lukirks83

jeżeli był znak to powinieneś zachować szczególną ostrożność a co za tym idzie dostosować prędkość do warunków panujących na drodze. Możesz iść do Sądu gdy nawet był znak ale nie wygrasz bo Sąd może stwierdzić, iż powinieneś jechać z prędkością 5 km/h żeby uniknąć zderzenia ze zwierzęciem. Dlatego stawiają znaki ostrzegające żeby uniknąć później odpowiedzialności i ud***ć kierowcę ;( może go pouczyli i nie dostał mandatu

wypnij przepływomierz i zobaczysz czy jest różnica, mój kolega miał ostatnio to samo i w 2 minuty zdiagnozowana usterka ja stawiam na przepływkę

a może macie wtryski zabrudzone. W te duże mrozy mój znajomy miał podobny problem, muliło, świecił się check i przy dodawaniu gazu na benzynę przerzucało. Wszystkie objawy ustąpiły po wyczyszczeniu wtrysków w myjce ultradźwiękowej.

no i git

sprawdź szczelność dolotu czy nie dostaje powietrza lewego i przez to może być mieszanka za bogata i wtryski leją

hej

Konsultowałem to ze znajomym prawnikiem i rękojmia obowiązuje zazwyczaj od osób prawnych a nie fizycznych-chyba że ukryłeś wadę przed kupującym. Jeżeli zapisane miałeś w umowie że samochód jest wolny od wad prawnych i fizycznych oraz, że kupujący zapoznał się ze stanem faktycznym auta , to nie masz co się bać. Zresztą był z mechanikiem i "widziały gały co brały". to tak jabkby ktoś sprzedał automat i kupujący podczas jazdy wrzuci bieg na N i później dzwoni żeby mu kasę oddać za remont skrzyni

ja mam maxgear i jak narazie po 5 tys cisza

siemka

I niby jak kupujący wykaże, że sprzedający wiedział o tym, że silnik jest na wykończeniu i zataił przed nim, że jak depnie ile fabryka dała, to się rozpadnie wszystko? Nie możemy mówić w takiej sytuacji o wadzie ukrytej. Skoro do dnia sprzedaży samochód jeździł normalnie, to dlaczego poprzedni właściciel ma odpowiadać za to, że nabywca postanowił pokatować auto od razu? Pewnie skończy się sądem, ale kupujący przegra i straci jeszcze więcej pieniędzy za koszty sądowe. kupujący ma możliwość sprawdzenia auta przed zakupem i na taki stan się godzi jak podpisuje umowę. Skąd sprzedający ma wiedzieć co jest wewnątrz silnika?Ja na Twoim miejscu nie oddawałbym ani złotówki.

Polecam Ci gazownika Marka Zdunek z Jakubowic Konińskich koło Lublina. Ja serwisuje u niego swoje audi i jestem mega zadowolony. Ceny ma dośc atrakcyjne i specjalizuje się w audi i vw. Numer podam Ci na priv jak bedziesz chciał ok to poproszę, 503393534 Marek

Polecam Ci gazownika Marka Zdunek z Jakubowic Konińskich koło Lublina. Ja serwisuje u niego swoje audi i jestem mega zadowolony. Ceny ma dośc atrakcyjne i specjalizuje się w audi i vw. Numer podam Ci na priv jak bedziesz chciał

skoro był w NL to mógł sam sprowadzić sobie

sprawdz linki od wybieraka, czasami zdarza się że dostaje sie woda i przy niskich temperaturach ciężko chodzą a jak silnik się nagrzeje to wtedy ładnie wchodzą

zrób tak jak kolega techotronic mówi, sprawdź czy sztanga na turbinie jest domknieta, bo jeżeli nie to upuszcza spaliny i turbo sie nie napedza. Jak coś ja mam dobrego fachowca od turbin, który regeneruje i naprawia. Wszystko zależy od stanu obudowy żeliwnej. W twoim przypadku całkowita regeneracja to koszt 1200 zł a może być mniej wszystko wyjdzie po sprawdzeniu. Jak chcesz namiar to pisz na priv. Koleś daje gwarancję na turbo i nie wsadza chińszczyzny

02 czego? bara? to bardzo mało.Kopci ci na czarno jak przygazujesz?

