ksiu85 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Musze wam cos pokazac dla niektorych moze to sie wydac drastyczne ale moim zdaniem to nic takiego Zdarzylo mi sie to w polsce jak bylem na urlopie,a mianowicie wracajac pewnego dnia z Opola w okolicy Bierdzan uslyszalem jakby cos udezylo w moj samochod ale niebyl to znowu taki huk zeby odrazu sie zatrzymac,pomyslalem sobie ze pewnie jakis kamyk uderzyl albo cos lezalo na ulicy,dopiero w domu gdy wysiadlem z samochodu zobaczylem co to bylo i oniemialem
kubson Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Biedactwo.. Ja miałem podobną przygode z kotem jade i w pewnej chwili dojrzałem kota jak zaczyna biegnąć w strone mojego auta z lewej strony byłem pewny że przeleci za mna bo gdy go zobaczyłem był równo ze mną a tu bum wpadł mi pod tylne koło.. 19 lat jeżdze i 1 raz mi sie to zdarzyło poza tym jak w Czechach 10 lat temu małe dziki mi wyskoczyły pod przód auta dobrze że były młode to tylko zderzak i coś tam jeszcze do wymiany było.
majkel_majki Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 To ja miałem lepiej, jechałem bardzo szybko a na kursie kolizyjnym był wróbelek czy inny czyżyk i też nie zdążył :gwizdanie: uderzył w prawą lampę, ocalała ale wjechała na mocowaniach ok 1 mm. w głąb. Ptaszek był po prostu wszędzie między lampą a kierunkiem mięso, na masce krew, wnętrzności mózg i pierze, na dachu rozmazane toto aż do tylnej szyby, szkoda że nie mam zdjęć a zajechanego wróbelka widziałem kiedyś ładnie wbitego między grill, a zderzak merca c- klasy
ziutek1957 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Ja zaliczylem rok temu w Czechach sarenke-jechalem sobie jeszcze wtedy moja B4 na długich światłach(i to byl blad jak sie pozniej dowiedzialem,bo oslepilem zwierza)a ta menda stala na lewym pasie,wiec shamowałem a ona w ostatnim momencie sie odwrocila na moj pas i poszedl w piz*u kierunek,uchwyty od reflektora i pare plastikow przy chlodnicy
majkel_majki Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Ze zwierzakami tak to jest, że boją się blasku reflektorów. Jedne kulą się w miejscu przerażone, jak np. jeże, a inne jak zające czy sarny potrafią zrobić coś nieprzewidywanego. Ludzie nie są lepsi, mi kiedyś dziewczyna, która wlazła na jezdnię i którą omijałem aby jej nie potrącić dosłownie 2 metry przed skręcającym samochodem skoczyła w panice do przodu na maskę, a ja na dodatek akurat miałem wtedy awarię abs-u. Minąłem ją na grubość lakieru, trochę adrenaliny to napędziło i gdyby nie odruch puszczenia hamulca przy omijaniu przeszkody to by ją zbierali z drogi
Gość DiM Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 hehh ale to i tak jest nic... jakis rok temu jadąc sobie spokojnie zauważyłem jak kilemetr przedemną koles mocno zachamował autem i jak sie później okazało zże w miejscu gdzie ty masz wróbla wbił sie kurde zając głowa i sobie tak wislał :decayed:
ksiu85 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Autor Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Przypadek kolegi alvaro To jeszcze lepsze ujecie niz moje :polew: :polew:
Wenihal Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Szwagier kiedyś potrącił psa na wiosce. Sierść wbiła się między oponę i felgę tak, że nie dało rady jej wyciągnąć. Dopiero przy jakieś okazji wymiany gum się jej pozbył.
Cristoforo Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 mając fiata CC który posiadał boczne owiewki na szybie wbił mi się między nimi właśnie wróbel jechałem w tedy z dziewczyną pisku narobiła bo zobaczyła krew itd. myślałem, że zostawię ją przed wjazdem na trójmiejska obwodnice i już nigdy tam nie wrócę [br]Dopisany: 26 Sierpień 2010, 21:44_________________________________________________ostatnio przyjechał klient do nas z autem na lawecie bo sarna wbił mu się do środka widok ochydny bo cała podsufitka i środek był wyłożony bebechami i krwią koleś jak opowiadał sam wyglądał jakby z masarni wyszedł powiedział, że jak doprowadzą auto do stanu użytkowania to sprzedaje bo ma traumę i nie będzie jeździł
Guregoru Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Tu przypadek kolejnego z naszych fioletowych kolegów (ja zawsze wiedziałem że z tym kolorem jest coś nie tak ):
rafalekx Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Wybiją ptaszki tymi A4kami Niech Wam się trafi coś większego to do śmiechu juz nie będzie
michu93 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 kuzyn b5-tką jechał na krętej drodze dosyć szybko przez wioskę i wyjeżdża z jednego zakrętu widzi jak mu pies wbiega pod auto - ale nie mógł hamować, bo w 5 z bagażem i jeszcze zakręt się nie skończył - przejechał psa przednią i tylną osią, po przedniej już mu głowa odleciała na podwórko gdzie były dzieci a reszta psa zaczęła się kręcić w kółko w rowie... a my za nim mercem 190
Armi Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Gdzieś mam zdjęcie nietoperza w grillu. Osobiście strzeliłem zająca - kratka w zderzaku, uchwyty hokeja, atrapka halogenu i pęknięty zderzak ;(
ernius Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 A ja ustrzeliłem jelenia Rozpiętość poroży to prawie 1.5 metra, waga 350kg. Morderca to Audi A3, uratowało mnie to, że poderwało mi maskę i na szybę poleciała najpierw maska a na maskę zwierze. Przekulało się przez dach, rogami wszystkie szyby powybijało i wpadło do rowu martwe Uczucie straszne. Prędzej żółtkiem ( Renault megane coupe ) jadę widzę świecące oczy za drzewem, zwolniłem przeleciał kot, trochę się rozpędziłem i wyskoczył pies .
domjenick Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 kiedyś,jeszcze za czasów B5,sowa nie zdążyła odlecieć...wszedłem w zakręt w dól-będąc na szczycie-sowa nie zauważyła świateł i...trochę pierza na oponach zostało-ale wielkie oczy miała,jak ją podnosiłem...chyba ze zdziwienia... potem mała sarenka-stara przebiegła mi drogę,za nią biegła młoda i...postanowiła wrócić...żadnych zniszczeń w obu przypadkach...
rafalekx Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Jakiś czas temu kumplowi sarna przeskoczyła przez auto Jak ona to zrobiła to nie wiem... Leciał koło 100-110 km/h Zobaczył w bocznej szybie że coś na niego wybiega z lasu i poczuł jak buda się zatelepała w aucie i widział jak tylne nogi i kopyta zaczepiają o auto... Przerysowała mu lekko róg dachu od strony pasażera i nic więcej... Przeskoczyła i pobiegła dalej miał farta. Gdyby przeskakiwała przez maskę to by była miazga
Rekomendowane odpowiedzi