Nie nazwałbym siebie patriota bo za ten kraj na wojnę bym nie poszedł.Zacznijmy od tego ze bylem w Irlandii północnej a to cześć UK zapomniana przez cywilizacje,przypominało mi to jakiś kraj z afryki np. w okolicy nie było sklepu z laptopami,nie mogliśmy kupić anteny satelitarnej a jak już ja kupiliśmy to kosztowała 150f czyli po ówczesnym kursie jakieś 800zl.Mialem dosyć dymania mnie przez agencje pod którą pracowałem 8 miesięcy a powinienem max 3,miałem dosyć dymania mnie na kasę-pracowałem 7dni w tygodniu ower time liczyli mi dopiero po 40 którejś tam godzinne a powinienem mieć płacone nadgodziny za sobotę i niedziele niezależnie ile godzin wyrobiłem w tygodniu.Perspektywa zmiany pracy żadna,nawet jakbym znalazł to bym musiał kupić auto a jak wiesz utrzymanie go tam nie jest tanie a dla mnie wówczas kompletnie nieopłacalne.Kodeks pracy przewiduje ze nie możesz zarabiać mniej na inna osoba na tym samym co tez nie bylo respektowane,nie wolno było pokazywać odcinków wypłat bo były chronione przez każdego jak obraz da vinci,jak manager czy inny biały łeb zobaczył ze pokazujesz to odrazy była zjebka.Któregoś pięknego dnia jednak odcinki irola wpadły w moje ręce wtedy miarka się przebrała(koleś 4 lata wcześniej zarabiał więcej o 40f za 5 dni niż jak za 7) z tym ze do dziś pieniędzy za urlop nie zobaczyłem.
To samo tyczy się innych krajów gdzie bylem tyrać trzeba a płacą ochłapy jak na ich zarobki,dlatego stwierdziłem ze nie nadaje się do napędzania ich gospodarek.
Pijesz do tego języka z tym ze jak za mody jestem żeby się ruskiego uczyć i z angolskim nie miałem problemu.
Na zachodzie jest za***iście ale nie dla polaków i tym pozytywnym akcentem kończę.