No dobrze, ostatnio miałem taki przypadek, że przed wiochą jadąc spokojnie zwalniam do 60km/h, redukcja na 4 i widzę na wskaźniku, że turbo zdechło o co kaman nie wiem, w listopadzie czyściłem suszare, rozruszałem sztangę. Do teraz śmigało aż miło a nagle znowu się zaczęło Z tego co widziałem coś chyba sztanga znowu nawala..... leniwie się podnosi po odpaleniu. Może być to związane z zacinającą się geometrią czy coś takiego?