Masz rację, chodzi o standard życia. Nie można jednak zapominać, że na standard życia trzeba zapracować. Zachód pracował na swój dobrobyt bardzo długo. Europa była w ruinie a USA kwitły. W Polsce dzieci uciekały przed bombami a w Stanach dzieci oglądały kreskówki w telewizji. W Europie budowano dobrobyt a w Polsce wcisnkano ciemnotę do głowy przez prawie 50 lat. Dzisiaj nie ma innej możliwości jak pracować i dbać aby ta praca była jak najbardziej wydajna. Czyli że każda godzina twojej czy mojej pracy ma przynosić coraz więcej pieniędzy rodzimej gospodarce. Musi się stopniowo zwiększać konkurencyjność i innowacyjność gospodarki i powoli trzeba odchodzić od sprzedawania tylko siły roboczej. Najwięcej zysku przynosi sprzedaż gotowego, wysokoprzetworzonego towaru a nie półproduktu, surowców czy właśnie siły roboczej. Ale to się nie da zrobić z dnia na dzień. Przykro jest patrzeć, że sąsiad z zachodu pracuje czasem mniej niż my ale ma z tego wiele więcej pieniędzy. Tylko jego praca jest wydajna i przynosi konkretny pieniądz gospodarce, która może zapewnić przywileje pracownicze i wysokie wynagrodzenia. Tego nie określa się dekretem... Nie ma drogi na skróty a otwarcie granic i rynków pracy powoduje, że każdy patrząc swojego interesu idzie tam gdzie łatwiej i wygodniej. To oczywiście nie jest nic złego bo ta emigracja suma sumarum wychodzi gospodarce krajowej na korzyść. Przynajmniej chwilowo bo na dłuższą metę trzeba zmierzyć się z problemami demograficznymi.
Na dzień dobry to co trzebaby zrobic to wywalić na pysk połowę urzędników w Polsce bo to skończone nieudaczniki przejadające tylko podatki. Poza tym zrobić wszystko żeby rodzimi przedsiębiorcy mieli łatwiej a nie trudniej niż zagraniczni. Wszystko tak, żeby stopniowo i łagodnie gospodarka przechodziła od sprzedaży siły roboczej do wytrzarzania i eksportowania hi-tech (i nie tylko bo w końcu sporo kasy można zarobić na żywności). To czego brakuje w Polsce to troska o rozwój rodzimej przedsiębiorczości. Reszta sama się załatwi. A za kilkanaście lat będzie zupełnie inaczej. Trzeba też być ostrożnym bo to co w ostanich latach wyprawia Europa to staczanie się po równi pochyłej. Teraz zachód przejada to co wypracowali ich ojcowie i dojdzie do tragedii. Już dawno Włosi Hiszpanie czy Grecy nie wyparcowują takiego dochodu żeby pokryć wszelkie dotychczasowe przywileje i podtrzymać standard życia. My powoli idziemy jeszcze w górę a oni już lecą w dół i za moment spotkamy się w pół drogi.
SWIĘTA PRAWDA!!!tylko do tego nie dojdziemy jeżeli firma bedaca kura znoszaca złote jaja zostanie sprzezdana za bezcen lub umowa sprzredazy zostanie skutecznie utajniona przed narodem
Gdyby Państwo wspomogło FSO może by nie upadli. Teraz dużo producentów upada... . Były pogłoski, że LOT ma trafić w prywatne ręce...