Skocz do zawartości
IGNOROWANY

[ALL B6] Kolizja - Nasza kochana Policja i UKŁADY


Rekomendowane odpowiedzi

Po pierwsze primo - odnośnie łapówkarstwa - jest, było i będzie dopóki istnieć będzie społeczne przyzwolenie.

mi to akurat pasuje i z tym bym nie walczył :wink4:

Co nie zmienia postaci rzeczy, że niedouczeni lub buraccy policjanci wqrwiają mnie jeszcze chyba bardziej niż was.

widzisz , inaczej byłoby gdyby policjantów/cwaniaków był jakis mały odsetek , ale w PL jest odwrotnie , wiekszość to cwaniaki a uczciwych którzy rzetelnie podchodzą do sprawy/cywila jest bardzo mało.

. Co od wyrażanej ochoczo przez któregoś z forumowiczów chęci bycia lewym świadkiem - nie skomentuję.. znów typowo polskie cwaniakowanie,

to nie jest cwaniakowanie , sam byłem ofiarą lewego swiadka i to w przypadku gdy naprawde nie było mojej winy w zajściu i wiem o kilku takich przypadkach wśród znajomych wiec art 233 dotyczący fałszywych zeznań mozesz sobie miedzy bajki Andersena a Brzechwy włożyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moskal niestety ta praca człowieka zmienia, usiłując byc normlanym dostajesz odrazu po głowie od społeczeństwa, wyobrazasz sobie policjanta interweniującego w stosunku do grupy wulgarnych kibiców którzy mają totalnie w d*pie co sie do nich mówi...... jezeli od samego początku ustawisz sobie interwencje pod siebie zupełnie inaczej i bezpieczniej to przebiega stąd społeczeństwu wydaje sie ze policjanci to cwaniaczki ale uwierz mi niestety czasem tak trzeba bo nie da sie inaczej.(z autopsji z początków pracy)

co do art 233 jasne do czasu az sie nie przejedziesz a pogubić sie w zeznaniach jest bardzo łatwo, odradzam bycia lewym świadkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzisz , inaczej byłoby gdyby policjantów/cwaniaków był jakis mały odsetek , ale w PL jest odwrotnie , wiekszość to cwaniaki a uczciwych którzy rzetelnie podchodzą do sprawy/cywila jest bardzo mało.

bo takie kolego mamy całe niestety społeczeństwo - nie zauważyłeś -poczytaj co piszesz :polew: (poza tym, nie zgodzę się, że większość)

Rozejrzyjmy się wokół siebie - ilu mamy tak prawdziwie praworządnych, każdego dnia super-uczciwych i nie-leniwych kolegów, członków rodzin? Chciałbym żebyś mnie zrozumiał - policjanci, pały, niebiescy, miśki, psiarnia czy jakbyś ich tam sobie nazywał, to nie jest jakaś grupa zawodowa wyrwana nie wiadomo skąd, to tylko zwykli ludzie, podobnie jak i inni mający lepsze i gorsze dni oraz polską mentalność - z wszystkimi jej wadami i zaletami.

I nigdy w tym kraju nie będzie normalnie, bo wszyscy psioczą, narzekają, udają oburzonych świętojebliwych obywateli, a sami po cichu też kombinują, jakby tu przyciąć coś na mandacie, punktach, akcyzie, podatku, olać ograniczenia prędkości, wyprowadzić na spacer psa bez kagańca i tłumaczyć, że on tylko wygląda jak pitbull ale przecież jest bez rodowodu, więc można no i w dodatku to nie on się zesrał w piaskownicy, i tak dalej ... :wallbash:

Chcesz z tym walczyć propagując bycie "lewym świadkiem"? A następnym razem mi lub któremuś z forumowiczów taki pan od busa przyprowadzi 3 innych lewych świadków, którzy zeznają, że to wina tego z tyłu, już to słyszę: "Panie, sam widziałem, byłem obok i patrzyłem, ten od Audi je@nął koledze w busa pod dystrybutorem od tyłu... i to nie raz pier@lnął, ale wycofał i znów poprawił, i tak ze 3 razy, bandyta jeden, panie..."

