Ano, dlube sobie powoli :-) Cos zawsze do przodu. Glowa pelna pomyslow, checi rowniez. Czasu jedynie brakuje.
Trafilem na zadbany egzemplarz bez dzwona to szkoda byloby go zmarnowac. Coraz mniej juz B5'tek ze zdrowa buda, ktorych przodu samochodu nie trzymaja sie na trytytkach
Jak tak licze... w swoim samochodzie juz chyba 10 razy przod zdejmowalem.
BTW.
Wczoraj wyczyscilem tylne zeliwne zaciski na sreberko i pomalowalem na czarno (tak jak przod), oslony metalowe tarcz rowniez wyczyscilem, odtluscilem i podklad zapodalem. Dzisiaj poleca w kolor.
W jednym zacisku do wymiany cylinderek oraz seger. Nowe uszczelki wleca a wszystko bedzie przesmarowane jak trzeba. Tarcze oddaje do przetoczenia na tokarce i pozniej zmierze ich grubosc, czy miesci sie w granicach zalecanych przez producenta.