Skocz do zawartości

menthol

Pasjonat
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez menthol

  1. Podczas strajku kolejarzy do dwóch siedzących przy piwku maszynistów podchodzi trzeci i pyta co nowego słychać: - A wiesz stary - jedziemy jak zwykle z Henkiem na trasie do Szczecina, nagle patrzymy - a przy torach leży rozebrana laska... mówie ci - tak ze dwadzieścia latek, pięknie opalona ... ... no to ja po hamucach, zatrzymaliśmy cały skład - I wzięliśmy ją do lokomotywy ... - I co ??? - No jak to co? całą drogę do Szczecina i z powrotem - najpierw ja, potem Heniek. znowu ja, potem on dwa razy, no a potem obaj... jakie ciałko... stary !!! ale była jazda .... - No tego chłopaki .... a .... do buzi brała ??? - E no co ty stary !!! Głowy to myśmy nie znaleźli
  2. Tylko nie HP Znam 4 osoby co mają Paviliony i nigdy by nie kupiły tego sprzętu 2 raz Bateria po roku czasu nie trzyma nawet 10 minut ja mam Paviliona 3 lata i nie mam żadnych problemów, dysk tylko musiałem wymienić ale nic poza tym, bateria działa jak powinna i ze swojej strony jak najbardziej polecam HP
  3. Żona miała dość zachowania swojego męża, a w szczególności jego zbyt częstych wypadów z kolegami na piwo i powrotów w stanie mocno wskazującym. Po jednym z takich wieczorów mąż w stanie kompletnego upojenia wrócił do domu i padł nieprzytomny na łóżko. Żona jak zawsze rozebrała go do snu, ale tym razem zrobiła coś więcej - wepchnęła mu palcem do tyłka prezerwatywę w taki sposób, aby kawałek wystawał na zewnątrz. Rano, jak zawsze, mąż, aby poczuć się lepiej, wszedł pod prysznic. Myje się, myje... w pewnej chwili zaczyna myć tyłek i co....Co to jest? Wyciąga z tyłka prezerwatywę...... Żona w tym czasie przygotowuje w kuchni śniadanie. Gdy wykąpany mężulek przychodzi do kuchni, żona pyta: - Jak się wczoraj bawiłeś? Jak mają się Twoi koledzy? Mąż pełnym rozgoryczenia głosem odpowiada: - Koledzy? Ja już, kur..., nie mam kolegów ! ... to jednak nie jest śmieszne [br]Dopisany: 08 Grudzień 2008, 16:00_________________________________________________Mąż przychodzi do domu i siada na kibelku. Żona krząta się po mieszkaniu i słyszy, że z kibla dochodzą jakieś postękiwania. Myśli sobie: - Zrobię mu kawał - i gasi światło. Po chwili z kibla słychać krzyk: - O k**wa! Przerażona żona otwiera drzwi i zapala światło. Mąż z ulgą: - Eh! Już dobrze - myślałem, że mi oczy pękły
  4. jak było to sory: Horoskop na cale zycie Baran - Mars (20.III - 18.IV) Urodzeni pod tym znakiem są z natury rzeczy ociężali umysłowo i z trudem uczą się najprostszych czynności. Tylko długotrwałym biciem Barana można skłonić do przyswojenia minimum wiedzy (tabliczka mnożenia, wyjątki na "RZ"). Ludzie spod tego znaku z powodu swojej tępoty w pracy dezorganizują wszystko, dzięki czemu awansują szybko na wysokie stanowiska. W kontaktach towarzyskich Barany są z reguły niezmiernie uciążliwe i z powodu najmniejszego pretekstu, a nierzadko i bez, wywołują karczemne burdy i bijatyki. Na szczęście żyją krotko. Byk - Wenus (19.IV - 19.V) Wdzięk powiatowego Casanovy i skłonności homoseksualne. Niczym nie zmącone przekonanie, ze jest pępkiem świata. Lubi mizdrzyć się zarówno przed lustrem jak i w pracy. Najbliższą rodzinę terroryzuje od urodzenia do późnej starości. Nigdy niczego nie czyta, choć o wszystkim ma z góry wyrobione zdanie. Poci się. Bliźnięta - Merkury (20.V - 20.VI) Ludzie spod tego znaku w ogóle nie osiągają dojrzałości zarówno intelektualnej, jak i uczuciowej. Jedyne co naprawdę