Skocz do zawartości

hak64

Pasjonat
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hak64

  1. Trudno to wycenić, bo brak informacji, jak to wygląda od środka. Jeśli reflektor nie ma pęknięć, ułamanego zaczepu, to wystarczy polerka. Błotnik, jeśli nie ma ostrych krawędzi zagięć, to lakierowania naprawcze. Zderzak i dokładka, także do lakierowania (chyba że uszkodzone są elementy mocujące). Tak więc może tu być spory rozrzut cenowy, od 1500 zł, do ponad 7 tys (z wymianą uszkodzonych elementów). Nie napisałeś, czy to szkoda własna, czy likwidowana z OC sprawcy. To także robi różnicę.
  2. Odpowiedziałem na PW, ale może się przydać także innym. Przejrzałem kosztorys. Poniżej uwagi : - przyjęta stawka rbg (54,50 zł) jest rażąco niska (powinna być dwukrotnie wyższa), - ceny części zamiennych okrojone o 25%, - niektóre części są tanimi zamiennikami, - narzucono 8% rabat od całości kosztów naprawy, - zastosowano współczynnik odchylenia (50%), tym samym wartość materiału lakierniczego okrojono o połowę. Zakres prac nie uwzględnia konieczności wymiany elementów mocujących zderzak. Podejrzewam, że nie skorzystał Pan z mojej rady i nie zdejmował zderzaka do oględzin. Sam jestem rzeczoznawcą i wnioskując po widocznych uszkodzeniach nie jest możliwe, by pod poszyciem zderzaka nie było uszkodzeń ślizgów, zaczepów i wzmocnień, tym bardziej że doszło do deformacji wnęki koła, klapy bagażnika i krawędzi tylnego pasa (próg bagażnika). To błąd, bo czego rzeczoznawca nie zobaczy, tego i nie napisze, nie wyceni. Ta szkoda powinna zostać oszacowana na około 10 tys zł. Przypomnę. Żaden przepis prawa nie nakłada na poszkodowanego obowiązku naprawienia swojego auta (można jeździć poobijanym, można też sprzedać w stanie uszkodzonym), zatem potrącenie 25% wartości części zamiennych i naliczenie rabatu od całości kosztu naprawy jest całkowicie bezprawne. Bezzasadne jest także zastosowanie współczynnika odchylenia w kosztach materiału lakierniczego. "Nie ma żadnych podstaw aby w przypadku przeprowadzenia naprawy pojazdu współczynnik odchylenia był stosowany, bowiem programy eksperckie pokazują wartość materiału lakierniczego obejmującego także koszty składające się na jego zastosowanie, jak marża handlowa warsztatu, czy koszty czynności dodatkowych. W teorii więc zastosowanie współczynnika odchylenia prowadzi do określenia wartości lakieru bez narzutów mających wpływ na jego wartość. Odszkodowanie ma rekompensować poniesioną szkodę, zatem powinno odpowiadać cenom rynkowym jej usunięcia, a nie teoretycznym cenom z narzuconą amortyzacją uwzględniającą stopień zużycia części, czy powłoki lakierniczej".
  3. Tak, odwołanie z pewnością nie zaszkodzi (o ile nie napisze się w nim głupot). Takie pismo powinno jednak zawierać wszystkie uwagi dotyczące wyceny. Można kwestionować wysokość stawki rbg, jakość użytych części, zakres prac naprawczych, zastosowane potrącenia, czy naliczone rabaty. Najlepiej jednak (gdy wycena ubezpieczyciela jest rażąco zaniżona, a wartość szkody znaczna), zlecić sporządzenie niezależnej wyceny i wysłać ją ubezpieczycielowi wraz z wezwaniem do zapłaty.
  4. Trzeba mieć zadatki na masochistę, żeby przystać na taką propozycję. Naprawa w warsztacie partnerskim ubezpieczyciela, gwarantuje jedynie, że usługa zostanie wykonana w najtańszy możliwy sposób - to ubezpieczyciel jest partnerem w biznesie i to jego interes jest ważniejszy. Nie licz też na to, że taki warsztat sporządzi rzetelną wycenę szkody - zaakceptują kosztorys ubezpieczyciela i tego się będą trzymać. Warsztaty partnerskie likwidatora szkody mają nierzadko prawo do dysponowania częściami z demontażu (takie zapisy można znaleźć w umowach). Przy rozliczeniu bezgotówkowym następuje odwrócenie ról i to ubezpieczyciel staje się zleceniodawcą, bo bezpośrednio płaci za usługę.
