale reklama dźwignią handlu prawda? szkoda, że w polsce nikt tego nigdy nie rozumiał... i tak chyba było i jest dalej ze wszystkim...
  17. marekg

    Polski myśliwiec

    akurat w tym przypadku wiadomości jest dość sporo i proszę nie wypowiadać się takim tonem o sprawie, w której jak widzę nie masz nic do powiedzenia. Iryda przy odrobinie dobrej woli i rozsądku polskich pożal się Boże generałów mogła zastąpić iskrę i dziś być podstawowym samolotem do podstawowego i zaawansowanego szkolenia pilotów. Niestety panowie generałowie, mać ich w tę i z powrotem, woleli słuchać bełkotu zachodnich lobbystów chcących za wszelką cenę wcisnąć Polsce stare alpha jety. na szczęście z tego nic nie wyszło. Panowie wojskowi nie byli w stanie jasno określić czego tak naprawdę oczekują od samolotu więc trudno się dziwić, że kolejne próby zadowolenia ich pijackich wizji cóż miałby robic ten nowy samolot doprowadziły ostatecznie do zamknięcia prac nad projektem. Polska została bez przemysłu, który w trakcie produkcji tegoż samolotu mógł pracować nad nowszymi rozwiązaniami. Indie podobnie jak w przypadku Iskry również Irydą dość długo były zainteresowane no ale skoro polskie zapite gęby wojkowych nie potrafiły się określić to cóż mieli zrobić zagraniczni? kupić coś czego nawet w kraju producenta nie chcą? oczywiście ktoś powie, że bronię jakiegoś wynalazku rodem z głebokiego PRL ale prawda jest taka, że na początku lat 90-tych gotowy samolot jaki mieliśmy był możliwy do produkowania i rozwijania i wcale nie był taki stary choć przecież doskonałym nie był. Był takim na jaki pozwalał wtedy przemysł i mógł spokoje zastąpić iskrę. teraz nie mamy ani irydy ani w zasadzie iskry bo przecież kiedyś musi nastąpić kres jej eksploatacji. 20 lat beznadziejnie nieudolnych rządów w typowo polskim wydaniu i braku troski o własne interesy doprowadziło do tego, że kupimy gotowy wyrób za granicą. problem polega na tym, że w Polsce już prawie niczego sensownego się nie produkuje w oparciu o rodzimą myśl techniczną. a skoro tak to z czego w tym marnym kraju powstaje wartość dodana? za co mamy kupić cokolwiek na zachodzie skoro niewiele sami potrafimy stworzyć? kartofle wymienimy na technologie lotnicze??? przecież inżynierowie sp***rzają z polski drzwiami i oknami . Polska nigdy nie miała możliwości na samodzielne skonstruowanie samolotu bojowego ale gdyby projekty typu iryda czy wcześniejsze miały swój ciąg dalszy a technologia była rozwijana to dziś moglibyśmy robic coś naprawdę konkretnego. tylko znowu w polsce się dużo gada a mało robi a pepiki sobie dłubią i coś tam mają swojego. w polsce chrzani się o super autostradach ile to ich nie będzie ale nic z tego nie wychodzi. czesi zamiast gadać to je budują....
  18. Bo jeśli auto wyjechało z fabryki z danym radiem to się dogadują i nie potrzeba kodu w przypadku odłączenia aku. Każde dołożone radio będzie o kod prosić, chyba że ktoś potrafi zaadoptować radyjko do samochodu vagiem
  19. u mnie tak to działa chyba od samego początku jak mam samochód. na wiosnę było auto na serwisie klimy i przy okazji była diagnostyka. błędów nie było
  20. Aleś wyjaśnił... najprostsza przyczyna to zbyt niski poziom czynnika aby bezpiecznie załączyć sprężarkę. więc system jej nie pozwala włączyć... a może padło coś innego? generalnie jest usterka i wypadałoby pojechać do serwisu
  21. Sprawdź jak leci powietrze ze środkowych kratek w zależności od tego czy masz włączony nawiew na nogi czy nie. u mnie przy nawiewie również na nogi środek jest prawie martwy... Po wyłączeniu nawiewu na dół środek zaczyna dmuchać że aż miło
  22. ostatecznie 2DIN to nie problem bo sprzedajesz obecne radyjko (concert?) za spoko pieniądze (bo to wbrew pozorom wcale nie tani sprzęt) a kupujesz zamiast niego Symphony II za czasem nawet mniejsze pieniądze. Więc nie trzeba wcale od razu żałosnego RNS. Pozostaje jeszcze climatronic
  23. wersja zwykła wygląda tak. Dostałem go kilka dni temu i nie miałem czasu zająć się montażem.
  24. a widziałeś auto, które w zimie nie kopci na biało przez jakiś czas po odpaleniu? przecież nawet benzyniaki dymią... w zasadzie to para wodna a nie dym
  25. Może nie sam EGR zamarzł tylko wilgoć dostała się do instalacji podciśnieniowej i przymroziło w którymś miejscu. Np zawór ciśnieniowy sterujący EGR-em
×
×
  • Dodaj nową pozycję...