Skocz do zawartości

hak64

Pasjonat
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hak64

  1. Nie ma się co patyczkować z PZU. Napisz im, że otrzymane odszkodowanie nie rekompensuje nawet kosztu zakupu części zamiennych, niezbędnych do dokonania naprawy, a przy tym uwzględnione w kosztorysie likwidatora szkody (PZU) części, nie są tymi, które zostały uszkodzone. Wobec braku możliwości dokonania naprawy za wyliczoną kwotę, nadal będziesz korzystał z przysługującego samochodu zastępczego (ten można wynająć nawet od osoby prywatnej /na umowę najmu/), a naprawę zlecisz wybranemu przez siebie warsztatowi, który gwarantuje dokonanie naprawy z użyciem oryginalnych i właściwych dla tego modelu samochodu części, z zachowaniem wysokich standardów jakości, przewidzianych w technologii napraw. Przesyłanie faktury kolegi dotyczącej likwidacji innej szkody, ma taki sam sens, jak przesłanie zdjęcia teściowej na konkurs miss nastolatek. Zleć sporządzenie kosztorysu naprawy niezależnemu rzeczoznawcy i wyślij to ubezpieczycielowi wraz z wezwaniem do zapłaty, albo zleć naprawę w dowolnym warsztacie i wyślij fakturę za naprawę z żądaniem dopłaty brakującej kwoty. Możesz także skorzystać z naprawy w trybie rozliczenia bezgotówkowego i wtedy warsztat naprawczy będzie walczył z ubezpieczycielem o swoje pieniądze.
  2. W kościele też mówią, że seks tylko po ślubie... Nie istnieją przepisy, które by umożliwiały podejmowanie decyzji w kwestii naprawienia szkód przez ubezpieczyciela. Wybór warsztatu naprawczego jak i sposobu naprawy należy do właściciela pojazdu. Mówi o tym Art 363 kc § 1. Naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu.§ 2. Jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili. Istotny jest przede wszystkim zwrot "przywrócenie stanu poprzedniego", co należy rozumieć, że jeśli w samochodzie były zamontowane części oryginalne, bądź określonego producenta, to obowiązkiem ubezpieczyciela jest dokonanie wyceny szkody w oparciu o ceny takich właśnie części, a nie tanich zamienników.
  3. To poszkodowany decyduje, gdzie (i czy w ogóle) naprawia swoje auto, ubezpieczyciel może co najwyżej zasugerować, wskazać warsztat współpracujący z nim.
  4. A ja się dziwię, że jeszcze znajdują się osoby prezentujące taki sposób myślenia. Ubezpieczyciele doskonale zdają sobie sprawę z ciążących na nich obowiązków i ponoszenie kosztów korzystania z samochodu zastępczego mają wkalkulowane w cenę swoich usług. Jak się zagłębisz w treść Art 361 kc § 1. Zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła.§ 2. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. to dojdziesz do wniosku, że poszkodowanemu należy się także zwrot kosztów holowania, parkowania i zabezpieczenia uszkodzonego pojazdu, noclegu w hotelu (jeśli do zdarzenia doszło poza miejscem zamieszkania), badania technicznego auta po naprawie, a nawet utraconych dochodów (jeśli auto służyło do celów zarobkowych /taxi, nauka jazdy, inne/). A czy przy takiej szkodzie się należy? A kto da gwarancję, że pęknięty zderzak, czy inny element nie urwie się w trakcie jazdy, nie wpadnie pod koła i nie spowoduje utraty kontroli nad pojazdem? A czy jazda poobijanym autem nie wiąże się czasem z utratą prestiżu? Czy uszkodzona klapa , czy zamek bagażnika nie powoduje czasem braku możliwości normalnego korzystania z samochodu (przewóz bagaży)? Ceny ubezpieczeń rosną z zupełnie innych powodów, a bodaj najpoważniejszym czynnikiem jest nafaszerowanie samochodów elektroniką i zintegrowanymi systemami bezpieczeństwa i komfortu. Kiedyś kolizja powodowała konieczność wymiany pogiętych blach i ich lakierowania. Teraz trzeba wymieniać cały kokpit, bo wystrzeliły poduchy i kurtyny. Większość sterowników silnika pada wskutek nagłego zaniku napięcia (efekt działania pirotechnicznej klemy akumulatora). Nie wymienia się pękniętej ramki samochodowego radia, tylko cały panel za kilka, czy kilkanaście tys zł. Jeśli ktoś jednak przedkłada interes ubezpieczyciela nad własny, to może naprawiać swoje auto w garażu kumpla, zderzak mocować na trytytki i taśmę klejącą, a całość dopełnić lakierem w sprayu, lub pomalować wyklepane blachy elegancką antykorozyjną minią.