potrafią, to raz w tygodniu wypełnić kupon Totolotka. Niezdarnie to ukrywają, ale największą przyjemność sprawia im dłubanie w nosie. Zapraszając takiego do domu należy pamiętać, ze kradnie i koniecznie przed wyjściem zrewidować. Rak - Księżyc (21.VI - 21.VII) Szkoda słów. Nie pomoże nawet oddział zamknięty. Urodzeni pod znakiem Raka oszukują na każdym kroku, zdradzają, uwielbiają podłożyć świnię. Rakom nie można wierzyć nigdy i w niczym. Jeśli np. Rak mówi, ze ceni sobie twoja przyjaźń, to można być pewnym, ze przed godzina napisał do szefa donos. Raki stale komuś czegoś zazdroszczą, a po dwudziestym piątym roku życia łysieją, garbią się i tracą zęby. Słusznie zresztą. Lew - Słońce (22.VII - 21.VIII) Urodzeni pod znakiem Lwa od najmłodszych lat maja skłonności do narkomanii, pijaństwa i najbardziej brutalnej rozpusty. Nie lubią się uczyć, z trudem kończą szkoły, nawet specjalne, uwielbiają krzywoprzysięstwo i bardzo chętnie zeznają przed sadem. Zdemaskowani wywołują awantury i dantejskie sceny. W życiu rodzinnym Lwy na szczęście nie uczestniczą. Panna - (22.VIII - 21.IX) Bardziej osobiste wiązanie się z ludźmi urodzonymi pod tym znakiem to rzecz beznadziejna, bo Panna - zarówno rodzaju męskiego, jak i żeńskiego - jako partner erotyczny wykazuje wdzięk słonia i pomysłowość królika. Dzieci ze związku Panny z jakimkolwiek innym znakiem kończą na ogol w klinikach dla nerwicowców. Umysłowo Panna pozostaje zawsze stuprocentowa dziewica. Waga - Wenus (22.IX - 22.X) Trzeba mieć prawdziwego pecha, żeby urodzić się pod znakiem Wagi. Ta przesadza właściwie o wszystkim. Wagi maja krotka pamięć i wzrok, dwie lewe ręce, tępy słuch i dowcip, ambicje zawodowe i poczucie humoru w zaniku. Nie maja natomiast szczęścia do pieniędzy, powodzenia w miłości, rozumu i zdrowia. Ze względu na to, ze maja to, czego nie maja, Wagi są idealnymi współmałżonkami. Skorpion - Mars (23.X - 22.XI) Ma manie prześladowczą. Nic nie jest w stanie zmienić jego przekonania, ze licznym, stałym niepowodzeniom Skorpiona winien jest zawsze ktoś inny, a nie on sam. Ze strachu atakuje pierwszy i od tylu. Z przyjemnością dręczy zwierzęta i marzy o posadzie dozorcy w ZOO. Strzelec - Jowisz (23.XI - 20.XII) Osobnik spod tego znaku wykazuje dużo energii i pomysłowości - urodzony działacz społeczny. Oczywiście do czego się nie weźmie, to spieprzy. W dzieciństwie zabiera młodszym dzieciom cukierki. Ma skłonności do samogwałtu i podgląda w toalecie. Na starość pisuje wspomnienia od początku do końca zmyślone. Koziorożec - Saturn (21.XII - 19.I) Każde zdrowe i dbające o swoj rozwój społeczeństwo powinno natychmiast izolować osoby spod znaku Koziorożca. Koziorożec, sam alkoholik i analfabeta, chętnie deprawuje młodzież, gwałci staruszki, póki nie popadnie w nieuchronna impotencje. Nadaje się wyłącznie do kopania rowów, a i to pod nadzorem. W życiu rodzinnym przeważnie bije. Wodnik - Uran, Saturn (20.I - 18.II) Ma szalony pociąg do gastronomii czwartej kategorii i nigdy nie oddaje pożyczonych pieniędzy. Mężczyźni spod tego znaku, wcześniej czy później, okazują się ekshibicjonistami, a kobiety nimfomankami. W zakładzie penitencjarnym czują się nieźle. Ryby - Jowisz, Neptun (19.II - 19.III) Bez przerwy powoduje ciągle nieporozumienia w pracy i w domu. Prochu na pewno nie wymyśli. Sprawdza się jako kontroler biletów autobusowych. Lubi pornografie. Bron Boże nie dopuszczać go do urządzeń bardziej skomplikowanych, niż tłuczek do kartofli, bo popsuje. Znak sprzyjający - żaden.