- czy o to tu chodzi? Żeby kombinować kto jest bardziej cwany? Żeby działać na zasadzie: "Jak inne murzyny ukraść dla Kali trzy krowy to jest to k**estwo, ale jak Kali wziąć trzy krowy od innych murzyna, to to być zaradność"?

A może by tak zacząć naprawianie świata od siebie co? Zgodnie z zasadą, że jak my i coraz więcej ludzi będzie normalnych, to w końcu wszystko, w tym policja, będzie bardziej normalne (BTW, tu nie piszę personalnie, tylko ogólnie)

Pozdrawiam Cię kolego i życzę szerokości, a pechowemu forumowiczowi - powodzenia w załatwieniu sprawy.

Nie będę się już więcej w tym wątku wypowiadał, żeby nie robić OT, poza tym to i tak będzie jak zwykle - czytaj: "grochem o ścianę".

:hi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzisz , inaczej byłoby gdyby policjantów/cwaniaków był jakis mały odsetek , ale w PL jest odwrotnie , wiekszość to cwaniaki a uczciwych którzy rzetelnie podchodzą do sprawy/cywila jest bardzo mało.

bo takie kolego mamy całe niestety społeczeństwo - nie zauważyłeś -poczytaj co piszesz :polew: (poza tym, nie zgodzę się, że większość)

Rozejrzyjmy się wokół siebie - ilu mamy tak prawdziwie praworządnych, każdego dnia super-uczciwych i nie-leniwych kolegów, członków rodzin? Chciałbym żebyś mnie zrozumiał - policjanci, pały, niebiescy, miśki, psiarnia czy jakbyś ich tam sobie nazywał, to nie jest jakaś grupa zawodowa wyrwana nie wiadomo skąd, to tylko zwykli ludzie, podobnie jak i inni mający lepsze i gorsze dni oraz polską mentalność - z wszystkimi jej wadami i zaletami.

I nigdy w tym kraju nie będzie normalnie, bo wszyscy psioczą, narzekają, udają oburzonych świętojebliwych obywateli, a sami po cichu też kombinują, jakby tu przyciąć coś na mandacie, punktach, akcyzie, podatku, olać ograniczenia prędkości, wyprowadzić na spacer psa bez kagańca i tłumaczyć, że on tylko wygląda jak pitbull ale przecież jest bez rodowodu, więc można no i w dodatku to nie on się zesrał w piaskownicy, i tak dalej ... :wallbash:

Chcesz z tym walczyć propagując bycie "lewym świadkiem"? A następnym razem mi lub któremuś z forumowiczów taki pan od busa przyprowadzi 3 innych lewych świadków, którzy zeznają, że to wina tego z tyłu, już to słyszę: "Panie, sam widziałem, byłem obok i patrzyłem, ten od Audi je@nął koledze w busa pod dystrybutorem od tyłu... i to nie raz pier@lnął, ale wycofał i znów poprawił, i tak ze 3 razy, bandyta jeden, panie..."

- czy o to tu chodzi? Żeby kombinować kto jest bardziej cwany? Może by tak zacząć naprawianie świata od siebie co?

Pozdrawiam Cię kolego i życzę szerokości, a pechowemu forumowiczowi - powodzenia w załatwieniu sprawy.

Nie będę się już więcej w tym wątku wypowiadał, żeby nie robić OT, poza tym to i tak będzie jak zwykle - czytaj: "grochem o ścianę".

:hi:

Jak to się mówi: wyjąłeś mi to z ust(ów) :hi:

Nic dodać, nic ująć, a i tak łbem w mur.

(przepraszam za kolokwializm)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pozatym statystyki mówia ze polskie społeczeństwo z roku na rok nabiera coraz większego zaufania do Policji i mysle ze to wiąze sie z tym ze dotąd kojarzono ta instytucje z była Milicją, ale starzy w wiekszości juz nie pracują i zastąpili ich ludzie którzy nie wzoruja sie na "starej gwardi."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pozatym statystyki mówia ze polskie społeczeństwo z roku na rok nabiera coraz większego zaufania do Policji i mysle ze to wiąze sie z tym ze dotąd kojarzono ta instytucje z była Milicją, ale starzy w wiekszości juz nie pracują i zastąpili ich ludzie którzy nie wzoruja sie na "starej gwardi."

