Ja bym jej tak nie klął, te pozrywane gwinty to na 95 % efekt odkręcania na ciepło i bez przygotowania.
Podstawowa sprawa to zimny silnik,najlepiej po nocce
(już wieczorem wydmuc**jemy zanieczyszczenia z gniazd świec sprężonym powietrzem i profilaktycznie spryskujemy je środkiem penetrującym).
Jeżeli nie chce drgnąć to pomaga delikatne obstukanie poprzez klucz nasadkowy, jak już zacznie się wykręcać i idzie ciężko to traktujemy ją środkiem penetrującym i pokręcamy o 1/4 obrotu kilkukrotnie w prawo i w lewo i ,zostawiamy na pół godzinki.
Po tych zabiegach 99 na 100 świeczek da się wykręcić , te oporne wykręcamy pół obrotu i wkręcamy o jedną czwartą ąż do
skutku.
Czasem po wykręceniu gwintu świeca i tak nie chce wyjść z powodu nagaru na części grzewczej lub jego zpęczenia pod wpływem zmian zużyciwych.
Pomaga wtedy nakręcenie na gwint śruby zasilającej tulejki przedłużającej, której drugi koniec mocujemy w uchwycie wkrętarki
akumulatorowej ,( spryskujemy świece penetrusem) i delikatnie na prawych obrotach staramy się ją wyciągać.
Cierpliwość i brak pośpiechu gwarantuje sukces :> .
Po wykręceniu wszystkich należy uruchomić na kilkanaście sekund rozrusznik w celu wydmuchania z cylindrów zaniczyszczeń.
Przy wkręcaniu nowych też trzeba zachować ostrożność, kilkukrotnie spotkałem tanie zamienniki świec , które były tak wykonane że ich poprostu nie sposób było wkręcić (średnica gwintu + 0,3 mm ).
Dobra rada ,kupujemy tylko markowe świece ( Bosch, Beru ...) zwracając uwagę by miały odpowiedni dla naszej motorówki czas osiągania temp. roboczej ( oznaczane kolorem izolatora).
Przy wkręcaniu nie polecał bym używania smarów, bo pomiędzy stożkową częścią uszczelniającą a gwintem znajduje się pewna zamknięta przestrzeń i jeżeli ją zapełnimy po części smarem i uszczelnimy nim gwint ,to różne mogą być skutki jak się motor zagrzeje......
Na pewno nie zaszkodzi delikatne spryskanie gwintów nowych świec środkiem penetrującym przed wkręceniem.
Pamiętamy o odpowiednim momencie dokręcania świeczek ! :>