  5. rano na tvn24 pokazywali to gówniarz byłem ale kilka rzeczy pamiętam
  6. tankuje na tych samych stacjach cały czas, chyba że jakość paliwa się poprawiła
  7. u mnie przestało... mam nadzieje że na zawsze
  8. Idzie sobie facet ulica i widzi, jak ktoś maluje płot. Myśli sobie: - K...a, płot...Ku..a, ktoś sobie płot maluje... Jak ktoś maluje sobie płot, to co? Czy ktoś biega za nim potem, palcami pokazuje i krzyczy "Ludzie, patrzcie, to jest ten, ten facet, który sobie pomalował płot?" Nigdy! Ze zwieszoną głową facet idzie dalej. Widzi harcerza przeprowadzającego staruszkę przez jezdnie. Myśli: - Ku...wa... Staruszka... Taka staruszka... Jak ktoś przeprowadzi przez jezdnie staruszkę, czy coś się, ku..a, dzieje? Czy ktoś przyczepia mu potem na drzwiach kartki "Przeprowadzacz staruszek"? Czy wysyła anonimy, że takich, co przeprowadzają staruszki, ludzie nie chcą w mieście? Nigdy! Facet idzie dalej i widzi kolejkę po poranną prasę. Myśli: - K..wa... Gazety... Gazety ludzie czytają... A jak ktoś czyta gazety, to co? A ni chu.a! Nic nie jest! Czy ktoś patrzy na jego dziecko w szkole znacząco? Niby nic głośno nie mówiąc, ale sobie myśląc, albo mówiąc za plecami "To jest synek tego, co rano przegląda gazety?" Nigdy... Facet idzie przez dłuższą chwile, pogrążony w smutnych rozmyślaniach: - A wystarczy tylko jeden raz wyj..ać kozę.... [br]Dopisany: 04 Grudzień 2008, 13:55_________________________________________________Stoi dwoch gorali po dwoch brzegach Dunajca. Jeden krzyczy do drugiego: - Głeboka?! A że bylo słabo słychae bo szum wody i w ogole, drugi sie drze: - To nie Oka, to Dunajec. Tamten wchodzi i po chwili wpada po szyje i porywa go nurt wody. Jakimś cudem sie ratuje, przepływa na drugi brzeg, podchodzi do tamtego: - Ja ci k***a dam "do jajec" !!!