przewody będe miał w przyszłym tygodniu tylko jeszcze sondy sprawdzę czy są ok byłem u gazownika i po wstępnej diagnozie jest coś nie tak z podciśnieniem, prawdopodobnie go nie ma i dlatego tak muli. W poniedziałek jedzie do warsztatu i będą szukać przyczyny. Dzisiaj chciałem sie dostać do przepustnicy i zauważyłem że wężyki podciśnienia dochodzące do zaworu podciśnienia są obtarte strasznie i chyba tu tkwi problem bo może któryś pękł. Przez przypadek ruszyłem chyba regulator zaworu podciśnienia bo zaczął bardziej wariować a nie zauważyłem w którą stronę przekręciłem pokrętłem człowiek na błędach się uczy. Jakby ktoś wiedział jakiej średnicy są te przewody podciśnienia to będę wdzięczny i z chęcią się wezmę za ich wymianę Problem rozwiązany. Mój mechanik chciał zobaczyć jak wygląda przepustnica i wtedy wyszło że jest nieszczelność przy kolektorze ssącym od strony przepustnicy. Sondy nie działały bo głupiały od dawki powietrza jaką dostawał. Po uszczelnieniu sondy pracują i pali oraz jeździ. Dodatkowo skasował mapę i teraz mam jeździć na benzynie ok 300 km i później na regulację gazu. Może komuś pomoże w/w opis bo szczerze to już się załamywałem

czasami gasł jak chciałem ruszać ale go zalewało i musiałem ponownie odpalać. Nie miał mocy wcale i czuć było paliwo oraz ostro dymił na biało. W pierwszej kolejności sprawdź sondę czy działa bo u mnie są dwie i obie nie działały więc kupiłem nowe (niepotrzebnie). Mój mechanik chciał zobaczyć jak wygląda przepustnica i wtedy wyszło że jest nieszczelność. Po uszczelnieniu sondy pracują i pali oraz jeździ. Może u Ciebie jest zalany i dlatego nie odpala. Skoro w przewodzie paliwowym jest paliwo to pompa działa tylko ciekawe z jakim ciśnieniem. Odkręć korek od wlewu oleju i powąchaj czy nie czuć paliwa. Później wykręć świece i je przeczyść i spróbuj odpalić, jak załapie to znaczy że go zalewa. Może być tak że przepływomierz podaje też błędne info do kompa i leje za dużo paliwa

miałem podobny problem jak ty tylko mi nie gasł samochód, u mnie była pęknieta uszczelka pod kolektorem ssącym od strony przepustnicy i wtedy sondy nie działały i komputer dostawał informację o ubogiej mieszance więc wtryski lały jak szalone sprawdz uszczelki pod kolektorem to na początek

zapowietrzenie układu chłodzenia to nie ma wpływu na ubytek oleju, raczej jakby płyn chłodniczy szedł do oleju to by Ci zwiększał się poziom oleju. Prawdopodobnie uszczelka pod głowicą Ci poszła. Zrób test na co2 w płynie chłodniczym i sprawdz kompresję na cylindrach. A nie kapie ci olej pod samochodem. NIe masz w płynie chłodniczym tłustych oczek tak jak w rosole?

wiesz pewnie po kolizji koleś odjechał dalej i upierał się że to było w tym miejscu. Stara sztuczka. Na przyszłość polecam wideo rejestrator, ja kupiłem za 75 zł+ karta pamięci i filmiki ładne nawet wychodzą i czasami się przydaje

na przyszłość będziesz już wiedział co i jak każdy z nas na błędach się uczy i dzięki forum dużo się dowiadujemy

biegły bierze tylko i wyłącznie wyniki pomiarów jezeli były robione na miejscu. Relacje Twoja i jego nie interesują biegłego. Koszta jakie poniesiesz to tylko mandat i koszta sądowe to napiszesz prośbę o zwolnienie i Sąd zawsze zwalnia chyba ze jechałes po pijaku lub uciekłeś z miejsca wypadku. Ja myślę, że jezeli było tak jak opisałeś to wygrasz sprawę i nic nie poniesiesz

powołają biegłego a jego juz nie oszukasz, biegły potrafi oszacować z jaką prędkością on jechał i Ty. On wymusił Ci pierwszeństwo i Ty byłeś zmuszony hamować a że odległość była za krótka to nie zdążyłeś. On powinien wjechać na pas który jechałeś upewniając się że nie spowoduje kolizji a tak najczęściej ludzie robią że wymuszają a później tłumaczą się, że byli już na pasie a ktoś inny szybko jechał. Biegły to zweryfikuje i wyjdzie wtedy jak było naprawdę. Dużo jest takich sytuacji że dopiero opinia biegłego określa sprawcę.

jak uważasz, wiesz on sobie z Twojego OC ściągnie a po co firma ma tracić zniżki. Niech sie nauczy jeden z drugim jak nie znają przepisów drogowych i naciągają na stłuczki