Skocz do zawartości

hak64

Pasjonat
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hak64

  1. Chcę powiedzieć, że na pewno dostaniesz 25000 zł. Wrak został oszacowany na 24, więc jeśli osoba z licytacji da mniej, to ubezpieczyciel będzie musiał skorygować swoją wycenę i dopłacić brakującą kwotę.
  2. Masz decyzję o wypłacie. Licytacja jest więc tylko formalnością.
  3. Kolego ja się tym zajmuję zawodowo. Jednak czym innym jest udzielanie porad, a czym innym prowadzenie za rączkę (sporządzanie pism odwoławczych).
  4. Ubezpieczyciel podał cenę części zamiennych (tanich podróbek) z zastosowanym rabatem. Pewnie mają podpisaną umowę z jakimś dostawcą, który gwarantuje im rabat 25%. Nie stanowi to jednak podstawy do naliczania rabatu w wycenie szkody. To bezprawne, bo skoro nie muszę naprawiać auta (orzeczenia sądów), to należy mi się odszkodowanie pełne, a nie z rabatem który jest (lub nie jest) możliwy do uzyskania. Powinieneś napisać odwołanie od decyzji ubezpieczyciela i domagać się korekty wyceny szkody z uwzględnieniem wyższej stawki rbg, cen części oryginalnych (takie jakie były) i bez naliczonych rabatów (potrąceń).
  5. Bo na chwilę obecną wartość Twojego auta wynosi 9600 zł. Nie możesz tego przekroczyć. Jeśli ubezpieczyciel uwzględni doposażenie pojazdu i podniesie wartość auta przed szkodą, to wtedy koszt naprawy może być wyższy (ale nadal niższy niż wartość auta).
  6. Moim zdaniem zaproponowali całkiem godziwe pieniądze. nieco ponad 25 tys z pewnością wystarczy na naprawę (najdroższy środek po wystrzale poduch, kurtyn). Co ciekawe. Kalkulacja zawiera ich wyliczenie kosztów naprawy (16852 zł netto) i wycenę ASO (53913 zł netto), gdyby zatem nie orzeczono szkody całkowitej, to wycena ubezpieczyciela nie przekroczyła by 20 tys zł brutto.
  7. W kosztorysie naprawy nie będzie ujętego kosztu najmu samochodu zastępczego (to zupełnie inny koszt). Ty domagając się zwrotu poniesionych kosztów wysyłasz ubezpieczycielowi dokumenty potwierdzające nakłady (np faktura za naprawę, za holowanie, za parkowanie i zabezpieczenie uszkodzonego auta, za samochód zastępczy, za badanie techniczne dopuszczające pojazd do ruchu po naprawie). Wstaw cały kosztorys, bo z jednej strony nie da się wywnioskować, czy został poprawnie wyliczony. Przyjęta stawka rbg 54,50 zł jest za niska (profesjonalne warsztaty pracują na stawkach powyżej 100 zł). Zastosowano potrącenia do części zamiennych, ale bez ostatniej strony kosztorysu (tam są uwagi) nie jestem w stanie stwierdzić, czy mieli do tego podstawę. Potrącenie kosztów naprawy 5% jest całkowicie bezprawne. Poszkodowany nie musi naprawiać samochodu, zatem takie potrącenie jest celowym zaniżeniem wartości szkody. Cena części zamiennych też nie napawa optymizmem i jak sądzę, wstawiono tam najtańszy możliwy zamiennik.
  8. Ubezpieczyciel nie zawsze przysyła kosztorys naprawy (obowiązkowy jest przy szkodzie częściowej). Orzekając szkodę całkowitą, mogą przysłać tylko wycenę szkody, w której zostaje określona wartość pojazdu przed szkodą i szacunkowy koszt naprawy (bez wskazania jakie przewidziano czynności i części zamienne). Po kilku dniach zwykle przysyłają propozycję odszkodowania. Jest to kwota stanowiąca różnicę pomiędzy wartością pojazdu przed i po szkodzie. Wartość wraku zostaje ustalona podczas licytacji (ubezpieczyciel wystawia pojazd na aukcji, a najwyższa oferta zostaje przyjęta, jako wartość pozostałości). Poszkodowany ma prawo domagać się szczegółowej kalkulacji kosztów naprawy, a dysponując tym dokumentem może zdecydować się na naprawę swojego auta (zgodnie z zakresem prac ujętym w kosztorysie). Koszt naprawy nie może jednak przekroczyć wartości pojazdu przed szkodą, przy czym o podjętej decyzji należy ubezpieczyciela poinformować.
