oZiX Opublikowano 28 Kwietnia 2010 Opublikowano 28 Kwietnia 2010 Moga być osiemnastki ?? Mogą być osiemnastki - takie jak Brynia. gorące ;P
Zaleczeq Opublikowano 28 Kwietnia 2010 Opublikowano 28 Kwietnia 2010 Moga być osiemnastki ?? Mogą być osiemnastki - takie jak Brynia. gorące ;P i może jeszcze napalone ??
tomaszu Opublikowano 28 Kwietnia 2010 Opublikowano 28 Kwietnia 2010 Moga być osiemnastki ?? Mogą być osiemnastki - takie jak Brynia. gorące ;P i może jeszcze napalone ?? Tak, i jeszcze wilgotne.
mcm Opublikowano 28 Kwietnia 2010 Autor Opublikowano 28 Kwietnia 2010 wydawało mi się, że pisał, że kata nie ma bry ... i kto jest ,,debeściak" :polew: :polew: jak zwykle "Pan Wąski i jego mafia" :polew: :polew:
mokom69 Opublikowano 28 Kwietnia 2010 Opublikowano 28 Kwietnia 2010 dobry Brynia przywież jakieś ładne fotki pooglądamy najlepiej słowianek :naughty: a może znajdziesz tam miłośników A4 i ruszysz na spota :kox:
mokom69 Opublikowano 28 Kwietnia 2010 Opublikowano 28 Kwietnia 2010 też tak słyszałem albo kozak albo szajs
oZiX Opublikowano 28 Kwietnia 2010 Opublikowano 28 Kwietnia 2010 po obiedzie o 15-stej polskiego czasu :rolleyes: i bardzo już chcę wracać, bo nawet mysle juz po rosyjsku :polew: o:>
tomaszu Opublikowano 28 Kwietnia 2010 Opublikowano 28 Kwietnia 2010 Pojechałem se dziś po felgi do beemy, a wróciłem z kierownicą m-technika i innymi duperelami.
Kaśka Opublikowano 29 Kwietnia 2010 Opublikowano 29 Kwietnia 2010 Jarek po trupach do celu - Wojewódzki rapuje Rozwalili mnie jak zawsze
Kaśka Opublikowano 29 Kwietnia 2010 Opublikowano 29 Kwietnia 2010 bry :> wróciłam :> o własnych siłach i w jednym kawałku kibice szaleją Kiedy do mnie przyjeżdżasz mam wolną chatę??
Korzeń Opublikowano 29 Kwietnia 2010 Opublikowano 29 Kwietnia 2010 <Czesław> Moja historia mogła się zakończyć tragicznie, na szczęście zakończyła się tylko karą dyscyplinarną w postaci nagany z wpisem do akt. <Czesław> Był to 30 grudnia, ostatni dzień w pracy w roku (Sylwester wypadał w sobotę). Atmosfera już dość luźna, a ponieważ prezes lubił efekciarstwo, więc była zgoda że załoga może sobie postrzelać fajerwerkami na koniec pracy. No i o 14:00 był w sali konferencyjnej poczęstunek - szampan, jakieś ciastka a o 15:00 miało być strzelanie i do chaty. Miałem w kieszeni spodni hukowy fajerwerk, ten z trupią czaszką i napisem "ACHTUNG!, gruby jak spory ogór. Strzela to mocno jak samsk**wysyn a zapala się przez potarcie zaryski, jak przy zapałce. O 14:50 poczułem nagłe parcie na stolec (prawdopodobniemieszanka ptysiów i szampana). Poszedłem dość szybko do WC i zastałem tam dobrego kolegę z działu handlowego, który przed pisuarem przygotowywał się do lania. Pozdrowiłem go zdawkowo, powiedziałem żartem żeby lepiej szybko skończył bo zaraz mi dupsko eksploduje i wszedłem do kabiny. <Czesław> Niestety, podczas zdejmowania spodni zaszedł mało prawdopodobny zbieg okoliczności. W kieszeni oprócz ACHTUNGA miałem też długopis, kluczyki do auta i pudełko zapałek. Prawdopodobnie podczas gwałtownego ruchu zdejmowania zaryska pudełka potarła o czubek fajerwerka... W każdym razie w momencie gdy moja kupa wleciała do bieluści ustępu poczułem gorąco w kieszeni i zobaczyłem smużkę dymu. Zdążyłem pomyśleć "o kurva!" i w panice wyjąłem dymiący fajerwerk ze spodni i wrzuciłem do kibla, licząc że woda ugasi reakcję. Miałem jednak widocznie pewne instynktowne obawy, gdyż zatrzasnąłem klapę i wlazłem na nią, podkurczając nogi. Tymczasem wewnątrz muszli fajerwerk prawdopodobnie (tu muszę zdać się na hipotezy) utrzymał się na powierzchni wody, gdyż utknął na wydalonej chwilę wcześniej kupie. Po mniej więcej dwóch sekundach nastąpiła straszliwa detonacja. Kibel rozpadł się na trzy części a woda i ekskrementy szerokim strumieniem rozlały się po całym pomieszczeniu. Wyszedłem z kabiny, cały mokry i częściowo ogówniony. Kolega, który akurat mył ręce nad umywalką, stał jak słup soli i przez dłuższą chwilę nic nie mówił, stał tak tylko z otwartymi ustami. Wreszcie wydukał: "Stary, co ty żeś zjadł?" <Czesław> Zaraz potem zlecieli się inni... Wstydu się najadłem co niemiara... Wytłumaczyłem prezesowi jak było i w sumie najpierw się obśmiał a potem wlepił mi naganę, chociaż cała sprawa była po prostu nieprawdopodobnym pechem
wuju Opublikowano 29 Kwietnia 2010 Opublikowano 29 Kwietnia 2010 gorące gówno :polew: :polew: czas na :beer1: po ciężkim i długim dniu pije ktoś?
mcm Opublikowano 29 Kwietnia 2010 Autor Opublikowano 29 Kwietnia 2010 ja cały czas [br]Dopisany: 29 Kwiecień 2010, 23:32_________________________________________________reszta śpi ... :gwizdanie:
mokom69 Opublikowano 29 Kwietnia 2010 Opublikowano 29 Kwietnia 2010 wuju ja bym wypil alem literki mi juz uciekają pozro
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się