Cieszy mnie że tak bardzo się starasz. I pewnie nie bez podstaw. Powiem tylko że ja jeszcze tych uczciwych i pracujących dla dobra społeczeństwa nie spotkałem. Niestety spotkałem sie dwa razy z wyraźnym wykorzystywaniem pracy w Policji do własnych celów i do wczesnej emerytury.

Raz to moich dwóch kolegów, którzy na służbie robili naloty na burdele w mieście a po służbie ochraniali swój. Jak ich złapali to poszli na emerytury. A mają po 42 lata.

Dwa, to problem z uciążliwym sąsiadem, synem ubeckiego prokuratora, który z nudów podawał nas (wielu mieszkańców pewnej spokojnej ulicy) na Policję, za np. parkowanie, wyprowadzanie psa, nieprzycinanie parkanów a nawet za obsmarowanie jego domu psimi odchodami (nawet podobno miał zdjęcia i nagranie z monitoringu, które okazały się lipne a i tak nikt mu nic nie zrobił za fałszywe zeznania). Po każdym jego zgłoszeniu niezwłocznie przyjeżdżał dzielnicowy. Nigdy nie przyjechał jednak kiedy to my zaczęliśmy zgłaszać jego wulgarne zachowanie i zastraszanie nas (np. mojej żony w ciąży).

Tak że stary, życzę Ci wytrwałości, choć jak pisałem już wcześniej, głową w mur i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszy mnie że tak bardzo się starasz. I pewnie nie bez podstaw. Powiem tylko że ja jeszcze tych uczciwych i pracujących dla dobra społeczeństwa nie spotkałem. Niestety spotkałem sie dwa razy z wyraźnym wykorzystywaniem pracy w Policji do własnych celów i do wczesnej emerytury.

Raz to moich dwóch kolegów, którzy na służbie robili naloty na burdele w mieście a po służbie ochraniali swój. Jak ich złapali to poszli na emerytury. A mają po 42 lata.

Dwa, to problem z uciążliwym sąsiadem, synem ubeckiego prokuratora, który z nudów podawał nas (wielu mieszkańców pewnej spokojnej ulicy) na Policję, za np. parkowanie, wyprowadzanie psa, nieprzycinanie parkanów a nawet za obsmarowanie jego domu psimi odchodami (nawet podobno miał zdjęcia i nagranie z monitoringu, które okazały się lipne a i tak nikt mu nic nie zrobił za fałszywe zeznania). Po każdym jego zgłoszeniu niezwłocznie przyjeżdżał dzielnicowy. Nigdy nie przyjechał jednak kiedy to my zaczęliśmy zgłaszać jego wulgarne zachowanie i zastraszanie nas (np. mojej żony w ciąży).

Tak że stary, życzę Ci wytrwałości, choć jak pisałem już wcześniej, głową w mur i tyle.

Jak to się mówi: wyjąłeś mi to z ust(ów) :hi:

:gwizdanie:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Ustroniu jeden z Policjantów miał syna, miał...

Alkohol, imprezy, jazda samochodem po pijoku, to była normalka. Zatrzymali go nietrzeźwego, ale udało mu się, innym razem już mu się nie udało. Potem alkohol, imprezy, ale bez prawka.

download.php?id=34&sid=c9886249e30121fb9d43c77691b5df10

Tak się złożyło, że w dniu wypadku pracował jego ojciec, a komisariat 500 dalej...

W moim przypadku znajomi policjanci są OK, nie tylko w stosunku do mnie, dla obcych również. Są to normalni ludzie.

