Marcin jest jedynym bokserem w Kościerzynie,który doszedł do polskiej czołówki,bardzo dużo robi dla młodzieży,założył szkółkę szuka sponsorów dla jej funkcjonowania. Znalazło się już kilka zdolnych chłopaków,więc jest nadzieja,że nie będzie on ostatnim,ale takie zachowanie sędziego,nie tylko zamyka mu drogę do walk za lepsze pieniądze, podcina też skrzydła całego projektu.
Wiadomo,że Marcin ma już swoje lata i tylko efektowna wygrana da mu szansę skrzyżować rękawice z poważnym nazwiskiem, mimo to nie rozumiem, po co sekundant kazał mu iść do przodu w 10tej rundzie...