Skocz do zawartości

seb-k

Pasjonat
  • Postów

    239
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez seb-k

  1. Jesli masz książkę serwisową to zapewne nie będzie wielkim problemem sprawdzenie czy Audi było w ASO wcześniej. Jesli było to czy przebiegi się pokrywają z wpisami , a jesli nie było to wszystko jasne... Wojtek75, powiedz mi co ja mam teraz zrobić - robię 10kkm ROCZNIE i czy przez ten fakt będę musiał sobie przekręcić licznik o 50 wprzód żeby nikt mi nie zarzucił kręconego przebiegu? Owszem widziałem A4 z przebiegiem 224kkm ale po odpaleniu słychać było, że jest inaczej. Pozdrawiam
  2. W Audi 80 1.8 1990 na liczniku 312kkm... jeździ pięknie, z miłym dla ucha świstem. Szkoda, że te obecne są aż tak napchane częściami eksploatacyjnymi... i elektroniką... psują sie czujniki odpowiadające za kontrolę rzeczy, które w starych silnikach nie psuły się najczęsciej... u siebie na blacie mam dopiero 125kkm więc ciężko się wypowiadać - jak na razie pierdoły: pęknięta rurka odmy i oring pod chłodniczką oleju no i ta przepustnica czyli klasyk. ps. co do fałszywych przebiegów - to nie uogólniałbym aż tak , że jak auto ma 10lat i niski przebieg to od razu kręcone - sam w 2 lata przejechałem 20tys. Oczywiście książki serwisowe też są do podrobienia ale większość rzeczy da sie rozpoznać.
  3. seb-k

    [B5 ADR] Przepustnica

    Wielkie, wielkie ... DZIęKUJę i pozdrawiam
  4. seb-k

    [B5 ADR] Przepustnica

    Chciałbym zapytać czy ktoś może mi podać numer przepustnicy z ETKI do auta: Audi A4 Sedan prod. 1995r, benz. 1.8 ADR
  5. Zrób tak jak wyżej - w ten sposób nie zaadaptujesz przepustnicy lecz ją skalibrujesz oraz zrobisz reset komputera - kalibracja w zasadzie dokonywana jest zawsze po przekręceniu kluczyka ale w tym przypadku zrobi się też reset - niekiedy pomaga w takich przypadkach kiedy przepustnica jest w gorszym stanie. Aha - te czasy są przesadzone, odłacz aku na 30sekund, wyłącz wszystkie odbiorniki prądu w aucie, potem zapal stacyjkę, nic nie dotykaj, poczekaj aż dokona sie kalibracja aż usłyszysz takie "cyk!" i powinno być OK... oczywiście nie jestem mechanikiem ani diagnostą i mogę się trochę mylić - lecz problem przepustnicy nie jest mi obcy... Pozdrawiam
  6. Przeczytałem wątek w pośpiechu więc proszę zrobić co następuje bo 2 dni temu miałem ten sam problem i go rozwiązałem - owszem przepustnica do wymiany prawdopodobnie ALE - do Jerzego-T i mokom69 : zrobcie dokładnie tak jak opisał to szogun0 TUTAJ Ja mój problem opisałem TUTAJ Odłączcie aku, zrobi się reset komputera, auto powinno palić i trzymać obroty... chyba, że sprawa poważniejsza. Ten problem nie musi wynikać z nieczystości przepustnicy - raczej z jej zużycia - chodzi o starte "ślizgi"... Prawdopodobnie jej wyczyszczenie nie pomoże - to pomaga na falowanie - chodzi raczej o reset komputera. Nie wiem czy w przypadku czyszczenia przepustnicy nie jest tak, że w gruncie rzeczy nie pomaga jej czyszczenie lecz samo jej odłaczenie i reset kompa. Ale ta teza nie jest jeszcze sprawdzona... Po prostu często się zdarzało, że dopiero czyszczenie z jej pełnym wyciągnięciem z auta pomagało. Jeśli wymienicie przepustnicę napiszcie co , gdzie i za ile... też mnie to czeka - pozdrawiam
  7. nie nie, o silniku krokowym mówił ten drugi, który zgarnął rok temu 350 za jego wyczyszczenie ("rzekome") - ten dzisiejszy miał podobną opinię do Waszej
