Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Strefa Śmiechu


Hugo

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 18.4 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Londyn. Fabryka. Manager ze swoją świtą obszedł już wszystkie zakamarki fabryki,porozmawiał z kilkoma uśmiechniętymi (i o dziwo znającymi doskonale język angielski) robotnikami, aż na koniec dotarł do hali produkcyjnej. Po chwili zauważył dwóch stojących naprzeciw siebie Polaków w zaplamionych kombinezonach, mocno gestykulujących i przekrzykujących warkot maszyn. "Pewnie rozmawiają o jakichś ważnych sprawach produkcyjnych" - pomyślał manager, skinął na swoją osobistą tłumaczkę i powiedział:

- Proszę podkraść się do nich niezauważenie, podsłuchać o czym mówią, przetłumaczyć na angielski i wieczorem dostarczyć mi spisaną rozmowę. Jestem przecież fachowcem i zdaję sobie sprawę z tego, że więcej dowiem się o problemach zakładu z takiej rozmowy, niż ze wszystkich papierów i ocen prywatyzacyjnych.

Wieczorem, po powrocie do hotelu zastał na łóżku kartkę z zapisem rozmowy:

Majster do robotnika: "...wstępuję w intymne związki seksualne z tobą i twoją mamą, ty, kobieta lekkich obyczajów, nawet gwałconej tokarki, kobieta lekkich obyczajów, nie możesz, kobieta lekkich obyczajów, prawidłowo włączyć. Dyrektor, kobieta lekkich obyczajów, polecił w żeński organ rozrodczy, kobieta lekkich obyczajów, wejść z tobą w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder, kobieta lekkich obyczajów, jeśli przez ciebie pasywny homoseksualisto znowu nie wykonamy, kobieta lekkich obyczajów, tego nie podobnego do męskiego organu rozrodczego planu, kobieta lekkich obyczajów, który musi zrobić gwałcona z tyłu w linii bioder fabryka."

Robotnik do majstra: "Majster to mógł wstąpić w intymne związki seksualne ze swoją mamusią, ja już wstąpiłem w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder z panem dyrektorem, i nie będę wchodził w takie związki, kobieta lekkich obyczajów z gwałconymi tokarkami. A co najważniejsze na męskim organie rozrodczym wiszą mi wszystkie, kobieta lekkich obyczajów, plany tego gwałconego zakładu."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

policz ile postów OT walnąłeś w ostatnich dniach tylko w tym wątku :naughty: a mi na prawdę nie chce się tego czytać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zły dzień? Tekst na poprawienie humoru ;) (trochę wulgaryzmów)

Tekst:

Ogólnie jestem bardzo spokojnym człowiekiem, nie okazuję zbytnich

emocji. Zbieram je wręcz w sobie i czasem jest tak, że jak się tego dużo

uzbiera, to wszystko zaczyna mnie wk***iać. Pewnie każdy to zna. Oto kilka

przykładów:

1. Gołębie. Nie dość że mam cały obsrany balkon i parapet, to

jeszcze się zagnieździły gdzieś pod dachem i od 5.00 rano

napierdalają gruchu... gruchu... k**wa GRUCHU! Ja pier**le wkoło

tyle za***istych lasów, łąk c**j wie czego a one muszą mi

napierdalać od rana nad uchem.

Szykuję proso z arszenikiem.

2. Kolejka w kebabie. Kiedy k**wa nie pójdę na kebab to jest tam od

c**ja ludzi. Jak przechodzę po prostu obok- pusto. Ale gdy się już

wybiorę, zawsze kolejka aż na zewnątrz. k**wa. Dzisiaj myślę sobie.

Zrobię ich w c**ja, pójdę o 13.00. Ludzie są w pracy, dzieci w

szkołach menele jeszcze śpią... Idę a tam już daleka widzę 15

metrową kolejkę. Akurat maturzyści byli po egzaminie...

3. Służba zdrowia. Wypierdoliłem się o krawężnik jak byłem najebany.

Fakt - moja wina, trzeba było nie chlać. Rano wstaje, patrzę- lewa

gira 2 razy większa. Myślę nie ma co trzeba iść do lekarza.

Oczywiście nie mogę iść od razu do chirurga bo muszę mieć j**ane

skierowanie. Żeby dostać skierowanie, trzeba się zarejestrować, jak

nie - trzeba czekać . k**wa czekałem 3 godziny. Alleluja mam

skierowanie. Idę cały zadowolony do chirurga, wchodzę, patrzę- w

poczekalni mafia geriatryczna- 15 moherów. Myślę nie ma c**ja

czekałem 3 godziny, poczekam i dłużej. Czekałem ponad 2... Prawdziwe

wkurwienie ogarnęło mnie jednak dopiero gdy usiadłem przy drzwiach

gabinetu i usłyszałem jak wygląda wizyta mohera u lekarza.

- Panie doktorze a moja córka to w stanach jest...

- Panie doktorze a mojemu Władkowi w uszach szumi (u chirurga)

- Panie doktorze jaka ładna pogoda...

- Panie doktorze pomyślałabym k**wa o ludziach którzy czekają w

kolejce i nie pier**liła przez pół godziny o d*pie maryni.

