Sam blok jest pancerny, osprzęt mniej.
Silnik ma turbo, dwumas, durnowaty i drogi napinacz łańcucha, jest wymagający jeśli chodzi o stosowany olej i interwały wymian, grzeje się jak piec, więc wszystkie elementy z tworzywa przykręcone do niego oraz elementy gumowe po tylu latach będą sypać się.
To trzeba mieć na uwadze, ale dodatkowo:
1. turbo jak wszedzie, może paść przy 200kkm, jak i przy 500 ;-)
2. dwumas względnie mało obciążony, bo silnik słabo doniutowany.
3. napinacz z fazatorem drogi, zamienniki podłej jakości, ale można wsadzić zwykły napinacz starego typu bez fazatora i wyciąć jego sterowanie w sofcie, np. przy okazji koksu :-)
4. zrzucasz miskę, czyścisz smok, zalewasz dobry olej i zmieniasz go co 10kkm - to nic nadzwyczajnego i u kogoś kto nie jest ignorantem motoryzacyjnym to w miarę standardowe podejście.
5. reszta nie jest droga, można porobić hurtem rzeczy jak króciec, elementy gumowe, termos i mieć z głowy.
Ewentualnie można kupić diesela, wąchać smród ropy, robić wtryski, dwumasy, drogie sprzęgła, słuchać tego durnowatego ursusa pod maską i mieć auto o krótkiej charakterystyce 0-1...
Wybór należy do Ciebie ;-)