  9. Nie wygląda to tragicznie. W sumie zderzak, błotnik, reflektor i zawieszenie lewego przedniego koła. Ubezpieczyciel orzekając szkodę całkowitą ugotował się we własnym sosie. Bo gdyby wstawić auto do zaprzyjaźnionego warsztatu, naprawić go z wykorzystaniem używek i ubezpieczycielowi podesłać fakturę na 9000 zł, to muszą zapłacić (kwota niższa niż wartość pojazdu przed szkodą).
  10. Nie ma się co bawić we wróża. Wykaz części to zaledwie wskazówka, które elementy zostały zakwalifikowane do wymiany, nawet nie określono, czy będą oryginalne. W kosztorysie istotna jest przyjęta stawka rbg, zakres czynności naprawczych, zastosowane korekty i wykaz części z nazwą producenta. Mam nadzieję, że zrzucałeś zderzak do oględzin (pod skorupą znajdziesz inne uszkodzenia).
  11. Kolego wrzuć cały kosztorys, a nie tylko wykaz części. Zakryj tylko dane osobowe.
  12. Nie potrzebujesz żadnego potwierdzenia. Poszkodowany nie musi naprawiać swojego auta (może go sprzedać w stanie uszkodzonym) a odszkodowanie przysługuje mu w pełnej wysokości. Ubezpieczyciel ma wypłacić kwotę odpowiadającą wartości szkody (wyliczonej w oparciu o nowe części), a nie kosztu naprawy (bo tę możesz dokonać u siebie w garażu z użyciem taśmy trytytek i farby w sprayu). Wyślij im jeszcze raz maila, że w związku z brakiem kontaktu z rzeczoznawcą i brakiem wyceny szkody, odstawiasz auto do warsztatu na naprawę (zrób tylko dobrej jakości zdjęcia uszkodzeń i tego co pod skorupą zderzaka). Od wysłania maila dolicz 3 dni na okres naprawy i masz pełne dwa tygodnie korzystania z samochodu zastępczego (szkoda, że to ojciec, bo będą psioczyć, że miałeś za darmo, a ciągniesz kasę). Jeśli umowa za najem przekroczy 1000 zł, to należy odprowadzić podatek (właściciel auta).
  13. Nie ma się co denerwować. Jeśli przekroczą ustawowe terminy, to będą dążyć do ugody, żeby kary nie dostać. Rozumiem, że od dnia zdarzenia jeszcze nie było oględzin pojazdu. Z tego co widzę miałeś szkodę 18 lutego. A kiedy zgłosiłeś? Masz prawo korzystać z auta zastępczego od dnia zdarzenia, do dnia wyceny szkody, plus okres naprawy. Auto zastępcze można wynająć nawet od osoby prywatnej (potrzebna umowa najmu). Stawka dobowa za najem prywatny nie może przekraczać średniej stawki w wypożyczalniach (lepiej jeśli jest to połowa stawki). Jak wynajmiesz auto kumpla, to jeszcze wam zostanie grosza, żeby wspólnie wypić kilka dobrych flaszek.
  14. Możesz spisać umowę z kumplem zameldowanym (choćby czasowo) za granicą, wtedy nie musisz się martwić o podatek. Przywiózł zamówione części do modów za powiedzmy 800 euro (jedna umowa), następnie zleciłeś dokonanie modyfikacji innemu kumplowi, który robił coś takiego w swoim aucie. Zapłaciłeś 900 zł (druga umowa). Ubezpieczyciel nie wyda ci fotek. możesz je zrobić sam.
  15. Kolego, dlaczego nie napiszesz od razu, co tam masz pod maską, jakie wprowadziłeś modyfikacje, ile to z grubsza kosztowało. Po iluś tam postach dowiaduję się, że masz mocniejszą turbinę (pewnie też wydajniejsze wtryski i zwiększoną moc), hamulce z nowszego modelu. Czy ja się muszę wszystkiego domyślać? Dawno byś miał ogarnięty temat, gdyby nie Twoja wrodzona skromność i oszczędność w słowach. Miałem kiedyś klienta, który bronił się przed regresem. Jak mu już wszystko napisałem( w tym opinia do wypadku), to gościu mówi, że ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów...
  16. Przeczytaj dokładnie 10 post z tematu, do którego wstawiłem link. Tak samo możesz udokumentować nakłady na robociznę (nie własną). Kolega robił, a ty mu zapłaciłeś. Nie jestem jasnowidzem, a nadal nie ma fotek auta, ani jego uszkodzeń.
