Będzie zarabiał,tyle co Ty...,tak wiadomo Ciebie szefcio poklepie po plecach wszystkim w koło opowie,że jesteś dobry,dostaniesz najtrudniejszą robotę,ale finansowo mocno tego nie odczujesz,a jak koleś będzie nosił wszystko co usłyszy,to całkiem będzie zaiiebisty.
To potwierdza moją tezeNaturalnie,jak wszędzie,w każdej branży,dziedzinie,jest selekcja naturalna,akurat ten człowiek nie nadaje sie nawet,zeby być kierowcą,prawdopodobnie dostanie teraz łopatę,jakiś pan pokaże mu gdzie ma kopać i tyle...
Powiem Tomek,tyle od siebie,że jako kierowca miałem dobrych szefów,ale zauważyłem,że jak już trochę flota się rozrośnie,to pojawiają się doradcy,a nikt inny nie umie bardziej uprzykrzyć życia kierowcy jak inny kierowca..
Uważam,że jeżeli klocki w zestawie wymienia się powyżej 450tyś. nie ginie ropa,a zestaw trzyma się w stanie idealnym i robota zrobiona wzorowo,to oznacza,że ten szofer zasługuje na szacunek właściciela floty,choć by nie wiem jak ciężko zaczynał.
Z drugiej strony,ten co zaczynał od zera na starość jest zazwyczaj totalnym czubem .