  9. Rząd Ukrainy zastanawia się co zrobić z ziemią wokół Czernobyla. - Nie możemy tam nic uprawiać, ani ziemniaków, ani kukurydzy... - Możemy zasiać tytoń, a na paczkach papierosów umieścimy napis: "Ministerstwo Zdrowia ostrzega po raz ostatni"
  10. Wsiada matematyk do tramwaju i spogląda na swój zegarek. Jest 10:00. Jadąc widzi zegar na wieży, który wskazuje 9:58. Po chwili mija kolejny miejski zegar, który wskazuje godzinę 9:55. -Kurde, jadę w złą stronę. I wysiada. Julia jak zwykle stała na balkonie. Czekała. Powoli zapadała noc, a jego nie było. Wyglądała go już od kilku dni, skubiąc ze zniecierpliwienia i tak już porwane firanki. Zazwyczaj stawał pod oknem i głośnym okrzykiem obwieszczał swoje przybycie. Tym razem jednak mocno się spóźniał. Kiedy już miała zamknąć okno i udać się na spoczynek, usłyszała jego - wywołujący drżenie serca - mocny, męski głos: - PANI JULIO!!! RENTA!!! Panowie rozmawiają przy herbatce w klubie seniora. Jeden nagle pyta: - Mietek, a czy w tym tygodniu nie przypada wasza pięćdziesiąta rocznica ślubu? - Owszem. - I co planujesz? - No... pamiętam, jak na dwudziestą piątą rocznicę zawiozłem żonę do Francji... - Serio? A co zrobisz w tę pięćdziesiątą? - Hm... No może bym po nią pojechał... Kowalskiemu zepsuł się telewizor. Czekając na przybycie mechanika rozejrzał się po pokoju i spojrzawszy na syna powiedział: - Jezu! Jasiek! Ale ty urosłeś! Jeep patrolu marines zatrzymuje się na autostradzie prowadzącej do Bagdadu. Na poboczu drogi leży pokrwawiony, nieprzytomny iracki bojowiec oraz półprzytomny, ale równie mocno poraniony żołnierz USA. - Kolego, co się stało? - pyta rannego Amerykanina dowódca patrolu. - Stałem na posterunku, a tu raptem zza krzaka wyskakuje uzbrojony iracki bandyta i mierzy do mnie z kałasza. No to ja wyciągam moje M-16 i mówię do niego: ,,Saddam to ch...'' Na to ten Arab drze się: ,,Bush to ch...'' A kiedy na środku drogi podawaliśmy sobie dłonie, potrąciła nas ciężarówka... W państwowym zakładzie nastał nowy dyrektor. Zwołał zebranie wszystkich pracowników: - Od teraz nastają nowe porządki. Sobota i niedziela są wolne, bo to weekend. W poniedziałek odpoczywamy po weekendzie. We wtorek przygotowujemy się psychicznie do pracy. W środę pracujemy. W czwartek odpoczywamy po pracy. W piątek przygotowujemy się do weekendu. Czy są jakieś pytania? - Długo będziemy tak zap*****ać? [br]Dopisany: 04 Grudzień 2008, 11:04_________________________________________________W czasach agroturystyki, pewien mieszczanin wybrał się na wczasy - na wieś. W niedzielę, nudziło mu się nieco, więc przeszedł się po wsi. Natknął się na gospodarstwo, w którym zobaczył w zagrodzie świnkę z drewnianą nogą. Zaintrygowało go to do tego stopnia, że odszukał gospodarza i pyta: - Gospodarzu a dlaczego ta świnka ma jedna nogę drewnianą? - Aaa, ja panu zaraz wszystko opowiem jak to było. To było dwa lata temu. Nie! Trzy lata temu. U nas była powódź, wszystko zaczęło pływać, a myśmy spali. Ale świnka, świnka proszę pana wiedziała, co nam grozi. Przeskoczyła swoją zagródkę, podpłynęła do chaty, obudziła nas i myśmy się uratowali, gdyby nie ona... - Dobrze, dobrze, ale dlaczego ona ma nogę drewnianą? - Aaa, ja jeszcze nie skończyłem, zaraz panu wszystko opowiem jak to było. To było chyba 2 lata temu. Ktoś podłożył