Skocz do zawartości

piotrsob1

Pasjonat
  • Postów

    7364
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez piotrsob1

  1. Błąd będzie zapisany w pamięci ECU silnika, a kontrola gaśnie sama bodajże po trzech cyklach odpalenie - gaszenie, jeżeli tylko błąd się w tym czasie nie powtórzy Obecność błędu zbyt małego przepływu przez EGR w pamięci kompa nie ma wpływu na moc silnika przy kolejnych uruchomieniach motoru, tak że śmiało możesz eksperymentować
  2. Jeżeli masz problem z ciśnieniem oleju po przeróbce, to jest pierwszą rzeczą którą należy sprawdzić
  3. Konkretnej cyfry Ci nie rzucę, wszystko zależy od waruków, ( temperatura oleju , klasa lepkości itp.) Jeżeli wywaliłeś wałki i pytasz o ciśnienie oleju, to ja zapytam czy zaślepiłeś kanał olejowy w bloku silnika , służący niegdyś do smarowania nieobecnych już wałków ?
  4. Możesz zacząć i od 7 mm, jak przy spokojnej jeździe będzie się zaświecał "check" i będzie błąd zbyt małego przepływu przez EGR, to rozwiercaj co 0,5 mm aż ten błąd przestanie się pojawiać . Kryza pomaga, jeżeli EGR-owi brakuje precyzji działania, ale jak jest ewidentnie zepsuty, to nie pomoże
  5. Do BRD 7mm to za mało, będzie walił błędem , zacznij od 9mm. Przeczytaj dokładnie wątek: http://a4-klub.pl/index.php?/topic/242914-szarpie-podczas-przyspieszania/ odnośnie silników 16V, bo płaska kryza potrafi blokować w nich EGR Trzeba dać wypukłą, jak montujesz przy EGR-ze, jak przy chłodnicy spalin, to może być płaska. Patent pomaga tylko , jeżeli EGR w pozycji zamkniętej jest szczelny, i nie zgłasza błędów w działaniu
  6. To samo napisałem koledze w poście nr.4 Że to szarpanie jest skutkiem elektryki pompek, to można być pewnym dopiero jak się zapisze błąd przerwy/zwarcia którejś pompki . Jak go jeszcze nie ma , to trzeba podoginać konektory na wszystkich pompkach albo poczekać . Jeżeli zabiegi z elektryką nie pomogą , to sprawdzić ciśnienie na króćcu pomiarowym części paliwowej tandempompy podczas mocnego przyspieszania
  7. W jaki sposób je sprawdziłeś ? Pisząc "przeczyściłem", to chyba z oleju , bo one tylko w nim mogą być ubrudzone Objaw jest na tyle typowy, że nic poza konektorami pompek mi nie przychodzi do głowy Pojeździj jeszcze trochę , może komp zapisze jakieś błędy, które naprowadzą na przyczynę
  8. Czyli raczej jest dobrze
  9. Na zdjęciu widać wtyczki pompowtrysków
  10. A to Twoje auto to świeży nabytek, czy masz go od jakiegoś czasu i dopiero teraz osłabło ?
  11. Ten Twój mechanik to w końcu zdejmował pokrywę głowicy żeby się do pompowtrysków dostać i podoginać konektory czy nie?
  12. W 16V są dwa wałki rozrządu, jeden napędza zawory ssące drugi wydechowe i pompowtryski .
  13. Sprawdź jak wygląda przekrój przewodów kolektora dolotowego, może jest mocno zawalony mieszaniną sadzy z olejem i brakuje mu powietrza , dla tego turbina może mieć problemy z podniesieniem się
  14. Przed zmianą turbo też tak gwizdało ? Jeżeli nie, to odepnij i zaślep przewód podciśnienia dochodzący do gruszki turbiny i sprawdź czy gwiżdże. Jak przestanie, to na 95 % coś z turbiną ( prawdopodobnie wirnik ma luzy i obciera o obudowę turbulum ).
  15. Pierwsze co bym sprawdził , to temperaturę silnika widzianą przez ECU silnika po nocy w porównaniu z temperaturami paliwa i powietrza doładowującego. Nie powinna odbiegać od pozostałych o więcej niż kilka stopni. Sprawdź też też temperaturę motorówki na rozgrzanym, powinna oscylować w okolicach 90 st C ( +/- ok.7-8 st.C).