  5. Nie jestem zwolennikiem napraw w ASO, zwłaszcza zaś z rozliczeniem bezgotówkowym. Ma to co prawda swoje plusy (ASO robi własną wycenę, dają samochód zastępczy, naprawa tylko na częściach oryginalnych, potwierdzona historia serwisowa i trochę mniej nerwów straconych na utarczkach z ubezpieczycielem), ale jakość usług ASO bywa czasem odwrotnie proporcjonalna do ceny, a przy tym trudno odzyskać od nich części z demontażu. Profesjonalne warsztaty naprawcze często oferują lepszą jakość usług, różne formy rozliczenia szkody, samochód zastępczy, własną wycenę szkody, a często także obsługę prawną. Nie wiem po co mnie karmisz opisem zauważonych usterek, bo skoro nie zlecasz mi sporządzenia wyceny szkody, to potrzebne mi to jak umarłemu kadzidło. Napisałem, że zgłaszając szkodę powinieneś dokładnie sprawdzić, co zostało uszkodzone, opisać to, zrobić dokumentację fotograficzną i wysłać ubezpieczycielowi. Na tej podstawie ubezpieczyciel ustala zakres prac naprawczych i sporządza kosztorys. Po otrzymaniu kosztorysu (zapewne o zaniżonej wartości), sporządza się odwołanie, lub (co ja praktykuję) sporządza się niezależną wycenę szkody i wezwanie do zapłaty, które wysyła się ubezpieczycielowi wraz z odwołaniem. Często wysyłam także skargę do rzecznika finansowego, w której zamieszczam prośbę o wydanie rekomendacji procesowej. Kolego, zadajesz dziwne pytania. Na Ubezpieczycielu ciąży obowiązek przywrócenia rzeczy do stanu sprzed zdarzenia, jeśli zatem jakiś element był już tanim zamiennikiem, to nie spodziewaj się, że zapłacą za oryginał. To samo w przypadku stwierdzenia wcześniejszych napraw. W takim przypadku w kosztorysie znajdziesz pozycję; korekta - "wzrost wartości pojazdu". Co prawda wartość całego pojazdu nie wzrasta, ale wymiana naprawianego i niepełnowartościowego elementu na nowy i oryginalny, powoduje taki skutek. A kto za to zapłaci? - Domyśl się. To też kolejny argument, przemawiający na niekorzyść napraw w ASO, bo z właścicielem prywatnego warsztatu można się dogadać.
  6. Kolego, na the forum jest całe mnóstwo tematów o szkodach. Prawie we wszystkich się wypowiadałem i jestem pewien, że po przeczytaniu kilku tematów, znajdziesz odpowiedzi na wszystkie swoje pytania.
  7. Szkodę powinno zgłaszać się niezwłocznie, ale "powinno" jest dość szerokim pojęciem. Niemniej lepiej nie zwlekać ze zgłoszeniem dłużej niż tydzień, aby nie dać ubezpieczycielowi argumentu, że jakieś uszkodzenia mogły powstać wcześniej i nie są związane z przedmiotową szkodą. Przypomnę, że poszkodowany ma prawo do korzystania z samochodu zastępczego, to zwykle przyspiesza proces likwidacji szkody, bo rosną koszty.
  8. Kolego w zasadzie na pytania, które obecnie zadajesz już odpowiedziałem: Jeśli nie masz wiedzy w kwestiach napraw blacharskich, to żądaj przyjazdu rzeczoznawcy ubezpieczyciela (i umów się z nim w warsztacie, gdzie można dokonać demontażu zderzaka), lub (gdy ubezpieczyciel stwierdzi, że oględziny rzeczoznawcy są zbędne) skorzystaj z usług warsztatu, gdzie na spokojnie fachowiec zdemontuje zderzak i zrobi fotki wszystkich zauważonych uszkodzeń. Taką dokumentację, wraz fakturą za oględziny przesyłasz ubezpieczycielowi, bo wycena szkody jest obowiązkiem ubezpieczyciela, a nie jest możliwe rzetelne ustalenie rozmiaru szkody bez zdemontowania zderzaka.
  9. Jeśli silnik jest inny niż to wynika z nr VIN, to wskazane było by wyjaśnienie tej kwestii (wymiana w związku z uszkodzeniem, lub modyfikacja). Przy czym udokumentowanie kosztu takiej wymiany podnosi wartość pojazdu.
