Skocz do zawartości

hak64

Pasjonat
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hak64

  1. Cudów nie ma i albo ubezpieczyciel chce cię naciągnąć, albo poprzedni właściciel mija się z prawdą.
  2. Niegdyś Piłsudski powiedział "racja jest jak d*pa - każdy ma swoją". Ja jednak twierdzę (a mam trochę doświadczenia w odszkodowaniach), ze ubezpieczyciel odmówi zrekompensowania tej szkody, właśnie ze względu na brak winy kierującego ciężarówką, Świadczenia odszkodowawcze wypłacane są na zasadzie "winy", bądź "ryzyka". Te drugie to wyjątki i dotyczą np odszkodowań dla dzieci do lat 13. W myśl naszego prawa karnego dziecku do tego wieku nie można przypisać winy i w sytuacji, gdy dziecko spowoduje wypadek (wbiegając pod jadący samochód), to ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie z OC pojazdu, pomimo, że kierujący nie był sprawcą (ryzyko ubezpieczyciela). Opisany powyżej przypadek z kamieniem i ciężarówką, nie jest takim wyjątkiem i ubezpieczyciel nie znajdzie podstaw do spełnienia świadczenia odszkodowawczego.
  3. Jeśli kierowca TIRa napisał oświadczenie o podobnej treści, to najprawdopodobniej ubezpieczyciel odmówi zrekompensowania szkody (będziesz musiał zgłosić z własnego AC) Przy szkodach z OC sprawcy, jak sama nazwa wskazuje trzeba wskazać sprawcę (winnego spowodowania szkody). Jaką winą obarczysz kierowcę, który najechał na leżący na jezdni kamień, a ów kamień rozbił Twoją szybę? Czy winą kierowcy ciężarówki był brak możliwości uniknięcia najechania na przeszkodę, która jest praktycznie niewidoczna? Co innego, gdy to z jadącej ciężarówki spadnie kamień. Wtedy kierowca odpowiada za szkody spowodowane niewłaściwym zabezpieczeniem ładunku. Może też odpowiadać za szkody spowodowane kamieniem, który wbił się pomiędzy koła i wyleciał na trasie. Trzeba jednak udowodnić winę kierowcy, że wyjeżdżając np. z placu budowy, nie sprawdził, nie oczyścił błota i nie usunął zagrażających bezpieczeństwu przedmiotów.
  4. Niestety sam sobie jesteś winien. Gdyby za krawężnikiem był następny mur, albo jakiś budynek, to kogo byś winił? Ktoś buduje zgodnie z jakimś zatwierdzonym planem budowy. Fakt, że na parkingu są latarnie, a na jego obrzeżach rosną drzewa, podyktowany jest pewnie ograniczonym budżetem (przeniesienie kilku latarni jest droższe, niż wybudowanie samego parkingu).
  5. Zrobią wycenę auta na dzień zaistnienia zdarzenia (wartość ubezpieczenia minus 1/12 tej wartości za każdy miesiąc danego roku). Jaki % zniżek potrącą to już musisz doczytać w umowie (to ubezpieczyciel dyktuje warunki).
  6. hak64

