Skocz do zawartości
IGNOROWANY

[B7 ASB] Silnik do wymiany - jaki inny by pasował.


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,

Zajomy kupil niedwano A4 3.0 z silnikiem ASB. Wszystko bylo ladnie do momentu wymiany oleju w silniku. Po wymianie oleju silnik zaczal brac litr oleju na okolo 400km :shocked:. Po rozebraniu silnika przez mechanika okazalo sie, ze silnik wyglada jakby mial przelatane 400-500kkm - kompletna ruina. Jakis h*j zalaj silnik uszczelniaczami przed sprzedarza auta. Po uwzglednieniu stanu poszczegolnych elementow w silniku wyrok zapadl na kompletny swap silnika. Czy oprucz silnika ASB mozna jakis inny wsadzic bez dodatkowego grzebania? Moze jakis upgrade.

Czy ktos by mial namiary na cos lub kogos sprawdzonego (zaufanego) i nie za zbyt wygorowana cene?

Opublikowano
Czy oprucz silnika ASB mozna jakis inny wsadzic bez dodatkowego grzebania?

BKN, ASB i ten 3.0 TDI 240 PS z B8 powinny pasowac.

Opublikowano

ja bym kombinowal 4.2 ;];]

a tak serio to nic madrzejszego niz ASB chyba nie wymyslisz. BKNJ jest bez sensu bo sie cofasz i ma kilka wad , a nowszy od B8 pewnie bedzei cholernie drogi w zakupie na razie..

a teraz widac skad sie biora ogloszenia autek 3.0tdi za 50kilka tysia... :wallbash: :wallbash: współczuje....

Opublikowano

OLO_GDA, sek w tym ze to auto jest full wypas (quattro, xenony, RNS-E, fotele recaro, blue tooth,...). Przy zakupie auto wygladalo jak ta lala. Nic nie wskazywalo na takiego kota w worku. Auto kupione we wroclawiu i podobno mialo nalatane 60kkm po polsce.

To bedziemy szukac ASB. Czy ktos zna jakiegos zaufanego sprzedawce?

Opublikowano

OLO_GDA, sek w tym ze to auto jest full wypas (quattro, xenony, RNS-E, fotele recaro, blue tooth,...). Przy zakupie auto wygladalo jak ta lala. Nic nie wskazywalo na takiego kota w worku. Auto kupione we wroclawiu i podobno mialo nalatane 60kkm po polsce.

To bedziemy szukac ASB. Czy ktos zna jakiegos zaufanego sprzedawce?

Wg Polskiego prawa jest tak ze ukryta wada wykryta w przeciągu 1 miesiąca od datu zakupu pozwala na cofnięcie tranzakcji. Jedz do kolesia i mu to powiadz. Jak nie odda kasy to w sondzie ma przegrane z góry. (Tylko byś musiał jakieś ekspertyzy zapodać od rzeczoznawców). Niestety. I na szczęscie kupujących by takich cwaniaczków wykosić. A moze najpierw pojedz i zagadaj bez sondów i moze jakieś straszenia ze obijesz mu ryj naprzykład jak nie odda kasy. Albo ze spalisz mu interes za to ze tak Cie w c**ja zrobił. Coś mozesz pokombinować bo tak sie robić w balona to nie mozna przez takich palantów bo bedą mysleli ze to standartem jest.

Pozdro

ZC

Opublikowano
OLO_GDA, sek w tym ze to auto jest full wypas (quattro, xenony, RNS-E, fotele recaro, blue tooth,...). Przy zakupie auto wygladalo jak ta lala. Nic nie wskazywalo na takiego kota w worku. Auto kupione we wroclawiu i podobno mialo nalatane 60kkm po polsce.

Kupione tanio? To wskazywaloby na mine.

Radziłbym rownież szukac ASB. No chyba ze sie trafi 3.0TDI w B8 lub innym aucie jak A5 z urwanym tyłem na szrocie w dobrej kasie :wink4:

Opublikowano

Auto nie bylo tanie. Od zakupu minal juz ponad miesiac. Znajomy juz zalatwia inny ASB.