  10. Ubezpieczyciele wszędzie szukają oszczędności i ostatnio robią wyceny szkód prawie wyłącznie metodą uproszczoną (bez udziału rzeczoznawcy, na podstawie nadesłanych przez poszkodowanego fotek uszkodzeń). Przy uszkodzeniach zderzaków obecność rzeczoznawcy jest wręcz niezbędna, bo poszkodowany nie zawsze jest zorientowany jakie elementy znajdują się pod poszyciem zderzaka i czy mogły ulec uszkodzeniu. Można temu zaradzić i przed zgłoszeniem szkody samodzielnie (o ile posiada się umiejętności i garaż) zdjąć zderzak, zrobić dokumentację fotograficzną uszkodzeń i przesłać ubezpieczycielowi. W tym celu można także skorzystać z usług warsztatu, a fakturą za demontaż i ponowny montaż zderzaka obciążyć ubezpieczyciela. Do oględzin warto także zdjąć wykładzinę bagażnika. Przy tego typu szkodach często dochodzi do deformacji podłogi bagażnika (zwłaszcza, gdy auto posiada hak). Wybór wariantu rozliczenia szkody jest bez znaczenia i nie jest on wiążący. W każdej chwili poszkodowany ma prawo zmienić zdanie i zrezygnować z naprawy w serwisie. Nie wiem co zostało uszkodzone pod poszyciem zderzaka i nie będę bawił się we wróża. Natomiast kosztorys naprawy tych widocznych uszkodzeń powinien opiewać na kwotę powyżej 3 tys zł (poszycie zderzaka wymaga wymiany).
  11. 1. Ubezpieczyciele wyliczają wartość pojazdu w oparciu o program Info ekspert (średnia cena marki, modelu, rocznika i wyposażenia), zatem odpada dylemat, czy był to angol, czy też nie. 2. Modyfikacje mają wpływ na wartość pojazdu, ale trzeba udokumentować ich koszt. W przypadku ubezpieczenia AC, przed zawarciem umowy, bo wysokość składki jest zależna od wartości auta. 3. Zawyżyć? Nie odpowiem na to pytanie, bo to trąci wyrokiem... Można ustalić rzeczywistą wartość pojazdu po dokonaniu modyfikacji i do tego potrzebna jest opinia rzeczoznawcy. 4. Zapewne istnieje, ale trzeba znać język, program i mieć dostęp do bazy danych. 5. Opłacalność to kwestia względna. Ktoś, kto nie szarżuje, stosuje się do znaków, parkuje w miejscach bezpiecznych, wybiera opcję jak najtańszą. Inny uzna za korzystny wybór ubezpieczenia droższego, bo co roku przybywa mu śladów czyjejś nieostrożności, czy chamstwa. Warto zapoznać się z warunkami umowy AC, bo czasem trafiają się zapisy możliwe do dowolnej interpretacji. I tak dla właściciela właściwym zabezpieczeniem przed kradzieżą, będzie pozostawienie pojazdu w zamkniętym garażu prywatnego domu, a dla ubezpieczyciela będzie to zamknięta brama, garaż i samochód. Można też spotkać takie "kwiatki": "ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez zwierzęta leśne, w przypadku gdy szkoda nastąpiła wskutek kontaktu ze zwierzęciem uderzającym w pojazd". Innymi słowy, gdy pojazd uderzy w zwierzę, które wbiegło na drogę, ubezpieczyciel odmówi wypłaty odszkodowania...
  12. Wypłacona kwota odszkodowania , to tzw. kwota bezsporna. Nic nie stoi na przeszkodzie by walczyć o więcej, a tego co już masz w kieszeni, nikt ci nie zabierze. Możesz oddać auto do wybranego przez siebie warsztatu (może to być ASO, lub jakikolwiek inny), gdzie dokonają naprawy w oparciu o zakres prac określony w wycenie ubezpieczyciela (tyle że na oryginalnych częściach i normalnej /nie zaniżonej/ stawce rbg). Jeśli w trakcie prac naprawczych ujawnione zostaną inne, niewidoczne dotąd uszkodzenia, to warsztat sporządzi nową (własną) wycenę i prześle ubezpieczycielowi do akceptacji. Po naprawie przesyłasz ubezpieczycielowi fakturę z wezwaniem do zapłaty. Możesz także naprawić swoje auto u siebie w garażu, lub nie naprawiać wcale (żaden przepis prawa nie nakłada na poszkodowanego obowiązku naprawienia swojego auta /to można bowiem sprzedać w stanie uszkodzonym/, a odszkodowanie i tak się należy w pełnej wysokości). Konieczne jest jednak zlecenie sporządzenia wyceny szkody niezależnemu rzeczoznawcy i wysłanie ubezpieczycielowi z wezwaniem do zapłaty (i najlepiej z rekomendacją procesową rzecznika finansowego).