  5. Zakładając nowy temat, warto przeczytać parę innych - już istniejących - to pomaga rozszerzyć swoją wiedzę i doprecyzować pytania dotyczące pojawiających się wątpliwości. Najważniejsze zaś, to wstawić choćby kilka fotek uszkodzeń, bo o szacowanie wartości szkody, czy zakresu prac naprawczych na podstawie tak "obszernego opisu" (uszkodzony zderzak i porysowana klapa, nie wiadomo co pod zderzakiem), może się pokusić co najwyżej wróż Maciej, albo plemienny szaman. Na oględziny uszkodzeń pojazdu warto umówić się w warsztacie, gdzie jest możliwe zdemontowanie zderzaka. To pozwoli ujawnić wszystkie uszkodzenia powstałe w wyniku zdarzenia i zmniejsza ryzyko otrzymania nierzetelnej wyceny szkody.
  6. Już się w tej kwestii wypowiadałem. Sam współpracowałem z taką firmą (robiłem dla nich wyceny szkód) i wiem, że ich oferta nie przekroczy 40% wartości kwoty spornej, tyle, że kasę wypłacą ci od razu, a oni na swoją poczekają. Błąd! Nie pokazuje się przeciwnikowi swoich słabych stron - brak czasu, chęć zawarcia ugody, czy rezygnacja z samochodu zastępczego. W mailu powinna się natomiast znaleźć informacja, że otrzymana kwota odszkodowania nie wystarcza nawet na zakup części niezbędnych do dokonania naprawy, w związku z czym, nie jest możliwe podjęcie decyzji o sposobie naprawy, wyborze warsztatu naprawczego i formy rozliczenia. Pozdrawiam.
  7. Przyjęta stawka rbg jest śmiesznie niska (w ASO stosują stawki około 150 zł za rbg), zastosowano niedozwolone korekty (o tym wspomniał już przedmówca), nie uwzględniono konieczności wymiany reflektora (jest co najmniej porysowany, o ile zaczepy ocalały). Nie ma żadnej wzmianki o wzmocnieniach zderzaka, ślizgach i zaczepach (te elementy z pewnością uległy uszkodzeniu) - podejrzewam, że nie posłuchałeś i nie zdejmowałeś zderzaka. Błotnik zakwalifikowano do naprawy, nie do wymiany, choć ma widoczne krawędzie załamań i lakier zdarty do podkładu, a przy tym uwzględniono tylko odnowę lakieru!!! Masz do wyboru kilka rozwiązań. 1. Napisać odwołanie, w którym domagasz się uwzględnienia konieczności wymiany błotnika, elementów mocujących zderzak, oraz realnej stawki rbg i zastosowania rzeczywistych cen części zamiennych. Ubezpieczyciel ma 30 dni na odpowiedź, a Ty w tym czasie zgrzytasz zębami ze złości. 2. Zlecić sporządzenie kalkulacji kosztu naprawy niezależnemu rzeczoznawcy i gotowy kosztorys wysłać ubezpieczycielowi wraz z wezwaniem do zapłaty. Zwykle polecam takie rozwiązanie, ale nie w tym przypadku. Niezależny rzeczoznawca nie może sam rozszerzyć zakresu uszkodzeń. musiałby robić ponowne oględziny pojazdu, zdjąć zderzak i reflektor, zrobić fotki ujawnionych uszkodzeń i wysłać ubezpieczycielowi z żądaniem uwzględnienia tych uszkodzeń w wycenie szkody. 3. Zlecić naprawę w profesjonalnym warsztacie (niekoniecznie ASO), gdzie przed podjęciem naprawy zdemontują uszkodzone elementy, zrobią fotki i sporządzą własny kosztorys naprawy, który wyślą ubezpieczycielowi do akceptacji. Podejrzewam, że rzeczywista wartość szkody przekroczy 10 tys zł. 4. Odsprzedać prawa do odszkodowania firmie skupującej szkody. Nie polecam, bo dopłacą co najwyżej 40 % rzeczywistej wartości szkody, resztę zatrzymując dla siebie.