Opublikowano

Koledzy nie gadajcie głupot bo silnik ASb i BKN jest tylko pozornie ten sam. Jesli chodzi o słupek goły silnika to podejdzie obojetnie, CASA, ASB, BKN, z nowych Q7, A8 Etc. Ale jakbys chciał wsadzic kompletny motor to musisz szukac tylko ASB lub częsciowo nowsze, żadnego BKN. W Bkn sa inne listwy commonraila, wtryski wadliwe etc!!! W nowych 240Ps sa turbiny gt2260 garett która tez nie podejdzie bo ma inny system zasilania cipos a nie PWR.

Opublikowano

OLO_GDA, sek w tym ze to auto jest full wypas (quattro, xenony, RNS-E, fotele recaro, blue tooth,...). Przy zakupie auto wygladalo jak ta lala. Nic nie wskazywalo na takiego kota w worku. Auto kupione we wroclawiu i podobno mialo nalatane 60kkm po polsce.

To bedziemy szukac ASB. Czy ktos zna jakiegos zaufanego sprzedawce?

Wg Polskiego prawa jest tak ze ukryta wada wykryta w przeciągu 1 miesiąca od datu zakupu pozwala na cofnięcie tranzakcji. Jedz do kolesia i mu to powiadz. Jak nie odda kasy to w sondzie ma przegrane z góry. (Tylko byś musiał jakieś ekspertyzy zapodać od rzeczoznawców).

Akurat tutaj jest trochę inaczej.

Wada ukryta nie ma "terminu ważności" a z tym miesiącem to jest tak, ze musisz poinformować sprzedawcę najpóźniej miesiąc od WYKRYCIA wady (liczy się data nadania poleconego).

Polecam lekturę Kodeksu Cywilnego, Art. 556 i późniejsze.

Generalnie - moim zdaniem sprawa do wygrania w sądzie. Możnaby nawet tutaj pokusić się o oskarżenie o oszustwo a nie tylko rękojmię.

Opublikowano

Akurat tutaj jest trochę inaczej.

Wada ukryta nie ma "terminu ważności" a z tym miesiącem to jest tak, ze musisz poinformować sprzedawcę najpóźniej miesiąc od WYKRYCIA wady (liczy się data nadania poleconego).

Polecam lekturę Kodeksu Cywilnego, Art. 556 i późniejsze.

Generalnie - moim zdaniem sprawa do wygrania w sądzie. Możnaby nawet tutaj pokusić się o oskarżenie o oszustwo a nie tylko rękojmię.

pod warunkiem, ze w umowie nie wystepuje zapis, ze nabywca oswiadcza ze stan techniczny jest mu znany, i co do tego nie bedzie mial roszczen... :cool1:

poza tym, nawet jezeli takowego nie ma, sprzedajacy moze wykazywac, ze stan techniczny wynika z niewlasciwej obslugi pojazdu przez nabywce, itp.

wg mnie w sadzie, w takich sytuacjach, skorzystaja tylko prawnicy... sprawa na lata.

Opublikowano

Akurat tutaj jest trochę inaczej.

Wada ukryta nie ma "terminu ważności" a z tym miesiącem to jest tak, ze musisz poinformować sprzedawcę najpóźniej miesiąc od WYKRYCIA wady (liczy się data nadania poleconego).

Polecam lekturę Kodeksu Cywilnego, Art. 556 i późniejsze.

Generalnie - moim zdaniem sprawa do wygrania w sądzie. Możnaby nawet tutaj pokusić się o oskarżenie o oszustwo a nie tylko rękojmię.

pod warunkiem, ze w umowie nie wystepuje zapis, ze nabywca oswiadcza ze stan techniczny jest mu znany, i co do tego nie bedzie mial roszczen... :cool1:

poza tym, nawet jezeli takowego nie ma, sprzedajacy moze wykazywac, ze stan techniczny wynika z niewlasciwej obslugi pojazdu przez nabywce, itp.

wg mnie w sadzie, w takich sytuacjach, skorzystaja tylko prawnicy... sprawa na lata.

Ten zapis nie ma żadnego znaczenia, jeśli sąd (a właściwie - rzeczoznawca) potwierdzi, że w momencie kupna, przy zachowaniu należytej staranności nie mogłeś sam (lub korzystając z usług stacji diagnostycznej, ASO, cokolwiek) stwierdzić stanu faktycznego auta.

Moim zdaniem ciężko, nawet korzystając z usług stacji diagnostycznej, sprawdzić faktyczny przebieg auta, nie rozbierając np. silnika.