  8. No i byłem - dzisiaj dużo lepiej i konkretniej niż wczoraj. Cóż... wymęczyłem trochę gościa i wypytałem o to co mnie najbardziej interesowało i dowiedziałem się kilku ciekawych informacji. Facet faktycznie może się na tym znać, bo jak twierdzi ma ludzi z przepustnicami bardzo często i sam ma OOOO. Twierdzi, że forów internetowych lepiej nie czytać... no cóż - powiedziałem, że gdyby nie to forum to samochód stałby nadal jak stał i zwróciłem uwagę, że się mylił - "gdyż autoadaptacja pomogła". I tu usłyszałem ciekawą informację, że to co wczoraj zrobiłem to nie była autoadaptacja a jedynie reset komputera oraz zwyczajna kalibracja przepustnicy, która ma miejsce za każdym razem po odpaleniu stacyjki. ADAPTACJę można przeprowadzić tylko VAGiem i nie inaczej. Nie mnie oceniać ile w tym prawdy bo się nie znam - tylko informuję Cóż - jeżeli to prawda, to być może miał rację odnośnie tego, że adaptacja nic nie da bo nie próbowałem jej robić VAGiem. Wyjaśniłem też tą niepokojącą kwestię ceny - powiedziałem jasno, że nie opłaca mi się rozbierać i czyścić zawartości przepustnicy (tego mechanizmu z nią zespolonego) za 300/350 tylko po to aby dowiedzieć się że jest do wymiany - wolę od razu kupić jakąś na szrocie. Powiedział, że samo sprawdzenie czy przepustnica jest jeszcze do naprawienia wyniesie 50zł - natomiast ewentualna naprawa to reszta tej kwoty. Po prostu wczoraj chyba się nie do końca zrozumieliśmy. Mam przyjechać po świętach ... Kodów nie zczytałem bo miał starą wtyczkę VAG bez dodatkowych przewodów masy i nie było połączenia gdyż mam bolce wygięte w gniazdku. Nową wtyczkę z dodatkowymi złączami wziął kolega w teren więc znów "nie dzisiaj"... Cóż - trochę się facet wybronił. Co Wy na to...?
  9. Cóż...sami widzicie jak kręcą - szara rzeczywistość... pojadę dzisiaj o 15:30 i zrelacjonuję. Ale skoro silnika krokowego nie ma to mechanik miał rację, że nie można się do niego dostać Powiedzcie, czy da się u nas zrobić coś więcej niż tylko wyczyścić klapkę - bo facet chce rozkręcić przepustnicę i coś tam pomieszać za 350zł. Co sądzicie o cenie? Kiedy nasza przepustnica może faktycznie zepsuć się mechanicznie tak, żeby była do wymiany? Jak temu zapobiec?
  10. widzisz... może chodzi o rozkręcenie przepustnicy na częsci pierwsze aby dostać się do silnika krokowego...? A zwykłe czyszczenie to po prostu przetarcie klapki? O dziwo to rozkcenie zaproponował gość, który twierdził, że do silnika krokowego nie da się dostać... ten który mówił, że adaptacja nic nie da... Możę tylko ściągnę tą rurę i podłubię szmatką w przepustnicy bez ściągania... zobaczę co da się zrobić...
  11. próbowałem już ją odkręcić stosując się do kilku zaleceń nie dałem rady - aby to zrobić musiałbym zdjąć rurę która do niej wchodzi oraz trochę się nakombinować ze śrubami, których nie widzę - w zasadzie to nie wiem które odkręcać bo jest tam dość ciasno i gęsto. Jeszcze ktoś mnie nastraszył, że sobie sam połamał rurki wchodzące do przepustnicy i jakiś płyn mu się z nich wylał. Co więcej widziałem już kilka wykonań tego silnika w różnych A4 i przyznam szczerze, że co auto to inaczej to wygląda... Auto stoi w ogrodzie i nie mam niestety oświetlenia aby już na to dzisiaj patrzyć. Jutro jadę w trasę i muszę mieć auto gotowe do drogi więc chyba nie znajdę czasu aby samemu to ruszyć - poniżej daje zdjęcie: Przepustnica - prawy górny róg pod zbiornikiem z płynem... Nie wiem co od czego odkręcić... ale rano jeszcze raz popatrzę... Przed chwilą jeszcze raz odpaliłem i chodzi dobrze z minimalnymi falowaniami. Czy adapatacja VAGiem czymś różni się w efekcie od autoadaptacji?