  13. Żądanie dowodu zakupu części nie ma podstaw prawnych (właściciel pojazdu nie ma obowiązku naprawiania swojego auta / może go sprzedać w stanie uszkodzonym/, zatem wartość szkody to szacunkowy koszt naprawy, uwzględniający koszt zakupu części i nakłady pracy, niezbędne do przywrócenia pojazdu do stanu sprzed zdarzenia). Powyższe stanowi odpowiedź na oba pytania. Ubezpieczyciel nie może zmusić do naprawy, a tym bardziej do zakupu części. Ich odpowiedź stanowi kpinę z praw poszkodowanego, ale tak jak ci wspomniałem na PW, dopóki nie znajdą na biurku pozwu sadowego, to będą twierdzić, że ich wycena jest poprawna. Tu całkiem pojechali: Jednocześnie wskazujemy, że z uzyskanych informacji wynika, że pojazd został już naprawiony. Wnosimy zatem o przedstawienie kosztorysu naprawy pojazdu oraz faktury lub rachunku jako dowody poniesionego kosztu naprawy, w kwocie 2 659,56 zł brutto, którą podnosi Pan w odwołaniu. Zgodnie z Art. 6 kc „ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu wywodzi skutki prawne”. Zgodnie z Art. 6 kc Przedstawiając rzeczywiste ceny części zamiennych i stawkę rbg już udowodniłeś fakt, że ich wycena jest zaniżona. Jednak na potrzeby procesowe niezbędna była by wycena sporządzona przez niezależnego rzeczoznawcę.
  14. Istotnie przyjęta stawka rbg jest rażąco zaniżona (obecnie średnie stawki w warsztatach naprawczych znacznie przekraczają 100 zł) Zakwalifikowane do wymiany części zamienne są tanimi zamiennikami, w dodatku z okrojoną o 20% ceną (rabat). To NPP jest zapewne naliczoną korektą do naprawy nakładki zderzaka, opatrzonego kodem warunkowym (*). Moim zdaniem kod warunkowy 22, został niewłaściwie wprowadzony przez użytkownika systemu audatex, bo aktywny kod 22 pomniejsza wartość części zamiennych, których ceny wprowadzono "ręcznie". Współczynnik odchylenia w ogóle nie powinien być stosowany. Nie ma żadnych podstaw aby w przypadku przeprowadzenia naprawy pojazdu współczynnik odchylenia był stosowany, bowiem programy eksperckie pokazują wartość materiału lakierniczego obejmującego wszystkie koszty składające się na jego zastosowanie, jak marża handlowa warsztatu, czy koszty czynności dodatkowych. Zatem zastosowanie współczynnika odchylenia prowadzi do określenia wartości lakieru bez narzutów mających wpływ na jego wartość, tym samym nie odpowiada rynkowym cenom naprawienia szkody.
  15. Kolego, nie wiem w którym ASO pracujesz, bądź reklamujesz, ale nie zawsze jest tak kolorowo, jak piszesz. Naprawa z rozliczeniem bezgotówkowym wiąże się z tym, że ubezpieczyciel przyjmuje rolę zleceniodawcy (on jest płatnikiem usługi), zatem on (ubezpieczyciel) ma prawo wglądu do kalkulacji kosztu naprawy i to on ową kalkulację akceptuje, bądź wprowadza korekty. Pół biedy jeśli auto rzeczywiście jest w oryginale, i nie ma kolizyjnej przeszłości, ale... Napisałeś, że zlecając naprawę w ASO podpisujesz pełnomocnictwo dla nich. Owszem i tu jest pies pogrzebany. A co jeśli uszkodzony zderzak, reflektor, czy wahacz jest zamiennikiem? Ubezpieczyciel w takim przypadku nie zapłaci za oryginał, zatem ASO "poprosi" właściciela pojazdu o wpłatę różnicy... Mało tego ubezpieczyciele wskazują jednoznacznie (i nie bez racji), że likwidacja szkody w trybie rozliczenia bezgotówkowego, daje im prawo do kontroli jakości usługi, użytych części zamiennych, jak również dysponowania owymi częściami po wymianie (przypominam Ubezpieczyciel jest w tym przypadku płatnikiem i zleceniodawcą usługi). Racz więc Panie kolego zwrócić uwagę, że własne doświadczenia - jak własne buty - nie zawsze pasują na czyjąś nogę...