    tnie opone

    Na wyważarce będzie widać, czy opona ma bicie.
  7. hak64

    tnie opone

    Jak dla mnie, to raczej niemożliwe. Zbieżność, czy skrzywiona osłona tarczy, bądź cokolwiek innego, co by odstawało, powodowało by cięcie na całym obwodzie opony (chyba ,że masz brzuch na oponie). Miejscowe nacięcie może być spowodowane tylko najechaniem na coś ostrego, albo jednorazowym wpadnięciem w dziurę (skrajne ugięcie amortyzatora) i dobiciem koła do jakiegoś elementu zawieszenia,
  8. Podejrzewam, że mieli kosztorys, tylko dane do kosztorysu wzięli z sufitu. Dlatego postanowili stworzyć nowy, żeby nie zmoczyć dooopy.
  9. Jeśli twój uszkodzony błotnik nie był wcześniej naprawiany, to należy ci się nowy. W odwołaniu trzeba więc wskazać, że zakwalifikowali do wymiany błotnik. ale zapomnieli wliczyć jego cenę w kosztorys naprawy. Odwoływać się możesz i 10 razy, jeśli odwołanie jest zasadne, to nawet ubezpieczyciel nie będzie się upierał przy sądowym załatwieniu sprawy.
  10. Po co? Przecież ten drugi kosztorys zawiera pozycję potrzebna jest jedynie korekta jego ceny. Standardowy termin to 30 dni, ale z kolei inny przepis mówi, że do 30 dni powinno być już odszkodowanie na koncie.
  11. Fotki się wysyła ubezpieczycielowi, a nie rzeczoznawcy. Przy szkodach o wartości do 5 tyś ubezpieczyciel może rozliczyć szkodę bez udziału rzeczoznawcy. Ubezpieczyciel wysyła kosztorys naprawy na żądanie poszkodowanego (niezależnie, czy zrobiony na podstawie fotek , czy oględzin rzeczoznawcy).
  12. Napisz kolejne odwołanie, w którym zaznacz, że naliczanie z góry 10% rabatu na usługę w warsztacie jest bezprawne, gdyż takiego rabatu możesz nie dostać. Po drugie "zamów" u nich oryginalny błotnik za 73,22 zł (na taka kwotę oszacowali wartość części zamiennych)
  13. Masz dwa elementy do malowania, wiec wartość szkody z pewnością przekroczy 1000 zł. Ze względu na słabą jakość fotek nie jestem w stanie stwierdzić, czy błotnik kwalifikuje się do wymiany, czy tylko naprawy (malowania). Istnieje możliwość likwidacji szkody bez konieczności wizyty rzeczoznawcy (wysyłasz ubezpieczycielowi sprawcy, zgłoszenie szkody i fotki uszkodzeń, a oni przysyłają ci propozycję odszkodowania). To samo możesz zrobić wysyłając fotki uszkodzeń do ASO. Pytając, ile będzie kosztować naprawa, uzyskasz wycenę szkody, którą możesz potem porównać z wyceną ubezpieczyciela i ewentualnie sporządzić odwołanie.
  14. Taa. Jeden facet się powiesił... początkowo się trochę rzucał, ale potem się przyzwyczaił...
  15. Tak już można rejestrować angliki. Wysokość składki OC nie jest jednak najważniejszym problemem. Poważniejsza wydaje się być kwestia bezpieczeństwa. Jakoś sobie nie wyobrażam podjęcia manewru wyprzedzania bez odpowiedniej widoczności, no ale ... niektórzy potrzebują większych dawek adrenaliny...
  16. Możliwe, że tam funkcjonuje bezpośrednie rozliczenie szkody (rozwiązanie niedawno wprowadzone u nas). Polega to na tym, że zgłaszasz szkodę do swojego ubezpieczyciela, on pokrywa koszt naprawy, po czym występuje z regresem do ubezpieczyciela sprawcy.
  17. Ręce opadają!!! Masz ustalonego sprawcę, czy nie? Bzdet! Prawo mówi, że jeśli szkoda nastąpiła nie z winy ubezpieczonego to koszt naprawy pokrywa ubezpieczyciel sprawcy. Dlatego pytam już n-ty raz, CZY MASZ USTALONEGO SPRAWCĘ?
  18. Wymień linkę hamulca ręcznego. Prawdopodobnie jest postrzępiona i blokuje się w pancerzu. Problemem może też być przytarty tłoczek w zacisku.
  19. Domyślam się, że był rzeczoznawca z PZU i zrobił wycenę szkody. Sprawę likwidacji szkody przekazano Warcie, bo ten ubezpieczyciel jest tzw. korespondentem ubezpieczyciela zagranicznego (PZU także jest, ale ma inny rejon działania). Kwota 5 tyś, moim zdaniem i tak jest zaniżona. Na zdjęciu widać, że tylny błotnik i zderzak jest do wymiany (tak się to robi fachowo), a nie do naprawy. Najlepszym sposobem na podwyższenie odszkodowania, było by przesłanie fotek uszkodzeń do ASO, z prośbą o wyliczenie kosztu naprawy. Taką kalkulację można potem wysłać ubezpieczycielowi z żądaniem dopłaty.