  16. Takie objawy dają poluzowane konektory elektryczne pompowtrysków. W początkowej fazie usterki nie ma też żadnych błędów, dopiero jak objaw się nasila , to pojawia się błąd przerwy/zwarcia cewki pompki. Najbardziej prawdopodobne jest że to pierwszy cylinder, końcówka listwy z przewodami elektrycznymi nie jest przytwierdzona i wpada w drgania powodujące wycieranie się konektorów Żeby usterkę naprawić trzeba odpiąć wtyczkę od pompki, rozpiąć kostkę żeby uwolnić przewody ( tylko ostrożnie, plastik jest kruchy po tylu latach) i kombinerkami delikatnie po doginać końcówki, tylko z wyczuciem żeby ich całkiem nie zgnieść
  17. Cześć pany. Czytam z ciekawością Waszą kłótnię i nie chcę się wtrącać kto ma rację Opowiem Wam coś z własnego doświadczenia Moje BPW zawirusione przy przebiegu 55 kkm, kreski pokazały 165 KM i 370 NM, czyli nie całe 20% na plus. I teraz mała akcja, zima , wyjechałem sobie z garażu w którym temperatura nie spada poniżej +5 stopni, świeżo spadły śnieg sprowokował mnie do małego treningu Wpadłem sobie na boisko treningowe mszczonowianki, silnik niby rozgrzany bo temperatura chłodziwa dobiła właśnie do 90, więc jedynka, dwójka i kręcę sobie ósemeczki Tego śniegu nie było więcej niż 5-7cm, tak że przy jeździe bokiem czasami kotyry fruwały Nie kręciłem wcale silnika na jakichś wysokich obrotach, coś pomiędzy 2-3 tysiące obrotów, po dosłownie 40-50 sekundach silnik zgasł Myślę sobie jak kierowca d*pa , to się go sprzęt nie słucha i plama zaliczona I teraz najciekawsze, próba ponownego odpalenia , a tu rozrusznik nie ma siły kręcić , kontrolki całkiem przysiadają Chwilka przerwy i poprawka z takim samym skutkiem Pomyślałem sobie albo w aku urwała się cela od tej jazdy, albo któryś z kabli, może masa silnika Wyłączyłem stacyjkę i przez myśl przemknęła mi myśl, a może motorówka się przegrzała ? Po chwili refleksji, nie nie , to nie możliwe, temperatura chłodziwa stoi przecież na 90 stopniach . Ale po krótkim namyśle , cóż szkodzi poczekać z pięć minutek ? Po pięciu kolejnych minutach trzecia próba odpalenia, silnik jak gdyby nigdy nic zaczął pracować z pierwszego kopa Jaki z tego morał ? Po tych kilkudziesięciu sekundach ciężkiej pracy tłoki spuchły od temperatury na tyle, że motorówka zdechła Gdybym ją kręcił z gazem w podłodze , to finał byłby pewnie taki jak u kolegi, mocno obciążony termicznie tłok + tarcie o cylinder z powodu braku luzu, na pewno doprowadziło by do popłynięcia tłoka , a tak miałem farta, że motorownia zgasła i się opanowałem Od tamtej pory, a minęło z pięć latek sytuacja się nie powtórzyła, tylko że pomny nauczki bąki kręcę tylko na jedynce i naprawdę dobrze rozgrzanym motorze, coby oleum natryskujące tłoki w celu chłodzenia miało odpowiednią konsystencję i ilość , która wzrasta wraz z obrotami silnika Wracając do Waszych przypadków, tuner musi podnieść EGT , dmuchnąć powietrzem i podlać paliwem, żeby wykrzesać dodatkowe koniki... Jak się zbliży do granicy bezpieczeństwa, a któryś z wtrysków polewa ździebko więcej, to o taką sytuację jak u mnie nie trudno, tym bardziej że czujnik EGT mierzy średnią temperaturę spalin z kilku cylindrów, przez to komp problemu nie musi zauważyć i zareagować obniżeniem dawki paliwa w celu zabezpieczenia silnika przed termicznym zniszczeniem Żeby takie zabezpieczenie było skuteczne , to powinno mierzyć nie temperaturę spalin, tylko temperaturę poszczególnych tłoków, i w momencie zbliżania się na którymś garku temperatury tłoka do płynięcia , powinien sterownik ograniczyć tam dawkę dawkę paliwa . Puki co ,takie zabezpieczenie to melodia przyszłości W CR-ach jest to szczególnie niebezpieczne, bo dawka paliwa przy stałym ciśnieniu w listwie, zależy tylko od średnicy otworków rozpylacza i czasu otwarcia elektrozaworu. Zakładając że czas otwarcia zaworu wszystkich wtrysków jest taki sam, a otworki rozpylacza tego lejącego mają przepustowość o daj my na to 20 % większą od pozostałych, to nieco upraszczając , przy odpowiednim nadmiarze powietrza moc generowana w tym cylindrze też będzie około 20 % większa niż w pozostałych W PD-kach dodatkowo uzależniona jest od skoku tłoczka, i jak rozpylacz rozkalibrowany, to dawka i tak nie będzie większa niż na pozostałych cylindrach, co najwyżej będzie słabiej rozpylona, bo podana pod mniejszym ciśnieniem Tak że pany , życzę rozsądku w koksowaniu sprzętów i używaniu potem pedału gazu, szczególnie w CR-ach