  16. Podejrzewam, ze wycenę sporządzono na podstawie fotek nadesłanych przez poszkodowanego (bez oględzin rzeczoznawcy). Nie wyobrażam sobie, by fachowiec mógł "przeoczyć" tak istotny szczegół, jak rozmiar felgi. Sama kalkulacja została sporządzona na zaniżonej stawce rbg (50 zł), stanowiącej zaledwie 1/3 średnich stawek stosowanych w profesjonalnych warsztatach naprawczych. Zaniżono także wartość materiału lakierniczego, przyjmując "współczynnik odchylenia" (60%). Bezprawnie naliczono 16% rabatu na części zamienne. Sugeruję sporządzenie odwołania, w którym należy zawrzeć powyższe uwagi. Wcześniej jednak należy sprawdzić stan zawieszenia, a wynik i ewentualne uwagi dotyczące badania geometrii dołączyć do odwołania, z żądaniem uwzględnienia konieczności naprawy uszkodzonych elementów. Owszem opony wymienia się parami, ale ubezpieczyciel ma obowiązek zapłacić za wymianę elementów, które uległy uszkodzeniu w konkretnym zdarzeniu, a nie tych naturalnie zużytych w trakcie normalnej eksploatacji. Wyjątek stanowią elementy niedostępne na naszym rynku (np. niektóre wersje wychodziły tylko na rynek amerykański i zakup jednego wahacza w wersji europejskiej, nie spełnia wymogu przywrócenia do stanu sprzed zdarzenia).
  17. Nikt Ci nie broni powołać biegłego i z pomocą jego opinii walczyć w sądzie o uznanie tych uszkodzeń, ale czy przy tej szkodzie ma to sens? Zdaniem ubezpieczyciela do uszkodzenia wspornika mogło dojść wcześniej, skoro błotnik nosił już ślady uszkodzeń i taki argument zapewne zostanie użyty do obrony ich decyzji. Wielokrotnie wypowiadałem się w podobnych tematach, ze przy uszkodzeniach zderzaków należy bezwzględnie żądać wizyty rzeczoznawcy, z którym - na oględziny pojazdu - należy się umówić w warsztacie, gdzie można zdemontować zderzak. Kosztem pracy mechanika i tak można obciążyć ubezpieczyciela, bo nie jest możliwe rzetelne oszacowanie wartości takiej szkody bez ustalenia stanu elementów mocujących zderzak. Ponadto obecność innego fachowca (mechanik, diagnosta) wymusza na rzeczoznawcy zachowanie profesjonalizmu, uniemożliwiając mu właściwą dla etatowego likwidatora szkód nonszalancję w ocenie uszkodzeń i genezy ich powstania.
  18. Warsztat naprawczy ma dokonać naprawy zleconej przez właściciela pojazdu. Ubezpieczyciel nie ma tu nic do gadania, o ile naprawa nie wykracza poza zakres uszkodzeń spowodowanych zdarzeniem szkodowym. Warsztat przesyła ubezpieczycielowi kosztorys do weryfikacji tylko w przypadku, gdy jest to naprawa w trybie rozliczenia bezgotówkowego. Zlecenie naprawy w warsztacie partnerskim ubezpieczyciela , daje co najwyżej gwarancję wykonania naprawy najtaniej, ale nie najlepiej. Jest przy tym obarczone ryzykiem, że to interes partnera biznesowego, a nie poszkodowanego, będzie dla warsztatu ważniejszy. Poszkodowany nie ma obowiązku naprawiania swojego auta w warsztacie wskazanym przez ubezpieczyciela. To właściciel pojazdu decyduje, gdzie, za ile i czy w ogóle naprawia swój samochód, zatem wszelkie sugestie w przedmiotowym zakresie mogą być co najwyżej pobożnym życzeniem ubezpieczyciela, a nie narzuconym odgórnie zobligowaniem poszkodowanego do dokonania jedynie słusznego wyboru. Do rzecznika sporządza się skargę, do której można dołączyć prośbę, lub wniosek o rekomendację procesową (wzory są dostępne na stronie rzecznika).