ogień w gospodarstwie i my byśmy się popalili wszyscy, ale świnka, świnka wiedziała, co nam grozi. Przeskoczyła swoja zagródkę i wyciągnęła mnie spod palącej się belki. Ja wyciągnąłem rodzinę, inwentarz.... - Nno, dobrze, ale dlaczego ta świnka ma nogę jedną drewnianą? - Aaa, ja już panu wszystko opowiem jak to było. To było chyba zeszłego lata. Nas napadli zbójcy. Związali nas, pieniędzy chcieli. A przecież my pieniędzy nie mamy. Ale świnka, świnka wiedziała co nam grozi. Przeskoczyła swoją zagrodę, spłoszyła zbójców.... - Proooszę pana... Opowiada mi pan trzecią historię, a ja chciałem tylko wiedzieć dlaczego ona ma jedną nogę drewnianą? - A pan by zjadł taką kochaną świnkę od razu?? [br]Dopisany: 04 Grudzień 2008, 11:05_________________________________________________Wesoły radiowóz wpada na drzewo. Z rozbitego pojazdu gramoli się dwóch wesołych funkcjonariuszy. Jeden mówi do drugiego: - No, Stasiu, tak szybko na miejscu wypadku to jeszcze nigdy nie byliśmy Jest piekny sloneczny dzien na trawce opala sie naga panna nagle miedzy jej nogami wykopuje sie krecik rozglada sie i pyta: - ...Jeżyk... ? Cisza wiec podchodzi blizej i pyta: - .....Jeżyk... ?! Cisza wiec podchodzi jeszcze blizej wącha i pyta: - .... Jeżyk, zyjesz ?!!! Pewna kobieta zapadła w śpiączkę. Leżała tak sobie w szpitalu, aż po pewnym czasie pielęgniarki zaobserwowały ciekawą rzecz. Mianowicie podczas mycia intymnych miejsc pacjentki wykesy na monitorach jakby przyspieszały, czyli serce biło szybciej, fale mózgowe byłe "lepsze". Wzięto więc na rozmowę męża kobiety i przedstawiono całą sytuację. Padła propozycja seksu oralnego, bo być może to wyrwie żonę z fatalnej śpiączki. Mąż dosyć niechętnie, ale się zgodził prosząc o trochę intymności. Pielęgniarki zastawiły parawany i oddaliły się. Po kilku minutach wracają a na monitorach proste linie. Serce nie bije, żadnych oznak życia. Pytają więc męża: -Co się stało ? -Chyba się zaksztusiła... Bar - po polnocy zamkniety, z dziury wychyla leb niemiecka mysz, patrzy na boki, kota nie ma, wyskakuje, ile sil do barku, nalewa sobie browara, wychyla i ucieka czym predzej do nory za chwile wychyla leb francuska mysz - patrzy na boki, nie ma kota, biegiem do baru, winko i z powrotem do norki, za moment mysz ruska, patrzy na boki, kota nie ma, biegiem do baru, wali spirytus i ucieka do dziury. nastepna mysz polska, patrzy na boki, nie ma kota, biegiem do baru, wali sete, rozglada sie na boki, sierciucha nie ma, wali druga sete, patrzy dookola, nie ma kota, wali trzecia sete, potem czwarta i piata, po piatej siada, rozglada sie dookola, kota nie ma i mruczy "No to ku*** poczekamy!!!!!" W pewnej malej angielskiej mieścinie był sobie ksiądz, który oprócz obowiązków duszpasterskich lubił hodowle drobiu. Któregoś jednak dnia księdzu zginął kogut. Początkowo ksiądz myślał, Że kogut po prostu uciekł, jednak minął jakiś czas, a koguta nie ma. Ksiądz zmartwił się doszedł do wniosku, ze mu ukradziono koguta. Po niedzielnej mszy, kiedy wierni zbierali sie juz do wychodzenia, ksiądz ich powstrzymał: - Mam jeszcze jedna, bardzo wstydliwa sprawę do załatwienia. (W tym miejscu należy wyjaśnić, ze po angielsku słowo cock znaczy kogut, ale może tez oznaczać męskiego członka). - Chciałbym spytać, kto z tu obecnych ma koguta? (Wszyscy