  18. No to twoje ostatnie zdanie z przedostatniego wpisu sugeruje, że żeby być fachowcem i mieć wiedzę na odpowiednim poziomie , to trzeba być " PRAKTYKUJĄCYM ZAWODOWO " mechanikiem
  19. To niby jak u nas 10 zeta za sztukę Nie powiedział bym że to drogo, jak na cherbaciarzy
  20. Faktycznie, te świeczki są już sterowane PWM, i ich napięcie robocze (uśrednione) wynosi 5V
  21. No to Ci musiał nie źle na ściemniać , a ty to przyjąłeś za dobrą monetę Dobry fachowiec , co robi robotę na warsztacie, to nie ma żadnego interesu w tym, żeby uświadamiać klientów , na czym polegają tajniki jego zawodu. Prędzej wprowadzi Cię w maliny, niż powie całą prawdę, żebyś się za dużo nie naumiał Dopiero jak masz swoją wiedzę na dany temat, to jesteś w stanie ocenić czy Ci kitu nie wciska
  22. Ciekawa hipoteza Na pewno nie jest to zależne stricte, od obrotów turbiny, tylko od ciśnienia doładowania przez nią wytwarzanego Stwierdzenie że notlauf skraca życie turbiny też jest mocno naciągane Ostatnio pojeździłem swoim BPW z podpiętym Vag-iem i najwyższe EGT jakie osiągnąłem to 810 st.c ( dwie paczki na autobanie) Przy jeździe z dozwoloną prędkością ciężko osiąnąć 600 st, chyba że przez chwilkę ,zazwyczaj oscyluje ono pomiędzy 400 a 500 stopni, tak że wypalanie sadzy jest mało skuteczne W lepszej sytuacji są użytkownicy aut z DPF-em, podczas aktywnej regeneracji filtra wysokie EGT jest uzyskiwane bez problemu , poprzez opóźniony, regeneracyjny dotrysk paliwa
  23. Poduszki nie powinny przenosić statycznych obciążeń bocznych , bo zmniejsza to ich trwałość i nie zapewniają wtedy optymalnego tłumienia. Odpalenie i przegazówka na poluzowanych mocowaniach pozwala się tych naprężeń pozbyć, pod jednym warunkiem, że działa klapa gasząca i po całej operacji silnik miękko się zatrzyma Przy nie działającej klapie pokusił bym się o dokręcenie ich mocowania na pracującym silniku
  24. Jedź na myjnie i będzie wiadomo, czy pomogło
  25. , u siebie hample wymieniłem na samym początku na większe, bo to co dała fabryka to było śmiechu warte Drugie ciekawe moje spostrzeżenie to ogólna moda na wielkie koła z szerokimi butami , ale za to cienkimi jak słonina z zagłodzonego świniaka Na takich kołach to się można polansować po mieście, albo pojeździć po autostradzie , ale jak się ktoś rozpędzi i mu się dobra droga skończy to momentalnie robią się kwadratowe , a bez powietrza to o kierowaniu i kontoli nad autem można zapomnieć Swoje piękne osiemnastki zaraz po kupnie puściłem na alle i kupiłem ori 16, a z racji że jest glebnięta, to wziąłem opony 205/60R16 Już kilka razy w sytuacji awaryjnej jeździłem na nich po poboczach, na niemalże pełnej prędkości i żadnych strat (oprócz strachu) nie odnotowałem No widzisz Henryku, ta nasza polska , kochana drogówka mogła by się wreszcie zająć prewencją, a nie tylko i wyłącznie karaniem W każdym mieście można by zorganizować na przykład jakiś większy placyk, na którym każdy by mógł sobie potrenować np. poślizgi kontrolowane, awaryjne omijanie przeszkód itp. Poznanie szeroko pojętych "właściwości jezdnych" własnego samochodu i podszkolenie w takich sytuacjach ma kluczowe znaczenie dla późniejszego bezpieczeństwa w krytycznych sytuacjach na drodze. Jak taki jeden z drugim żółtodziób by sobie potrenował, to by miał porównanie do wirtualnej rzeczywistości i może też by nabrał trochę zdrowego rozsądku
×
×
  • Dodaj nową pozycję...