  8. Podaj nr VIN pojazdu może jakiś wróż potrafi określić wartość szkody. Ja to robię na podstawie fotek uszkodzeń. Poszkodowany ma prawo domagać się wizyty rzeczoznawcy, oględzin pojazdu i rzetelnej wyceny szkody. Należy przy tym domagać się kalkulacji kosztów naprawy, gdyż jest to dokument, od którego można wnieść odwołanie i który może zostać użyty jako dowód w sprawie przeciwko ubezpieczycielowi, w przypadku rażącego naruszenia interesu poszkodowanego. Równie dobrze można się zastanawiać, po co wsiadać do auta, skoro istnieje obawa, że ktoś w nas wjedzie...
  9. To poszkodowany podejmuje decyzje, co zrobi z samochodem. Może zlecić naprawę w ASO, lub w innym warsztacie, naprawić we własnym garażu i własnymi siłami. Może go też sprzedać w stanie uszkodzonym, a odszkodowanie przysługuje mu w pełnej wysokości. Jeśli wycena szkody ubezpieczyciela jest nierzetelna (zaniżona), to poszkodowany ma trzy lata na dochodzenie swoich roszczeń (w tym na drodze sądowej). A tego co już masz w kieszeni nikt Ci nie zabierze. Pewnie dlatego że jestem ładny i poukładany, a przy tym duża objętość gwarantuje sporą pojemność pamięci.? Jak już będziesz miał wycenę szkody to się nią pochwal (zakryj tylko dane osobowe). Potrafię dokonać weryfikacji wyceny.
  10. Możesz podać nr konta. To w niczym nie przeszkadza. Nawet jeśli później zdecydujesz się na naprawę z rozliczeniem bezgotówkowym, to wpłacisz otrzymaną od ubezpieczyciela kasę na konto warsztatu dokonującego naprawy i po sprawie. Od wyceny ubezpieczyciela zawsze można się odwołać (masz na to 3 lata).
  11. Trzeba przyznać, że masz pojęcie (raczej blade) o kosztach napraw. A co powiesz jeśli kolizja z dzikiem skończyła się szkodą całkowitą dla trzyletniego A6 allroad...
  12. Tak właśnie. Można ewentualnie skorzystać ze stacji diagnostycznej, tyle że diagnostom nie zawsze chce się brudzić rączki. Nie zapomnij, że przysługuje Ci samochód zastępczy (od zaistnienia zdarzenia, do otrzymania wyceny szkody, plus czas naprawy. Auto można wynająć nawet od osoby prywatnej (potrzebna umowa najmu z określona stawką dzienną - nie wyższą niż średnie stawki w wypożyczalniach /raczej korekta w dół/). Gdybyś jednak rozważał naprawę w ASO, to zarówno zorganizowanie oględzin pojazdu, sporządzenie kosztorysu naprawy, jak i samochód zastępczy, pozostaną w gestii warsztatu naprawczego. Tyle, że do Twojej kieszeni nie trafi nawet złotówka, bo zwykle usługa jest realizowana w trybie bezgotówkowym i żądają podpisania cesji praw do odszkodowania.