  12. Zrobię jak radzisz - nie mam VAGa więc jadę do monopolisty od OEL ps. dodam, że pół roku temu wymieniałem pękniętą rurkę od odmy oraz oring pod chłodniczką oleju bo wyciekał
  13. Mam problem z autem, który przed chwilą zapewne przynajmniej częściowo zażegnałem (mam nadzieję). Nie wątpię, że podobny temat był już poruszany na forum, lecz napewno nie taki sam. Pomyślałem więc, że może komuś przyda się opis mojej sytuacji: OPIS PROBLEMU: ADR, 125KM, 125 000km, 1995, wersja podstawowa Zaraz po odpaleniu auto gasło na wolnych obrotach. Mocniejsze naciśnięcie gazu powodowało duszenie się auta (efekt podobny do całkowitego natychmiastowego wciśnięcia pedału gazu przy prędkości 60km na biegu IV tylko znacznie bardziej nasilony - duszenie, spadek obrotów, skakanie auta...). Jedynym sposobem na dojechanie do warsztatu było lekkie przygazowywanie aby "dokulać" auto 4km do diagnosty - na każdych światłach mi gasł. Odpalałem po kilka razy pulsując gazem (aż było czuć paliwo z katalizatora). Wszystkie kontrolki w normie, brak sygnałów dźwiękowych, paliwo ok (Verva) do pełna, akumulator Centra Futura 1 rok 45Ah... INNE JEDNOCZESNE USTERKI (korelacja?): a) -od dwóch miesięcy zdarzało się może z 10 razy w sumie, że obroty spadały po wrzuceniu na jałowy do 600-700 ale wracały do normy po sekundzie -3 tygodnie temu kasowałem inspekcję olejową VAGIEM i wyszło mi "spalanie stukowe na wszystkich 4 cylindrach"- tak powiedział diagnosta, cokolwiek to znaczy... zapytałem czy chodzi o czujnik ale odpowiedział, że to poważne i nie chodzi o czujnik... ciekawe. Był bardzo pewny siebie - jakby silniki 1.8 nie miały przed nim tajemnic, niewykluczam tego, że tak jest - Dość "krytycznie" wyrażał się na temat pana z punktu c) -> . c) -rok temu oddałem auto do diagnosty, który rzekomo wyczyścił w przepustnicy silnik krokowy (diagnosta z punktu powiedział, że to "ne je możne", gdyż w tym aucie jest on "wbudowany" ??! - więc któryś kłamie) - insza inszość że skasował mnie na 350zł (!!!). Powodem oddania auta do diagnosty były rytmicznie falujące obroty bodajże w zakresie 1200-3000. Po naprawie auto działało ok... choć gość był jakiś niepewny - więcej mojego auta nie zobaczy - na forum AUDI wyczytałem, że czyszczenie przepustnicy w Wa-wie robią za 50-100zł (o ile chodziło o to samo). PRAWDOPODOBNE PRZYCZYNY: Kiedy "dokulałem" się do naprawy ten sam gość sprzed 3 tygodni - z punktu (od inspekcji OEL) kiedy tylko dojechałem do drzwi, widząc że mi gaśnie, powiedział, że przepustnica zwalona i do wymiany bo się starły jakieś tam części... Mechanik-diagnosta wykluczył adaptację. Zaproponował czyszczenie przepustnicy za 350zł robocizna. Koszt przepustnicy ze szrotu gdyby się jednak okazało że czyszczenie nie pomoże to 400zł - w ASO 800-900. mechanik zaproponował naprawę dnia nastepnego. Było po 16, a ja nie mogłem u niego zostawić auta (rano by go nie było - ewidentnie auto do "wzięcia" prosto z placu, sam odradzał...) więc jakoś dojechałem do domu. Poczytałem forum (wyczytałem, także, że jeśli ignoruje się przez długi czas problem falujących obrotów to faktycznie może coś tam się zetrzeć w przepustnicy i trzeba szukać nowej. Nie falowały mi obroty jakoś specjalnie ale... kto wie) i znalazłem rozwiązanie. ROZWIĄZANIE: Natknąłem