Panowie!
wczoraj cały dzień padał deszcz i po robocie dojeżdżając do wyjazdu z parkingu (mała prędkość) nie miałem przez chwilkę hamulca. Przycisnąłem mocniej i dopiero po chwili zahamował. Dziwi mnie to bo wcześniej nigdy czegoś takiego nie miałem.
Pytanko drugie, to czy to normalne, że jadąc w deszczu jest chwila zwłoki po naciśnięciu hamulca zanim zacznie zwalniać? tak jakby najpierw klocek się ślizgał i po chwili łapie.
Tarcze i klocki TRW po przelocie ok 65tyś, nie wyglądają jeszcze tragicznie