Pozwól że zacytuję:

Art. 556.

§ 1. Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne).

Art. 557.

§ 1. Sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli *kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy*.

Jeśli wada była *UKRYTA* to nie wiedział, mimo że oświadczył że zapoznał się ze stanem.

Chodzi tutaj o to jak było faktycznie, a nie co napisały strony w umowie.

I najważniejsze:

Art. 563.

§ 1. Kupujący traci uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy, jeżeli nie zawiadomi sprzedawcy o wadzie w ciągu miesiąca od jej wykrycia, a w wypadku gdy zbadanie rzeczy jest w danych stosunkach przyjęte, jeżeli nie zawiadomi sprzedawcy o wadzie w ciągu miesiąca po upływie czasu, w którym przy zachowaniu należytej staranności mógł ją wykryć [...]

§ 3. Do zachowania terminów zawiadomienia o wadach rzeczy sprzedanej wystarczy wysłanie przed upływem tych terminów listu poleconego.

Art. 564.

W wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym utrata uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy nie następuje mimo niezachowania terminów do zbadania rzeczy przez kupującego i do zawiadomienia sprzedawcy o wadach, jeżeli sprzedawca wadę podstępnie zataił albo zapewnił kupującego, że wady nie istnieją.

Mam nadzieję że to pomoże.

Trzeba tępić takich skur*nów którzy robią takie przekręty.

Opublikowano

Art. 556.

§ 1. Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne).

Art. 557.

§ 1. Sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli *kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy*.

jezeli oswiadcza, ze stan techniczny jest mu znany, trudno mowic o wadzie ukrytej. nie do wykazania jest, czy stan techniczny jest wada ukryta czy skutkiem niewlasciwej eksploatacji.

pamietaj ze zbywca moze powolac swojego rzeczoznawce, ktory bedzie wykazywal jego racje.

sprawa bedzie miala obrot, wprost proporcjonalny do jakosci reprezentujacych strony prawnikow...

Opublikowano

Art. 557.

§ 1. Sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli *kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy*.

jezeli oswiadcza, ze stan techniczny jest mu znany, trudno mowic o wadzie ukrytej. nie do wykazania jest, czy stan techniczny jest wada ukryta czy skutkiem niewlasciwej eksploatacji.

pamietaj ze zbywca moze powolac swojego rzeczoznawce, ktory bedzie wykazywal jego racje.

sprawa bedzie miala obrot, wprost proporcjonalny do jakosci reprezentujacych strony prawnikow...

Właśnie dlatego że jest to wada ukryta (sprzedawca zataił stan techniczny, czego nabywca w momencie kupna nie mógł stwierdzić nawet zachowując należytą staranność), można SKUTECZNIE walczyć w sądzie, mimo oświadczenia o zapoznaniu się ze stanem technicznym.

A rzeczoznawcę powołuje sąd, a nie strony. Rzeczoznawca ma być OBIEKTYWNY, a nie działać na zlecenie powoda czy pozwanego.

Jeżeli było tak jak wątkotwórca pisał to ja bym się nie certolił tylko z miejsca uderzał ze sprawą do prawnika.

Oczywiście można taką sprawę przegrać, wszystko zależy od przygotowania pozwu, prawników i sądu, ale to nie jest tak że jak jest "oświadczenie" w umowie, to jesteśmy bez szans. Właśnie na takim podejściu żerują oszuści - wiedzą że ludziom się wydaje że nic nie mogą zrobić, a mogą i to dużo.

Opublikowano

Art. 557.

§ 1. Sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli *kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy*.

jezeli oswiadcza, ze stan techniczny jest mu znany, trudno mowic o wadzie ukrytej. nie do wykazania jest, czy stan techniczny jest wada ukryta czy skutkiem niewlasciwej eksploatacji.

pamietaj ze zbywca moze powolac swojego rzeczoznawce, ktory bedzie wykazywal jego racje.

sprawa bedzie miala obrot, wprost proporcjonalny do jakosci reprezentujacych strony prawnikow...

Właśnie dlatego że jest to wada ukryta (sprzedawca zataił stan techniczny, czego nabywca w momencie kupna nie mógł stwierdzić nawet zachowując należytą staranność), można SKUTECZNIE walczyć w sądzie, mimo oświadczenia o zapoznaniu się ze stanem technicznym.

