kurde wiem że to ciężki kawałek chleba, w zeszlym roku wziąłem 2 dni wolnego, pojechłem za kolegę 2 trasy i podoba mi się ta praca. Widzę jednak , że uprawnienia zostaną tylko jako awaryjne wyjście. Tak myślałem, że na kraju kokosów nie będzie, szkoda, jak coś się kiedyś w obecnej pracy popierdzieli to wypuszczę się na zachód. Póki co jednak będę szanował szefa Szczerze myślałem że na 3000 mogę liczyć ale teraz mam 2800 na rękę a wszystkie podatki i ubezpieczenia od pełnej pensji więc odpuszczę bo zwyczajnie się to nie opłaca mimo że robiłbym coś co lubię i co mnie interesuje
może kiedyś coś się zmieni w tym zawodzie, może w końcu doczekamy się dróg jak na zachodzie, czego wam życzę i sobie również bo wtedy z chęcią dołączę do grona kierowców.
dziękuję za odpowiedzi