mężczyźni wstali) - Nie, nie - to nieporozumienie. Może spytam inaczej, kto ostatnio widział koguta? (wszystkie kobiety wstały) - Oj, nie, to tez nie o to chodzi, może wyrażę się jeszcze jaśniej, kto ostatnio widział koguta, który do niego nie należy? (polowa kobiet wstała) - Parafianie - nie rozumiemy się, spytam, wprost - kto widział ostatnio mojego koguta? (Wstał chórek chłopięcy, ministranci, organista i znajdującą się przypadkiem w kościele koza)... [br]Dopisany: 04 Grudzień 2008, 11:23_________________________________________________Rycerz jedzie wzdłuż rzeki. Nagle widzi jak rybak zławia złotą rybkę. Szybko zabija rybaka a rybka do niego: Wypuść mnie a spełnię twoje trzy życzenia. Rycerz: kulll... Chce być nieśmiertelny... Rybka: Jesteś nieśmiertelny Chce.... żeby mój koń był nieśmiertelny Twój koń jest nieśmiertelny. Chce..... Hm mmmmm.... Chce mięć genitalia jak mój koń! Masz genitalia jak twój koń. Rycerz wraca na swój dwór a tam mu naprzeciw wybiega jego wierny giermek: O panie, panie! Gdzieżeś ty był!?! jomzem siem o ciebie tak za***iście martwił Rycerz: Nie gadaj mi tu głupot tylko weź topór i walnij mnie nim w głowę. Nie panie, nie! jom nie mógłbym ciem zaj***ie zabić! Walnij mnie, bo ja cię walne! Ok. Giermek wziął zamach, uderzył... ooooooo, panie..... Jak ty jesteś zaj****cie nieśmiertelny? To nic. Walnij mojego konia! O panie! Twój koń tez jest za***iście nieśmiertelny To nic. Patrz na to! Rycerz otwiera klapkę w zbroi i pokazuje zawartość giermkowi a giermek: ooooooo..... Panie.... Jaka zaj***ta ci*a.... [br]Dopisany: 04 Grudzień 2008, 11:27_________________________________________________Kiedy Jane po raz pierwszy spotkała Tarzana w dżungli, bardzo jej się spodobał i podczas pytań o jego życie, zapytała go jak uprawia seks. "Tarzan nie wiedzieć seks" Jane wytłumaczyła mu, co to jest seks, a Tarzan na to: "Aha, Tarzan używać dziury w drzewie" Zszokowana, odpowiedziała: -"Ale Tarzanie, robisz wszystko źle, ale pokażę ci jak to robić właściwie" Zdjęła ubranie, położyła się na ziemi i mówi: "Tutaj, musisz włożyć go tutaj" Tarzan zdjął swoją opaskę, podszedł bliżej z ogromną erekcją i nagle z całej siły kopnął ją w krocze. Jane zaczęła się toczyć w ogromnym bólu przez parę minut, w końcu udało się jej złapać oddech i krzyknęła: "Dlaczego to zrobiłeś?" "Tarzan sprawdzać, czy nie ma pszczół"
  11. tak apropos: Skin chodził wq*****ny i szukał zaczepki.. -komu by tu wper****?? komu.... WIEM pójdę nad rzekę i jak spotkam jakiegoś wędkarza to zapytam czy biorą, jak powie że biorą - to powiem taim debilom zawsze biorą, a jak powie że nie - to powiem takim debilom nigdy ni biorą. jak pomyslał tak zrobił. Idzie brzegiem, idzie idzie, patrzy - wędkarz, więc zaciera ręce i podbija: - i co? biorą? - spadaj debilu i to najlepszy sposób na idiotów, olać i nie wdawać się w dyskusję
  12. ciężko stwierdzić czy koleś taki odważny czy wyobraźni mu brakuje
  13. http://wiadomosci.onet.pl/1866067,69,tragiczny_final_zawodow_w_piciu_wodki,item.html
  14. u mnie jest to samo, jedno szarpnięcie ( jakby się dławił czy coś )
  15. ta nitro albo zmywacz firmy 'lambda' się przyda też kiedyś wyklejałem