A totalnie mnie wkurwiło jak po 7 godzinach czekania (razem licząc)

dostałem UWAGA... okład z Altacetu... Poczułem się jak ktoś naprawdę

wyjątkowy

4. Menele w autobusach. Niby taki bamber też człowiek, może jeździć

autobusem... Ale mógłby k**wa chociaż raz do roku umyć d*pę. Ja

rozumiem ZIMA. Piździ, wieje, nie ma gdzie się umyć. Ale na wiosnę mógłby

chociaż zamoczyć d*pę w jeziorze, stawie, fontannie.... k**wa

gdziekolwiek. Ludzi od sk***ysyna, ścisk taki że nie ma jak oddychać

a tu wpierdala się śmierdzący żur z reklamówką i staje obok Ciebie

jak gdyby nigdy nic... Ja pier**lę trochę samokrytyki.

5. Katar sienny. Jak ktoś wie co to, to nie muszę komentować. 3 dni

już mnie męczą fluki. Wiecznie mi k**wa cieknie z nosa. Jem i mi

gile ciekną.

Uczę się - gile. Sram - gile. Nie dość że muszę wycierać d*pę to

jednocześnie nos. Jakbym wiedział co to pyli, to bym wy***ał te drzewa w c**j.

Chociaż kto wie... Może to te wyżej wymienione gołębie...

6. Biochemia. Ja pier**le to chyba główny powód mojej wypowiedzi.

Wiecznie przez nią chodzę wkurwiony. Studiuję kierunek medyczny i

rozumiem- biochemia jest potrzebna. Ale ja pier**le na c**j wkuwać całą

książkę na pamięć? 800 stron popierdolonych wzorów, zjebanych cykli i

pojebanych nazw? Jeszcze żeby tam była jakaś logika. Żebym po nazwie mógł

wywnioskować jak to "coś" narysować. Ale co Wam mówi nazwa:

5-amino-4-karbamoiloimidazolorybozylo-5'-fosforan?? Rozumiem może niektórzy z

od razu mają przed oczami ten wzór. Ja niestety k**wa nie.

7. Właściciel stancji. O tym to bym k**wa książkę napisał. Dwa słowa

KUTWA, DZIAD. Ogólnie chodzi o to że w mieszkaniu jest sprzęt z

czasów świetności Gierka, a ten debil uważa że to normalne. Np: mamy

25 letnią lodówkę z ruską nazwą (nie potrafię przeczytać) chodzi

mniej więcej tak jak motorynka marki "Romet" z ujebanym tłumikiem. Jak się raz

ro***bała, dzwonię do niego i mówię:

- Dzień dobry. Lodówka się zepsuła...

- No ja nie wiem przecież to ELEGANCKA lodówka. Zepsuliście, to

teraz naprawcie.

Jak kazał tak zrobiłem. Zajebałem butem 4 razy i działa.

Inna sytuacja:

- Dlaczego nam pan doliczył 100zł do rachunków po wakacjach?

- A bo posprzątałem mieszkanie.

Świetnie k**wa to ciekawe jaką sobie policzył stawkę za godzinę-

50zł?

Jeszcze lepsze:

- Muszę was policzyć za wykładzinę w kuchni, bo porobiliście w niej

dziury OBCASAMI.

- Ile to będzie?

- 218zł

- A kiedy pan położy nową?

- Nie położę

- Jak to?

- Bo znów zniszczycie

No i gadaj z debilem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:polew: :polew: :kox: :kox: kozak...pod kilkoma historiami się podpisuję! m.in. biochemia...wprawdzie mam to już dawno za sobą, ale trauma została...

Jasiu bawi się kolejką przy stole....pip pip - wsiadać, k**wa drzwi zamykać! pip pip - wsiadać k**wa drzwi zamykać...

jedno kółko podjazd na stacje i znowu to samo - pip pip wsiadać k**wa drzwi zamykać...

następne i znowu to samo...

Ojciec jasia słucha, patrzy nadziwić się nie może skąd syn zna takie słowa...podchodzi do jasia i tłumaczy, że to brzydko i nie wolno tak przeklinać...wysłał jasia do kąta na 2 godziny....

po 2 godzinach Jasiu wraca do zabawy kolejką i jest - pip pip - wsiadać k**wa drzwi zamykać, bo przez tego c**ja mamy 2 godziny opóźnienia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan Franuś jedzie syrenką, nagle patrzy, a na poboczu żaba z koroną! Zatrzymuje się, a ona mówi mu, że jest księżniczką i spełni jego trzy życzenia < jak ją pocałuje> i tak zrobił. Patrzy a przed nim stoi fajna dupcia i mówi:

- pierwsze życzenie jak brzmi?

- ee chciałbym mieć kielicha wódki, nagle patrzy w ręce ma kielicha, więc go przechyla.

- drugie życzenie jakie jest?

- chciałbym pół litra wódki, patrzy ma w ręce no i pije!

- trzecie życzenie mów pan!

- chciałbym, aby z mojego kutasa lała się wódka.. no i tak się stało.

Od tego momentu pana Franusia zapraszali na każde przyjęcia, żeby rozlewał do kieliszków. Na jednej imprezie Franek polewa, patrzy a tu wchodzą za***iste trzy dupcie. Podbiega do nich i mówi:

- oo nie panienki wy pijcie z gwinta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...