Nie całkiem o to mi chodziło, bardziej pomyślałem o tym co ostatnio kilka razy mnie spotkalo... Balckout na środku ulicy. I to nie jeden ale chyba ze 4 pod rząd na odcinku ok 2km. Do dzisiaj nie wiem co się działo. Zapalała się kontrolka ESP i w tym samym czasie gasł silnik. Odpalenie, jedzie dalej przez 100 metrów i znowu ciach. W godzinach szczytu to masakra. Do dziś nie wiem co się działo. Jutro jadę do ASO, może coś poradzą.
No ale to już sporadyczne przypadki