Dziwie sie, o co tyle halasu...Kupujesz uzywane auto, nie znasz jego historii, musisz wierzyc ksiazce (ktorych mozna setki za £5 wszedzie kupic, i bzdurami wypelnic).
Zatem oceniasz kondycje silnika, podzespolow, wymieniasz paski, wszystkie plyny, i dalej sobie spokojnie jezdzisz
(samemu dbajac o autko, nie domniemujac kto, co i kiedy).
PS
W UK Audi powiedziano mi, ze nie ma takiej technologii, zeby ustalic przebieg auta (chyba ze byl u nich serwisowany, a rzadko ktore auto na rynku uzywanych bylo).