A rzeczoznawcę powołuje sąd, a nie strony. Rzeczoznawca ma być OBIEKTYWNY, a nie działać na zlecenie powoda czy pozwanego.

Jeżeli było tak jak wątkotwórca pisał to ja bym się nie certolił tylko z miejsca uderzał ze sprawą do prawnika.

Oczywiście można taką sprawę przegrać, wszystko zależy od przygotowania pozwu, prawników i sądu, ale to nie jest tak że jak jest "oświadczenie" w umowie, to jesteśmy bez szans. Właśnie na takim podejściu żerują oszuści - wiedzą że ludziom się wydaje że nic nie mogą zrobić, a mogą i to dużo.

wlasnie, wszystko zalezy od prawnikow, pozwu oraz sadu... :cool1:

oczywiscie nie jestesmy w takiej sytuacji bez szans, jednak szansa to troche malo.

rzeczoznawca jest obiektywny bywa ze z definicji, (niestety wiem to wlasnego smutnego doswiadczenia)

co powiesz koledze w sytuacji gdy przegra sprawe i do kosztow naprawy, wymiany silnika dojda koszty sadowe, prawnikow itd.?

co innego gdyby sie udalo wykazac ze licznik zostal cofniety i sprzedajacy o tym wiedzial. ( np. byl pierwszym wlascicielem ).

ja nie twierdze ze sprawa jest przegrana, tylko moze byc sprawa na lata... z niewiadomym skutkiem

Opublikowano

wlasnie, wszystko zalezy od prawnikow, pozwu oraz sadu... :cool1:

oczywiscie nie jestesmy w takiej sytuacji bez szans, jednak szansa to troche malo.

rzeczoznawca jest obiektywny bywa ze z definicji, (niestety wiem to wlasnego smutnego doswiadczenia)

co powiesz koledze w sytuacji gdy przegra sprawe i do kosztow naprawy, wymiany silnika dojda koszty sadowe, prawnikow itd.?

co innego gdyby sie udalo wykazac ze licznik zostal cofniety i sprzedajacy o tym wiedzial. ( np. byl pierwszym wlascicielem ).

ja nie twierdze ze sprawa jest przegrana, tylko moze byc sprawa na lata... z niewiadomym skutkiem

Nic mu nie powiem, bo to co zrobi to jego sprawa i jego ryzyko. Nie ma przecież 12 lat, żeby go za rączkę prowadzić.

Ja piszę tylko tyle, że to nie jest tak że jak "oświadczył" coś w umowie, to sprawa jest z góry przegrana.

Można taką sprawę wygrać, odzyskać kasę i ud***ć oszusta. Ale można też pogodzić się ze swoim losem i wymienić silnik :)

Opublikowano

Dokładnie nie wiem czy warto się tyle lat szarpać, a taki silnik można trafić za 3-4 tys.

Opublikowano

500 zeta ruskom i kasa jest z powoetem i przeproszenie z pocalowaniem raczki -- ja bym tak zrobil :wink4:

jak mowil pawlak -- sad sadem a sprawiedliwosc musi byc po naszej stronie -- a z drugiej strony sprzednanie takiego auta to jest mega ch.... ze strony sprzedajacego!! zwlaszcza auta za tyle kasy!

Opublikowano
wlasnie, wszystko zalezy od prawnikow, pozwu oraz sadu...

oczywiscie nie jestesmy w takiej sytuacji bez szans, jednak szansa to troche malo.

rzeczoznawca jest obiektywny bywa ze z definicji, (niestety wiem to wlasnego smutnego doswiadczenia)

co powiesz koledze w sytuacji gdy przegra sprawe i do kosztow naprawy, wymiany silnika dojda koszty sadowe, prawnikow itd.?

szanse sa i to duże ale jak dodasz do tego realia , to wyjdzie na to ze nie ma to sensu , sprawa utknie w sadzie na parę lat ( bazuje na przykładzie który znam tyle ze oszustwo nie dotyczyło silnika a tego ze auto zrobione z dwóch ) auto wyląduje na parę lat na strzeżonym wiec trochę kiepski pomysl na zamrożenie 60-80 KPLN na parę lat.Naprawić i zapomnieć , ale swoja droga tak dla zasady to polamal bym mu kulasy ciemna nocą tak co by tak łatwo o tym nie zapomniał :wink4:

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...