  13. Trudno o rzetelną wycenę szkody w sytuacji gdy nie widać wszystkich uszkodzeń. Do prawidłowej oceny niezbędne jest zdemontowanie zderzaka, tak więc na wizytę rzeczoznawcy umów się w warsztacie, gdzie będziesz miał taką możliwość (kosztem pracy mechanika można obciążyć ubezpieczyciela). Takie rozwiązanie ma i tę zaletę, że rzeczoznawca nie pozwoli sobie na zbytnią nonszalancję w kalkulowaniu kosztu naprawy, bo obecność innego fachowca niejako wymusza wykazanie się profesjonalizmem. Co do wartości szkody, to ustal sobie w ASO ceny elementów, których wymiana jest niezbędna (poszycie zderzaka, dokładka zderzaka, ślizgi i wzmocnienia, kratka wlotu powietrza, błotnik prawy przedni, reflektor prawy i prawa lampa przeciwmgielna), do uzyskanej kwoty dodaj koszt robocizny i materiału lakierniczego ( około 600 zł za element). Pokrywa silnika być może zostanie zakwalifikowana tylko do naprawy i odnowy lakieru.
  14. Chyba za samą robociznę, bo ja tam widzę 4 elementy do lakierowania.
  15. Powinieneś się zwrócić pisemnie (mail) do ubezpieczyciela z wnioskiem o zagospodarowanie wraku, gdyż jego wartość została przeszacowana, a najwyższa oferta jaką Ty uzyskałeś to... (niech to będzie owe 7 tys). W związku z powyższym oczekujesz decyzji, czy możesz sprzedać auto za taką kwotę i ubezpieczyciel dopłaci różnicę do wartości oszacowania (czyli 20 200 zł). lub też ubezpieczyciel wypłaca pełną wartość pojazdu przed szkodą 73 tys i zabiera wrak. Aby im trochę "zagęścić ruchy" wspomnij, że ponosisz koszty parkowania i zabezpieczenia uszkodzonego auta, oraz korzystasz z samochodu zastępczego (nie wiem jaką masz umowę AC, ale zwykle przysługuje auto zastępcze).
  16. Nie napisałeś, że auto jest już w Polsce, a nikt nie będzie wysyłał rzeczoznawcy za granicę. W takim razie zgłaszasz szkodę w Polsce (PZU, lub Warta mają obowiązek przyjąć zgłoszenie) nasz ubezpieczyciel zrobi wycenę szkody, a do ubezpieczyciela sprawcy wyślą wezwanie do zapłaty. Na oględziny rzeczoznawcy umów się w ASO - unikniesz ryzyka zaniżenia wartości szkody.
  17. Ślady powstały najprawdopodobniej wskutek działania detergentów (proszek do prania, wybielacze). Zgłoś szkodę z AC, a po uzyskaniu wyceny szkody (lub faktury za naprawę), wyślij wezwanie do zapłaty administratorowi budynku. To jest istotne, bo właścicielem pojazdu jest firma leasingowa i to ona poniosła szkodę. Niektóre umowy leasingu zawierają jednak klauzule cedujące prawa do roszczeń na użytkownika pojazdu.
  18. Owszem szkodę powinieneś zgłosić w Niemczech. Skoro policja zarejestrowała zdarzenie, to mają zapewne namiar na sprawcę i jego ubezpieczyciela. Niemiecka wycena szkody też będzie korzystniejsza, a samą naprawę możesz zlecić gdziekolwiek (również w krajowym ASO). Te drzwi kwalifikują się do wymiany.
  19. Kolego, nadkole to plastikowy element chroniący wnętrze błotnika przed kamykami oraz wodą i jak nazwa wskazuje znajduje się nad kołem we wnęce błotnika. Twój błotnik kwalifikuje się do wymiany, a skoro jest to błotnik tylny, to koszt naprawy powinien zostać oszacowany na min 5 tys zł. Problem w tym, że wymiana błotnika wymaga wyprucia go od pozostałych elementów karoserii, a to wiąże się z uszkodzeniem powłok antykorozyjnych na wszystkich sąsiadujących z błotnikiem elementach. Korzystniejszym (dla trwałości pojazdu) rozwiązaniem wydaje się więc być naprawa tego błotnika, a to da się zrobić w kwocie poniżej 2 tys zł, wliczając w to lakierowanie.
