Nie polecam chińczyków, nigdy nie miałem na swoim aucie, ale kiedyś w brata dizlu miałem okazję jeździź nie raz. Hamowanie w deszczu jak na śniegu... i tym podobne dziwoty. Poza tym Nankangi i inne wynalazki żyją bardzo krótko, nie zdziwcie się jak po 1 sezonie wyząbkują się, albo stwardnieją...
Lepiej kupić coś budżetowego, ale produkowanego poza Chinami i Tajwanem