  16. [br]Dopisany: 05 Listopad 2008, 13:38_________________________________________________[br]Dopisany: 05 Listopad 2008, 13:39_________________________________________________pozdrowienia z wakacji [br]Dopisany: 05 Listopad 2008, 13:41_________________________________________________[br]Dopisany: 05 Listopad 2008, 13:43_________________________________________________happy halloween [br]Dopisany: 05 Listopad 2008, 13:45_________________________________________________
  17. aż strach na kibel usiąść podpisuję się pod komentarzami do "artykułu" "jaki artykuł (gazeta) takie komentarze kto wymysla takie glupoty?? "
  18. ciekawe co by powiedział Macierewicz albo Kwachu
  19. podniosłem się z podłogi po godzinie :polew: :polew:
  20. chyba w Psy 2 niedawno oglądałeś :polew: ale tam chyba jakiegoś amerykańca boguś otwierał
  21. Zatrzymuje drogówka młodego kolesia i pyta się: - Piłeś cos chłopcze? bo coś mi wyglądasz podejrzanie! - Nie! - Hmm alkomat mamy zepsuty, więc nie możemy sprawdzić czy czegoś nie dziabnąłeś, więc zadam ci pytanie jako test. Jak odpowiesz prawidłowo to ciepuścimy. - Spoko. - Pierwsze pytanie. Jedziesz drogą i widzisz dwa światła z naprzeciwka, co to może być? - No samochód, nie? - No tak, ale jaki? Audi, Mercedes czy Seat? No widzę, że chyba oblejesz test młodzieńcze! Dam ci szansę i zadam jeszcze jedno pytanie. - Jedziesz drogą i widzisz jedno światło z naprzeciwka, co to jest? - No wiadomo, że motor! - Eee ale jaki? Suzuki, Honda, czy Kawasaki? No nic chłopcze oblałeś test. Koleś wk...ił się nieziemsko, pomyślał chwilę i nawija do gliniarza: - Panie władzo, a czy ja mogę zadać pytanie? - A no wal śmiało młody człowieku. - Na poboczu drogi stoi blondynka w miniówce, z dekoltem aż jej cycki widać i zatrzymuje TIR-a. Kto to jest?? - No wiadomo że ku..wa!! - No tak, ale kto? Twoja matka, żona, czy córka ?? [br]Dopisany: 29 Wrzesień 2008, 13:30_________________________________________________Baba pożaliła się doktorowi że jej mąż jakiś taki anemiczny, apatyczny, niewykazuje ochoty na seks itd. Lekarz przepisiał tabletkę z zaleceniem wsadzenia mężowi tabletki do jedzenia. Po tygodniu baba przychodzi spowrotem do lekarza. - No i jak? Pomogło? - Pomogło... wsadziłam mu tą tabletkę do hamburgera, mąż zjadł, rozejrzał się dookoła i nagle jak się na mnie nie rzucił!!! Wziął mnie na stół, nawet nie rozbierał tylko podwinął kieckę i tak mnie posuwał chyba ze trzy godziny!! [] - Nooo! to chyba dobrze?! Czemu pani jest smutna? - No bo kurde, ja do tej pory tak lubiłam do tego McDonalda przychodzić.... [br]Dopisany: 29 Wrzesień 2008, 13:32_________________________________________________AGH. Profesor przychodzi na wykład i widzi na podłodze pet: - Czyj to pet? Cisza.....Profesor ponownie : -Czyj to pet ? Nagle z końca sali - Niczyj , można wziąć!
  22. no masakrator -chciałbym jakoś skomentować to co zobaczyłem ale nie wiem co powiedzieć
  23. chyba coś źle zacytowałeś? jeżeli o częściach mówisz na giełdach, to zdziwiłbyś sie chyba nie chcesz przez to powiedzieć, że kolega ma biegać po giełdzie i szukać części pochodzących z jego samochodu - chyba żartujesz. Pewno jeszcze je wszystkie kupić i poskładać do kupy spowrotem... o to mi chodziło że na giełdzie autko w całości nie wypłynie nie ma szans a to właśnie w oczywisty sposób sugeruje zacytowana przeze mnie wypowiedź. no ok ok, nie stresuj sie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...