  20. Kolego napisałeś, że szkodę likwidujesz z AC, ale nie napisałeś najważniejszego - Jaką masz opcję polisy? Czy naprawa w trybie serwisowym, czy kosztorysowym, czy na częściach oryginalnych, czy zamiennikach? Dopiero potem można zająć się analizą kosztorysu ubezpieczyciela i sprawdzić, czy kalkulacja kosztów naprawy została sporządzona poprawnie. Jeśli jakiś element jest na tyle uszkodzony, że nie nadaje się do naprawy, a tylko do wymiany, to powinieneś postarać się o opinię fachowca (właściciel, pracownik warsztatu lakierniczego), który stwierdzi, że "pokrywa silnika posiada ostrą krawędź zagięcia, co dyskwalifikuje możliwość naprawy takiego elementu". Napisałeś, że uszkodzony reflektor, atrapa halogen i maska, a zderzak zakwalifikowano tylko do wymiany . Tak to możliwe, bo zapewne nie zdjąłeś go do oględzin, a pod skorupą zderzaka znajdziesz kolejne uszkodzenia (ułamane zaczepy, ślizgi, uszkodzone wzmocnienia). Domyślam się że ubezpieczyciel wyliczył szkodę na podstawie zdjęć uszkodzeń, które sam im przesłałeś. Masz więc prawo domagać się przyjazdu rzeczoznawcy, dokonania oględzin i sporządzenia nowego kosztorysu uwzględniającego wszystkie uszkodzenia. Możesz także samodzielnie zdjąć zderzak, zrobić nowe fotki i przesłać ubezpieczycielowi z żądaniem korekty wyceny szkody.
  21. Kolego jeśli to jest auto z Twojego profilu, czyli rocznik 1999, to jest to szkoda całkowita (koszt naprawy przekroczy wartość pojazdu przed szkodą). W takim przypadku ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie stanowiące różnicę pomiędzy wartością auta przed szkodą, a wartością wraku. Tym samym proponowana kwota wydaje się być nieco za niska, bo wraku raczej nie sprzedasz za kwotę wyższą niż 1000 zł. Zażądaj więc szczegółowej wyceny szkody, po czym będziesz miał możliwość odwołania od tej wyceny i ewentualnego podwyższenia wartości auta przed szkodą. Jest to możliwe poprzez udokumentowanie nakładów poniesionych na doposażenie pojazdu, modyfikacje, lub wymianę całych podzespołów. Nie zapomnij że masz prawo korzystać z pojazdu zastępczego. Przysługuje od dnia zdarzenia do wypłaty odszkodowania, plus 2-3 dni na poszukiwanie nowego auta. Samochód zastępczy możesz wynająć nawet od osoby prywatnej (potrzebna umowa najmu z określoną stawką dobową (w granicach połowy stawki stosowanej przez wypożyczalnie).
  22. Pewnie Cię to nie pocieszy, ale warto przeczytać: Jeśli uda Ci się ustalić, że na danym terenie odbywało się polowanie, to masz szansę (niestety niewielkie) na uzyskanie odszkodowania. Trzeba by bowiem udowodnić, że sarna wybiegła spłoszona hukiem wystrzałów, co w okresie ochronnym (obecnie obowiązuje), będzie praktycznie niewykonalne.
  23. Nie napisałem, że sam nie możesz zdjąć zderzaka. Napisałem, że najlepiej uzasadnić konieczność wymiany uszkodzonych elementów opierając się na opinii fachowca. Twoja szkoda jest poważna i trudno Ci będzie wyegzekwować od ubezpieczyciela pełną kwotę odszkodowania. Będą chcieli faktur potwierdzających poniesione koszty naprawy, a tych nie da Ci kolega. To jest oczywiście bezpodstawne, ale ubezpieczyciele nie chcą płacić, dopóki nie dostaną do ręki pozwu sądowego. Można co prawda udokumentować zakup części niezbędnych do dokonania naprawy, a robociznę umowami o dzieło, ale należy wziąć pod uwagę, że każda transakcja powyżej 1 tys zł musi być zgłoszona do US. Tak więc musiałbyś jedną umowę spisać z wykonawcą prac mechanicznych (umowa na 999 zł .lub mniej), a drugą z lakiernikiem (i także taka umowa). Należy przy tym się liczyć, ze ubezpieczyciel zechce sprawdzić, czy osoby wymienione w umowie rzeczywiście wykonywały usługę naprawy, mogą być także powołani na świadka przez sąd (w ewentualnym sporze sądowym z ubezpieczycielem). Najlepszym rozwiązaniem wydaje się być zlecenie wyceny szkody niezależnemu rzeczoznawcy i wysłanie ubezpieczycielowi takiego kosztorysu wraz z wezwaniem do zapłaty. To jednak możesz zrobić dopiero po korekcie wyceny ubezpieczyciela. Obecna wycena nie uwzględnia wszystkich uszkodzeń.