  20. marian2007 Sorry, kończę sie udzielać w tym wątku, bo jesteś tak samo niereformowalny jak Twój ubezpieczyciel. Któryś raz z kolei pytam, Czy masz ustalonego sprawcę szkody??? Likwidacja szkody z OC, a z AC to zupełnie inne procedury, przy czym przy szkodzie z AC, to ubezpieczyciel dyktuje warunki (zgodnie z zapisami w umowie. Napisałem ci wyżej, że wycenę kosztów naprawy może zrobić warsztat, któremu zlecasz robotę (przy czym wcale nie musi to być ASO). Taką wycenę wysyłasz ubezpieczycielowi do akceptacji, jeśli zaś ubezpieczyciel się nie zgodzi, to odstawiasz auto na naprawę bezgotówkową. Zamiast zadawać kolejne pytania w rodzaju, co może serwis, a co ubezpieczyciel, albo co by było gdyby? Zrób tak jak napisałem!
  21. W dalszym ciągu nie odpowiedziałeś na pytanie: Masz sprawcę, czy nie? Ustalono kto wjechał w Twoje auto? Jeśli tak, to zgłaszasz szkodę od ubezpieczyciela sprawcy (zachowasz wtedy wszystkie swoje zniżki. Po co? Dodatkowa ekspertyza jest niezbędna, gdy ubezpieczyciel twierdzi, ze szkoda powstała w inny sposób niż to zgłosiłeś, lub gdy stwierdza, ze auto było już naprawiane, bądź uszkodzone części są zamiennikami, a nie oryginałami. Rozumiem naprawa bezgotówkowa. To rozwiązanie jest rozsądne, bo to serwis będzie walczył z ubezpieczycielem o zwrot kosztów naprawy, a zrobią to zgodnie ze sztuką, czyli z wymianą uszkodzonych elementów, a nie babraniem się szpachlą, i klejem do plastiku.
  22. Co za bzdet. Jeśli masz wskazanego sprawcę, to szkodę zgłaszasz do ubezpieczyciela sprawcy. Niby dlaczego masz tracić zniżki na AC, skoro szkoda nie z Twojej winy? Jedynym odstępstwem od powyższej zasady, jest szkoda spowodowana przez n/n sprawcę (nieustalonego).
  23. Dlaczego nie napisałeś od razu, że szkoda ma być likwidowana z AC, a nie OC sprawcy (to zasadnicza różnica). Przy szkodach z AC, to ubezpieczyciel dyktuje warunki - zgodnie z zapisami w umowie - a bywa tak, że umowa zawiera klauzulę, że wymiana części na nowe i oryginalne przysługuje tylko, gdy auto jest na gwarancji, bądź nie ma jeszcze 5 lat. Jest jeszcze taka możliwość: przesyłasz fotki uszkodzeń do ASO z prośbą o wyliczenie kosztu naprawy. Taką wycenę przesyłasz wraz z odwołaniem od decyzji ubezpieczyciela.
  24. Domyślam się, że likwidatorem nazywasz pracownika działu likwidacji szkód w ASO, bo ubezpieczyciele zwykle nie są aż tak hojni. Najdroższa jest wymiana tylnego błotnika, bo wiąże się naruszeniem trzech kolejnych elementów i koniecznością ich malowania. To może się okazać trudne, bo rachunek za naprawę wystawi ASO, a utrata wartości jest Twoją stratą, a nie serwisu. Raczej konieczne będzie dochodzenie roszczeń z powództwa cywilnego. Gdyby naprawę wykonywał inny warsztat , z którym Ty się rozliczasz, to utrata wartości wozu była by tylko kolejnym składnikiem rachunku poniesionych strat (obok kosztu samochodu zastępczego, holowania, przeglądu). Ja bym się mocno zastanawiał nad rozliczeniem bezgotówkowym i naprawą w ASO. Znane są mi przypadki, gdy ASO przyjęło auto do naprawy, a robotę wykonywał jakiś inny warsztat, ASO zaś ograniczyło się jedynie do wystawienia odpowiednio wyśrubowanej faktury). Odczekaj jeszcze trochę, zobacz co (ile) zaproponuje ubezpieczyciel i potem poszukaj dobrego warsztatu, który zmieści się w kosztach wyliczonej naprawy, a przy okazji pozwoli i Tobie trochę zarobić (zwykle zostaje 1/3 wartości szkody). Dysponując fakturą za naprawę, przesyłasz ją do ubezpieczyciela wraz z żądaniem rekompensaty za utratę wartości auta i koszty opisane dwa wersy wyżej. Dodam, że samochód zastępczy wcale nie musi być z wypożyczalni, czy warsztatu. Można korzystać z samochodu użyczonego przez osobę cywilną (znajomego, kolegę, szwagra), Trzeba tylko udokumentować koszt najmu, a to nie jest trudne, bo skoro na podstawie odręcznie sporządzonej umowy kupuje się samochód, to można go także wypożyczyć (umowa użyczenia).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...