się na wątek: Adaptacja przepustnicy gdzie kolega szogunO (któremu dziekuję) opisał prostą czynność autoadaptacji - zrobiłem jak kazał (z tym że zamiast wtyczki odpiąłem klemę "-" od aku. - nie widziałem tam wtyczki nr 5 z rysunku bo silnik chyba nie ten sam) Zaraz po tym jak ręką odjął - auto pali i trzyma obroty - przynajmniej mam szczyptę nadzieji, że niekoniecznie chodzi o wspomniane przetarcia. Jadę jutro do tego diagnosty na zczytanie kodów (zobaczę co z tym stukowym...) oraz aby mu przekazać bardzo ważną rzecz ,że mylił się twierdząc że adaptacja nic nie da, bo akurat dała! Nie wiem na ile to pomogło ale gdyby się choć pofatygował i nie myślał o dolarach to przynajmniej dojechałbym bez nerwów do domu i rano do niego wrócił. Niestety to jedyny diagnosta w mieście jakiego znam więc wielkiego wyboru nie mam - a do pana od czyszczenia s. krokowego za 350zł nie pójdę. Cóż - na zakończenie postu powiem... BARDZO LUBIę TO FORUM... wiem, że jutro nie "idę z buta" do roboty
  14. -tylne szyby faktycznie opadają, mam to samo w 80-ce B3... przesuwają się o jakieś 0,5 cm i po umyciu mamy trochę wody na kanapie. -spalanie zimą, krótkie dystanse, silnik 1.8 spalanie wręcz zaskakujące -ceny części (kto by pomyślał o kupowaniu przednich klocków za 150zł do auta z 1995r) -delikane przednie zawieszenie -NAJWIęKSZY HARDCORE KTÓREGO NIE CIERPIę: sposób dostania się do paska rozrządu - konieczność ściągania całego przodu! :/ -opadające przednie drzwi (też kwestia wieku) -nie mam klimy i w lecie nawet nawiew na 5-ce nie pomaga -wkurza mnie też to, że na autostradzie, czy drodze ekspresowej auto nie jedzie kulturalną prędkością taką jak inne samochody , nie wiem jak poradzić sobie z tą poważną wadą -plastiki nie chcą skrzypieć tak jak w innych samochodach w tym wieku (lekko poskrzypują ale to nadal nie ten dźwięk)
  15. Cóż, po części zgodzę się z tym iż może dojść do awarii jeśli niezbyt dobrze zabezpieczymy kable.. wiadomo, woda itp. Porównując jednak rozwiązanie proponowane przez kolegę z moim dochodzę do wniosku, że w przypadku pomysłu kolegi zachodzi jeszcze większe prawdopodobieństwo awarii bo dochodzi zabezpieczenie przekaźnika, opór ten sam o ile w moim pomyśle nie mniejszy (krósze kable), pobór prądu jeśli się wyciągnie przeciwmgielne ten sam. Łatwość montażu w moim przypadku dużo lepsza. OCZYWIŚCIE nie mam w tym momencie tej wiązki kabli przed oczyma więc mogę się mylić... W jaki sposób zwiększa się możliwość awarii, opór i możliwość strat prądu (przecież mamy bezpiecznik) jeśli porównamy to z rozwiązaniem kolegi? Oczywiście żarówki w halogenach powinny mieć porównywalne zużycie prądu z wykręconymi żarówkami przeciwgielnych... inaczej potrzebny będzie jeszcze nowy bezpiecznik Pozdrawiam
  16. Nie lepiej byłoby skorzystać z gotowca tj. wykręcić żarówki z przeciwmgielnych wbudowanych w lampy przednie, wpiąć się krótkimi 1-metrowymi kabelkami bezpośrednio do lamp przednich (trzeba tylko znaleźć kabelki w wiązce odpowiadające za + i - od przeciwmgielnych). Przedłużyć te kableki do halogenó i gotowe bez zabawy z przekaźnikami, dlugimi kablami, dodatkowymi switchami :?: :|
