Siemka.
Z problem borykam się już, w sumie rok. Po odpaleniu, chodzi nie równo, i strasznie kopci na siwo-szaro. Ostatnio mejchanik sprawdzał wtryski, niby 2 lały. Wymienił końcówki wtrysków. Niby było okey, ale jednak nie. Gdy sie rozgrzeje, na wolnych nic nie kopci, a jak się ją przytrzyma koło 3 tysięcy obrotów - zasłona dymna. Przed chwilą patrzyłem przy odpalaniu, na korekcje wtryskiwaczy.
Cyl 1 - -2,8
Cyl 2 - +0,8
Cyl 3 - -2,8
Cyl 4 - tutaj nie ma nic.
Auto niby normalnie jeździ, itd. Wydaje mi się że po wymianie tych końcówek wtrysków, lepiej idzie. Lecz nie pokoi mnie te dymienie. Rok temu sprężanie było w porządku, nie wiem jak teraz. Jakiś pomysł?
Założę się że ktoś powie świece żarowe. No okey. Ale co mają świece żarowe do tego, jak przy przytrzymaniu na obrotach też dymi. No bo co może być? Pompa? Może korbowód krzywy? :F Pierścienie? Tłok? Oleju coś tam wciągnie, ale mieści się w normie. Przebieg 350 tysięcy.