panowie, wczoraj na drodze z poznania do ostrowa był wypadek dosyć poważny ale nikt nie zginął, jako że było to kilkadziesiąt sekund przed moim przejazdem to się zatrzymaliśmy bo nikogo nie było widać do pomocy. pomagaliśmy (my 4 osoby) laske z auta wyciągnąć itp, poczekaliśmy do przyjazdu policji karetki i straży po czym policjant powiedział, że możemy jechać dalej, a teraz słyszę opinie, że mogą nas szukać, nie wiem jako świadków czy coś- policjantowi mówiliśmy, że nic nie widzieliśmy. w wypadku brały udział 3 samochody z czego sprawca uciekł. co wy o tym myślicie?