Auto odebrałem na biegu w poniedziałek. Przed odbiorem atmosfera niezbyt sprzyjająca ale... sam odbiór bardzo w porządku. Szef przeprosił, że wyszło jak wyszło. Pokazał uszkodzoną piastę, nie dyskutował w ogóle w przedmiocie tego, kto zawinił i skąd owe uszkodzenie się wzięło. Co najważniejsze usłyszałem słowo przepraszam, otrzymałem fakturę i ... swoje zakupione łożysko FAG'a. Szef uznał, że łożysko jest dobre, ale on wolał założyć nowe SKF z nową piastą (nie pamiętam producenta), które zakupił na własny koszt.
Tak, że mam łożysko w bagażniku i sprawne auto.
PLUSY
- słowo przepraszam
- starannie wykonana praca na skutek reklamacji, nic nie popsute (biorąc pod uwagę moje doświadczenia z różnymi fachowcami, to że nic nie popsuto, to rzeczywiście zaleta)
- dowiedziałem się, że trzeba przesmarować prowadnice zacisków z drugiej strony, bo z jednej chodziły już średnio oraz, że tarcze niedługo się skończą
- Pan Paweł, pracownik warsztatu. Bardzo sympatyczny i fachowy młody człowiek.
MINUSY
- 492 zł brutto za wymianę łożyska bez części? seriooo?
- niepotrzebne nerwy i teksty z których wynika, że albo klient jest idiotą i wciska kit, że piasta nie była już uszkodzona albo, że łożysko klienta może być uszkodzone, czyli wszystko i wszyscy winni tylko nie ja (mechanik)
- musiałem do warsztatu (nie mam po drodze, Tarchomin) zasuwać w sumie o 2x za dużo. Co zupełnie nie było mi na rękę biorąc pod uwagę pracę oraz obowiązki prywatne związane z opieką nad małym synkiem szczególnie, że szef zapewniał przy pierwszym odbiorze o tym, że auto jest cacy.