Obok jednego jest zakręt gdzie co chwilę ktoś wylatuje z drogi, nie było sytuacji żeby nie pobiegł udzielić pomocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Pewnie jak w każdej firmie człowiek wyrabia sobie układy i układziki ale niech któryś z Was pierwszy rzuci kamień kto jest szlachetny, czysty i bez układowy!!!

kolego oki może nie jestem święty ale kto jak kto wybraliście ten zawód aby bronic prawa a nie łamać je to jest policja układy układziki tak to powiem ci szczerze pier... taka policje

[br]Dopisany: 26 Styczeń 2010, 09:06_________________________________________________zresztą kolego Boseron powiedz mi gdzie tu jest prawo i policja mam zajefajnych sąsiadów i koledze z klatki przebili 4 opony i wybili szybę policja na miejscu i tez znalazł sie świadek okazało się ze kolega zaparkował gdzie zawsze sąsiad parkuje (starszy koleś) namówił dzieciaków z patologicznej rodziny zęby wzięli i przebili mu opony i wybili szyby świadek był na policji po 2 tygodniach czy miesiąca czasu ze sprawa została umorzona okazało się ze sąsiada syn pracuje w policji tego co namówił dzieciaków do rozboju po 2 miesiącach od tego zdarzenia było kolejne wybicie szyby została nawet doniczka w samochodzie przyjechała policja i mówimy z kolega żeby ściągnęli odciski palców albo coś w tym rodzaju bo prawdo podobnie to jest ten sam sprawca co wcześniej a policja na to ze się nie opłaca i zresztą nie da rady ściągnąć odcisków palców z tego i radzi stawiać samochód gdzie indziej i teraz powiedz mi po chu... jest policja tak jak wcześniej mówiłeś do układów układzików bo do niczego innego sie nie nadaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

olek nie umiesz czytać między wierszami. mówiąc układy układziki nie chodziło mi o łamanie prawa czy naginanie go a tak pozatym.....

temat był założóny aby pomóc koledze w jego problemie a nie spieraniu sie czy Policja jest dobra czy zła, wiadomo ze zdania bedą podzielone bo kazdy ma inne doświadczenia związane z tą instytucją.

Odciski palców..... tak to jest jak naoglądacie sie "zagadki CSI" , kryminalni, detektywi i inne tego typu nieprawdziwe i zupełnie nierealne załatwianie spraw, to bajki i technika która zupełnie nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistośći tak więc nie polecam oglądania tych bzdur!!!

temat nie powstał zeby poruszać za kazdym razem nowych sytuacji bo mozna by tak bez końca i podejrzewam ze tych uchybień mozna by wiele wyszukać, bo o wzorowym zatrzymaniu przestępców nikt nie wspomina niestety

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myślę, że przedstawienie przygód innych kolegów z policją będzie pouczające dla innych użytkowników i da im szansę na wyciągnięcie swoich wniosków, co do tego, jak wygląda praca policji, czego można od niej oczekiwać oraz czego się po niej spodziewać, widać że praca policji z różnych powodów baaaaardzo odbiega od oczekiwań obywateli, albo odwrotnie. Im więcej takich info tym wiedza obywateli będzie większa i łatwiej będzie można działać samemu, bo jak ktoś tu ładnie cytował łacińskie formułki - niewiedza szkodzi!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie niewiedza, tylko nieznjomośc prawa szkodzi, głupim mozesz być zawsze to nie szkodzi :decayed:

temat uwazam za wyczerpany, bo w innych argumentach nikt nikogo niestety nie przekona.

powiem tak - czasami tez uwazam niektóre wydawane decyzje za debilne i nielogiczne ale skoro człowiek sie zdecydował na taką prace niewdzięczną to trzeba ją wykonywać najlepiej jak sie potrafi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skoro człowiek sie zdecydował na taką prace niewdzięczną to trzeba ją wykonywać najlepiej jak sie potrafi.

dobrze ze chociaż ty masz takie podejście :wink4:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skoro człowiek sie zdecydował na taką prace niewdzięczną to trzeba ją wykonywać najlepiej jak sie potrafi.

ja bym sie nie zdecydowal :decayed: . Ale podsumowujac powiem tak ... moze 50% (nawet nie wiem czy tyle , ale badzmi optymistami) Policji jest z "powolania" , natomiast z druga polowa jest tak jak z politykami :naughty: , jak sie nie umie na chleb zarobic to sie idzie do Policji albo do Polityki :gwizdanie: (takie moje przemyslenia z obserwacji :wink4:). Ostatnio straz tez modna :naughty: . Jasne ze ktos to musi robic ale sprawy sie maja roznie i jest tak ze ktos chcialby byc "lekarzem" a zostaje policjantem i leczy swoje kompleksy wladza .