  24. Bez obaw. Masz dwie możliwości. Żądać ponownej wizyty rzeczoznawcy i oględzin ujawnionych właśnie nowych uszkodzeń, lub wysłać fotki tych uszkodzeń ubezpieczycielowi z żądaniem korekty wyceny szkody. W treści maila najlepiej poinformować, że zdaniem fachowca (pracownik warsztatu) wszystkie uszkodzenia kwalifikują dany element do wymiany. Zlecenie sporządzenia niezależnej wyceny może być przydatne, w sytuacji, gdy ubezpieczyciel nie zmieni swojego stanowiska, co do stawki rbg, nie uwzględni wszystkich operacji naprawczych, lub zakwestionuje konieczność wymiany uszkodzonych elementów. Taka wycenę wysyła się ubezpieczycielowi z wezwaniem do zapłaty i pismem informującym o wniesieniu pozwu do sądu.
  25. No to masz kolejny argument do odwołania, a nawet podważenia rzetelności wyceny ubezpieczyciela. Bezprawnie zastosowali 16% rabatu na części zamienne. Bezprawnie, bo poszkodowany nie ma obowiązku napraiania swojego auta (może go sprzedać w stanie uszkodzonym) a odszkodowanie należy się mu w pełnej wysokości. Poniżej orzecznictwo sądów w tej sprawie. W wyroku z dnia 16 maja 2002 r. (sygn. akt V CKN 1273/00) Sąd Najwyższy wskazuje, iż rzeczywista naprawa nie stanowi warunku dla dochodzenia odszkodowania z tytułu uszkodzonego samochodu, obliczonego na podstawie ustalonych kosztów naprawy. W wyroku z dnia 27 czerwca 1988 r. (sygn. akt I CR 151/88) Sąd Najwyższy podkreślił, iż roszczenie o świadczenia należne od zakładu ubezpieczeń z tytułu kosztów przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu pierwotnego jest wymagalne niezależnie od tego, czy naprawa została już dokonana. Wysokość świadczeń obliczać należy na podstawie ustaleń co do zakresu uszkodzeń i technicznie uzasadnionych sposobów naprawy, przy przyjęciu przewidzianych kosztów niezbędnych materiałów i robocizny według cen z daty ich ustalenia. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 20 grudnia 2006 r. (sygn. akt IV CSK 299/06), ciężar dowodu w postępowaniu cywilnym nie zawsze spoczywa na powodzie (czytaj poszkodowanym). Ten kto odmawia uczynienia zadość żądaniu powoda obowiązany jest udowodnić fakty wskazujące na to, że uprawnienie żądającemu nie przysługuje. Zdaniem Sądu Najwyższego, odszkodowanie obejmuje przede wszystkim kwotę pieniężną konieczną do opłacenia napraw uszkodzonego pojazdu lub przywrócenia go do stanu sprzed wypadku. Ostatnie orzeczenie dotyczy kwestii dokumentowania kosztów napraw. Ubezpieczyciele nader chętnie piszą "dopłacimy jeśli poszkodowany udokumentuje dokonanie naprawy fakturami potwierdzającymi rzeczywisty koszt". Z tego orzeczenia zaś wynika, że skoro kalkulacja kosztu naprawy ma zostać wyliczona przed naprawą, to żądanie faktur jest jest bezzasadne i to ubezpieczyciel (likwidator szkody) me co najwyżej udowadniać, że poszkodowany nie poniósł kosztów. To jest nie do udowodnienia, bo - jak wyżej wspomniałem można sprzedać samochód w stanie uszkodzonym, czyli naprawiać nie trzeba, a niższa kwota uzyskana ze sprzedaży uszkodzonego auta, jest właśnie stratą (poniesionym kosztem zdarzenia szkodowego). Miłego dnia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...