  17. Będą chcieli udokumentowania poniesionych nakładów. Jak to zrobić? Zobacz w tym temacie:
  18. Jeśli błotnik nie ucierpiał, to masz do ugrania około 700 zł. Napisz odwołanie, w którym informujesz, że proponowana kwota odszkodowania jest za niska i oddajesz auto na naprawę do profesjonalnego warsztatu, gdzie określono koszt naprawy (zgodnie z zakresem prac ujętych w wycenie szkody), na kwotę...... Z właściciele warsztatu dogadasz się co do kwoty na fakturze i być może coś zostanie na kwiatki na Dzień kobiet.
  19. W to nie wątpię, ale skarga do rzecznika finansowego czasem czyni cuda...
  20. To dość trudne. Kiedyś wywalczyłem ponad 17 tys za golfa III (silnik 280 KM, gwint z regulacją twardości, hamulce Porsche i trochę innych bajerów). Już napisałem:
  21. Nie mam fotek uszkodzeń, więc nie wypowiem się co do poprawności naliczonych korekt. Można je naliczyć w sytuacji, gdy ujawnione zostają wcześniejsze uszkodzenia, niefachowe naprawy, lub braki. Kosztorys jest sporządzony poprawnie, a zastosowana stawka rbg jest wysoka (130 zł netto to dużo, nawet jak na warunki Krakowa). Ubezpieczycielowi zależało, żeby kosztorysu nie zaniżać, tylko podciągnąć pod szkodę całkowitą. Masz do wyboru dwie opcje: - sprzedać samochód osobie która wygrała aukcję i przyjąć kasę ze sprzedaży, oraz kwotę odszkodowania 5100 zł wyliczoną przez ubezpieczyciela, - przyjąć kasę ubezpieczyciela 5100 zł i zlecić naprawę auta w warsztacie. Jeśli koszt naprawy przekroczy wysokość uzyskanego odszkodowania, to fakturę wysyłasz ubezpieczycielowi z żądaniem dopłaty brakującej kwoty. Koszt naprawy nie może przekroczyć wartości auta przed szkodą. Masz prawo korzystać z samochodu zastępczego od dnia zdarzenia do czasu wypłaty odszkodowania (+2 dni na poszukiwanie nowego auta). Auto zastępcze można wynająć nawet od osoby prywatnej (potrzebna umowa najmu). Stawka dobowa za najem prywatny nie może przekraczać średniej stawki w wypożyczalniach (lepiej jeśli jest to połowa stawki). Jak wynajmiesz auto kumpla, to jeszcze wam zostanie grosza, żeby wspólnie wypić kilka dobrych flaszek.
  22. Link nie wchodzi. Napisz na PW, albo prześlij [email protected] (zakryj dane osobowe).
  23. Nie dzwoń tylko wyślij mail - będziesz miał potwierdzenie korespondencji. Poinformuj ubezpieczyciela, że korzystasz z samochodu zastępczego. To zwykle przyspiesza proces likwidacji szkody.
  24. Podejrzewam, że nie zdejmowałeś zderzaka do oględzin, a powinieneś. Pod skorupą zderzaka znajdziesz inne uszkodzenia (tam są ślizgi, zaczepy, wzmocnienia). Ułamany zaczep kwalifikuje zderzak do wymiany. Kalkulacja jest zrobiona na śmiesznie niskiej stawce rbg (55 zł, to wiejski kowal zawoła). Bezprawnie naliczono 19% rabat na części zamienne (poszkodowany nie musi naprawiać auta, a odszkodowanie mu się należy, zatem taki rabat jest celowym zaniżeniem wartości szkody). W kalkulacji nie uwzględniono lakierowania błotnika, a też jest porysowany. Ta szkoda powinna zostać oszacowana na 1600 zł minimum, a jeśli zderzak do wymiany to powinno być powyżej 3 tys.
  25. Niestety nie. Zdaniem ubezpieczycieli bieżące naprawy nie podnoszą wartości pojazdu jako całości, choć przy starszych autach nawet wymiana rozrządu może przekraczać wartość całego auta. Jedynie wymiana całych podzespołów (kompletny silnik, skrzynia biegów, kompletne zawieszenie (i najlepiej nie standardowe np. gwint), albo doposażenie pojazdu, lub tuning spełniają warunek modyfikacji (nie naprawy) i taki zabieg podnosi wartość auta.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...