Elo, mam taki problem. Dzisiaj z rana przy mrozie ok -13 stopni(autko stało pod chmurką). Odpaliłem na PB i tak na postoju pośmigało z 1,5minuty a następnie ruszyłem w miasto, po ok 600m auto na skrzyżowaniu zgasło i nie dało rady go odpalić przez jakieś 30sekund kręcenia rozrusznikiem, w końcu ruszyło(dodam że w centralce lpg miałem ustawioną jazdę na benzynie). Po przejechaniu 1,5km ustawiłem żeby w razie osiągnięcia przez reduktor wymaganej temp przełączył mi się na lpg. Przejechałem tak 3km, silnik złapał 100 stopni, lpg nie działało. Zatrzymałem się na stacji, sprawdzam ręką temp reduktora i jest na maksa zimny, sprawdzam zbiorniczek wyrównawczy a on spuchnięty - pod delikatnym odkręceniu korka uchodzi ciśnienie i odparowywuje płyn. Płyn - a właściwie ciecz, bo nie wiem ile ona miała wspólnego z płynem chłodniczym. Po ostygnięciu auta, odpalam na postoju, sytuacja się powtarza - temperaturka uderza do 100 stopni, z nawiewów cały czas leciało zimne powietrze. Zadzwoniłem po kumpla który mnie scholował na warsztat. Właśnie skończyłem rozkręcać przód, bo typowałem jako awarię pompy cieczy chłodzącej. Po wymontowaniu pompy, jak się okazało, wirnik jest w 100% sprawny, obraca się z delikatnym oporem. Pasek napędzający wirnik pośrodku napędami miał ok 1cm ugięcia. Termostat sprawdziłem przed chwilą gorącą wodą z czajnika i otwiera się. Sam nie wiem co o tym myśleć Uszczelka?
https://lh5.googleusercontent.com/-ZBWqVEj-qlk/UuL5TW1VEZI/AAAAAAAACjw/qKJz9YXEQsE/w702-h527-no/Zdj%25C4%2599cie0244.jpg
Nie chcę się godzić z myślą padniętej uszczelki, wszystkie objawy sprawiają wrażenie walniętej pompy, dlatego jutro kupuję nową pompę, płyn chłodniczy i pasek napędzający pompę wody i oczywiście uszczelki. Jeżeli nie będzie poprawy to zrzucam głowicę