Znalem takiego jednego co CHWDP najglosniej krzyczal i "parówy" na mundurowych wieszal ... zgadnijcie gdzie teraz pracuje :gwizdanie: :gwizdanie:

p.s. wspolczuje koledze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie niewiedza, tylko nieznjomośc prawa szkodzi, głupim mozesz być zawsze to nie szkodzi :decayed:

temat uwazam za wyczerpany, bo w innych argumentach nikt nikogo niestety nie przekona.

powiem tak - czasami tez uwazam niektóre wydawane decyzje za debilne i nielogiczne ale skoro człowiek sie zdecydował na taką prace niewdzięczną to trzeba ją wykonywać najlepiej jak sie potrafi.

skoro człowiek sie zdecydował na taką prace niewdzięczną to trzeba ją wykonywać najlepiej jak sie potrafi.

dobrze ze chociaż ty masz takie podejście :wink4:

no dokładnie zgadzam się z tobą kolego i nie mowie ze wszyscy policjanci są źli bo trafiałem tez na w porządku gliniarzy i nie chodzi mi o mandaty itp i tylko szkoda ze tych dobrych jest tak mało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mogę potwierdzić, że można spotkać spoko policjantów :). Miałem w zeszłym roku stłuczkę, koleś wymusił pierwszeństwo i rozwalił mi prawy błotnik i zderzak w aucie rodziców. Zaraz po kolizji zjechaliśmy na pobocze, wyszedł koleś i z ryjem że to moja wina. Pół minuty później podjechało drugie auto (z którym się nota bene koleś ścigał w momencie uderzenia), wyszli z niego kumple sprawcy i potwierdzali jego wersję, że to moja wina, że mieli pierwszeństwo, zasada prawej strony itd... Ja jako że ten dzień był naprawdę ciężki (jechałem do domu bo mieliśmy uśpić mojego psa :( ) dałem sobie wmówić, że to moja wina, a oni jeszcze tacy wspaniałomyślni powiedzieli, że nie muszę nic im płacić bo tylko lekką rysę mieli na zderzaku...

Coś mi jednak nie pasowało, więc profilaktycznie spisałem numer rejestracyjny i pojechałem z powrotem na miejsce kolizji, gdzie okazało się że jak byk jest znak pierwszeństwa przejazdu dla mnie.

Pojechałem więc od razu na policję, i zgłosiłem zdarzenie. Początek tragedia - czekałem na komisariacie 3 godziny aż w końcu kazali iść do domu i przyjść następnego dnia. Następnego dnia zgłosiłem się znowu, opisałem sytuację, i Pan policjant kazał czekać. Tu też nie byłem zadowolony, koleś widać że wszystko spisał na odpierdziel, nic go nie interesowało ponad to co musi spisać. Po jakimś miesiącu zadzwonili do mnie policjanci z innej komendy i poprosili żebym przyjechał jak mogę w przeciągu godziny. Zwolniłem się z pracy i pojechałem na miejsce. Policjanci okazali się naprawdę w porządku, przepytali mnie jeszcze raz z całego zdarzenia, bo okazało się że poprzedni policjant nic im właściwie nie przekazał i nie wiedzieli dlaczego zgłoszenie nastąpiło dopiero drugiego dnia, skąd jechałem, gdzie jechał sprawca itd. Wyjaśnili też dlaczego trwało to tak długo - okazało się bowiem że właścicielem była inna osoba niż kierująca w momencie kolizji i twierdziła że ona nigdzie nie jechała, a samochód stał na parkingu. Policjanci mieli podejrzenia, że to synowie właścicielki prowadzili, więc w czasie mojego pobytu a komendzie zaprosili jednego, a mi kazali usiąść na korytarzu tak żeby mnie nie było widać ale żebym sam widział tego pana. Pierwszy to nie był kierujący, więc wezwali drugiego - i to był mój sprawca :). Policjanci podziękowali mi, a sami zaczęli przesłuchiwać kierowcę. Jak przechodziłem koło drzwi słyszałem jak się przyznał :). Potem sprawa trafiła do sądu grodzkiego, i po pół roku zapadł prawomocny wyrok w myśl którego koleś dostał karę grzywny i musiał opłacić koszty postępowania. Ja nie miałem czasu się tym zająć, więc dopiero parę dni temu się o wyniku całej sprawy dowiedziałem i wczoraj zgłosiłem szkodę do ubezpieczalni sprawcy.