  19. Te uszkodzenia wskazują, że pod poszyciem znajdziesz kolejne. Po zdjęciu zderzaka zrób więc fotki ujawnionych nowych uszkodzeń i wyślij ubezpieczycielowi z żądaniem korekty wyceny szkody. Podejrzewam, że wycenili poniżej 2 tys zł, a według mnie powinno być około 4 tys (tu uwzględniam korektę bo trzecie zdjęcie wskazuje, że zderzak był już naprawiany).
  20. Szkoda że nie zapytałeś wcześniej. Ato zastępcze przysługuje od dnia zdarzenia do otrzymania wyceny szkody, plus technologiczny okres naprawy. Jeśli PZU wskazał, iż jest to jeden dzień, to niewiele możesz z tym zrobić. Dłuższy okres korzystania z auta zastępczego mogą kwestionować, argumentując, że poszycie zderzaka mogłeś (warsztat) zamówić wcześniej, umówić termin naprawy, ograniczając jej czas do jednego dnia, bo cała robota polegała by na zdemontowaniu uszkodzonego zderzaka i założeniu nowego już polakierowanego. Podejrzewam, że nie zdejmowałeś zderzaka do oględzin, a skoro poszycie zakwalifikowano do wymiany, to jest wysoce prawdopodobne, że pod nim znajdziesz kolejne uszkodzenia (zaczepy, ślizgi, wzmocnienia). Już zdążyłem przywyknąć, że poszkodowani najpierw działają, a potem pytają. Póki co nie potrafię udzielić rzeczowej rady, bo nie wstawiłeś fotek uszkodzeń, a właśnie zakres i charakter uszkodzeń warunkują, czy auto po stłuczce nadaje się, czy też nie nadaje do dalszego użytkowania. Miłego dnia.
  21. Pospieszyłeś się z tym odwołaniem. Takie pismo powinno zawierać wszystkie uwagi i zastrzeżenia do wyceny ubezpieczyciela, a nie uwzględniłeś w nim bezprawnie naliczonego rabatu na części zamienne (-10%), a nakładka zderzaka i tak jest już z gatunku tych najtańszych , które trudno dopasować. Nie wspomniałeś o pominięciu w wycenie lakierowania wierzchniego (cieniowanie) elementów sąsiadujących z lakierowanymi (błotnik). Podejrzewam także, że nie zdejmowałeś zderzaka do oględzin, a pod poszyciem zderzaka możesz znaleźć inne uszkodzenia (ułamane zaczepy, ślizgi, wzmocnienia). Błotnika nie zakwalifikują do wymiany ze względu na wcześniejsze uszkodzenie (wgniecenie), ale o lakierowanie, lub cieniowanie możesz powalczyć. Rzetelna wycena tej szkody powinna przekroczyć 2,5 tys zł, przy założeniu, że pod poszyciem zderzaka nie ma innych uszkodzeń.
  22. Tak. Przyjęta stawka rbg jest rażąco zaniżona (średnie stawki w warsztatach obecnie przekraczają 120 zł, a w ASO powyżej 150).. To potrącenie 15% to rabat, jaki Ubezpieczyciel wynegocjował sobie z dostawcą części lub warsztatem partnerskim. Biorąc pod uwagę, że żaden przepis prawa nie nakłada na poszkodowanego obowiązku naprawy swojego auta (można go sprzedać w stanie uszkodzonym, lub użytkować /o ile nie zagraża bezpieczeństwu/), to naliczony rabat jest celowym zaniżeniem wartości szkody.
  23. W odwołaniu należy wskazać, że uwzględniona w wycenie szkody ramka nie pasuje do tego modelu, a oryginalna (podać nr katalogowy) kosztuje ..... Element wymieniany na nowy, powinien być lakierowany (o ile nie jest surowy w oryginale) należy więc domagać się uwzględnienia lakierowania tego elementu.
  24. Chyba nie za bardzo ci się spieszy skoro zaglądasz do swojego tematu po czterech dniach. Mnie zaś brak motywacji do robienia wyceny, zwłaszcza, że korzystanie z programów eksperckich jest płatne (jednorazowe wejście w program audatex 49 zł). Miłego dnia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...