Tak więc w policji jak wszędzie - zależy jak trafisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na takie sytuacje trzeba mieć coś takiego jak Ubezpieczenie Ochrony Prawnej (tylko takie porządniejsze, a nie jakiś badziew w postaci Umowy Dodatkowej)

Trafia się trep to nie myślisz o kosztach i czasie trwania procesu tylko pokazujesz palec i cya w sądzie.

W zależności od zakresu pokrywa zdecydowaną większość kosztów sądowych w danym zakresie życia prywatnego i zawodowego. btw dobry dodatek do np AC gdy ubezpieczalnie zaniżają wartość szkody nie chcą wypłacić kasy za utratę dochodu z tytułu niesprawnej fury etc etc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma następne informacje. Niestety nie są takie różowe.

Zadzwoniłem na komendę gdzie jest prowadzona sprawa.

Podaje nr sprawy i pytam się jak ona wygląda, to co usłyszałem to mnie zamurowało.

Policjant prowadzący do mnie "jaka sprawa?" Nie ma sprawy, jest notatka itd.

Ja się pytam, a co z przesłuchaniem, sprawa w sadzie, przecież policjant, który był na miejscu zdarzenia,

skierował sprawę do sądu.

Nie będzie żadnego przesłuchania, żadnego skierowania do sądu, bo:

- nie było mnie w pojeździe w czasie zdarzenia i nie było zagrożenia

- miejsce miało miejsce na terenie prywatnym jakim jest stacja, nie była to droga publiczna.

Ja mówię, ale jak, to co z informacjami jakimi uzyskałem od policjanta z miejsca zdarzenia?

Źle Panu przekazali :shocked:

To ja do niego co mam z tym zrobić? Ustaliłem przecież świadków.

Nie pozostaje Panu nic innego jak założyć mu sprawę cywilna o uszkodzenie mienia i samemu wszystkiego dochodzić, a na życzenie sądu będziemy mogli przesłuchać świadków.

Ja mówię to rewelacja, gdybym tak chciał nie wzywał bym patrolu!

Ogólnie to załamałem się ponownie, ale na szczęście, pomocna dłoń wyciągnęło do mnie DAS, które z miła chęcią oskarży PZU,

ponieważ jest lepiej wypłacalne niż sprawca.

Piękny kraj bezprawia, myślałem, że takie sprawy już nie maja miejsca. Nie dziwie się, czemu sprawca tak wydzwaniał gdy czekaliśmy na Policje, pewnie radził się co w takim przypadku zrobić.

A ponadto dowiedziałem się, ze od października wziął już 3 razy pieniądze z czyjegoś OC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i niestety kilku kolejnych skur... zapracowało na opinię o Policji :kwasny:

Dorzucę tylko (żeby nie było same wieszanie psów), że tydzień temu miałem lekką kolizję - obsługa Policji bez zastrzeń.

Teściowa też miała kolizję w tym tygodniu - obsługa Policji więcej niż bardzo dobra, ale być może spowodowana faktem, że jechały samochodem 3 Miłe Panie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...