  17. Woda lejąca się z tłumika to norma w silniku 1.8 (nie wiem jak z 1.6) ale oboje ze szwagrem mamy 1.8 i zaraz po odpaleniu jak rura jest zimna, do czasu zanim się nagrzeje tłumik zwyczajnie pluje. Powstaje nawet dość duża mokra plama. Nie ma się czym przejmować. Ja od ponad roku w baku mam tylko 98-kę, raz Vervę, raz V-Powera. Nie ma mowy o tym aby w baku było tyle wody co wypluwa, bo przez cały miesiąc jeżdżenia zebrałaby się chyba szklaneczka. Kiedy rura jest zimna to woda się skrapla, kiedy się nagrzeje na bank przestanie kapać. Polecam zrobić experyment w ramach zajęć z fizyki lub chemii... Nie wiem czy to nie zależy też od powierzchni tłumika, u mnie w fabrycznym - dość szerokim jest duża powierzchnia do skraplania. Niektóre 1.6 miały chyba trochę węższy więc tam może tak się nie lać. Moim zdaniem woda skrapla się jednak w całej rurze wydechowej więc teoretycznie wszystkim powinno kapać podobnie. Nie bez znaczenia zapewne będzie kąt nachylenia miejsca postoju, obroty silnika, no i oczywiście stan wydechu... Odnośnie pary z rury - cóż o ile to para - bo wspomniałeś o braku katalizatora... więc jeżeli nawet w lecie Ci "paruje" to możliwe że to nie para. No ale skoro przechodzi badania okresowe to chyba wszystko OK...?
  18. Kolumnę....? średnio mi się to widzi... ale dzięki za info
  19. U mnie to samo, przy czym problem występuje tylko w zimie. Nie ma jako-takiego stukania lecz dość głośne skrzypienie. Występuje to podczas wzdłużnego bujnięcia autem na wyboju. Na małych nierównościach nic nie słychać tylko na większych zagłębieniach lub wypukłościach np. podczas wjazdu na wyższe ograniczniki prędkości, krawężniki itp. Kiedy przyszła wiosna, wszystko ustało ale znowu jest zima i od dwóch tygodni skrzypi. Kiedy silnik się nagrzeje, przejadę parę km-ów, wszystko ustaje. W gumie na łączniku jednego z górnych wahaczy była woda, którą wycisnąłem naciskając na gumę. Jak nic jest tam rdza... chciałbym to samemu naprawić. Ma ktoś jakiś pomysł jak wymienić te wahacze mając jedynie lewarek i podstawowe narzędzia? ps. 2-ch mechaników twierdzi, że wszystko w porządku, a mieszkają w takiej odległości, że zanim do nich dojadę to silnik jest juz nagrzany i nic nie skrzypi. Na szarpakach nic nie wykazało
  20. Przepraszam co masz na myśli mówiąc "zedrze nowy pasek"? Jeśli zmienię samą rolkę napinacza a docisk zostawię stary to coś sie stanie?
  21. Jak często należy go wymieniać?
  22. Ja wymieniłem tylko pasek i rolkę (mechanik powiedział, że reszta jest w dobrym stanie). Auto chodzi jak marzenie już od 15 kkm. Niektórzy mechanicy najchętniej wymieniliby od razu cały silnik... mieliby robotę i pewność, że oddadzą klientowi sprawne auto...
  23. Może to Cię zainteresuje: http://www.a4-klub.pl/forum/viewtopic.php?t=1353&highlight=pasek+rozrz%B1du http://www.audiklub.org/phpBB2/viewtopic.php?t=29671&highlight=z%EAb%F3w http://www.audiklub.org/phpBB2/viewtopic.php?t=29836&highlight=153+152 http://www.audiklub.org/phpBB2/viewtopic.php?t=11028&highlight=153+152 ORAZ MANUAL jak samemu zmienić rozrząd ale w 1.8T: http://www.audiworld.com/tech/eng35.shtml
  24. Może pomylił paski rozrządu - były dwa różniące się liczbą zebów. Mam ten sam rocznik i pamiętam, że mój mechanik trochę nad tym się nagłowił zanim dobrał pasek.
  25. Miałem to samo, wymieniłem oring i było dobrze, koszt oringu to 10zł-15zł w ASO. Wymiana 5-10 minut. Stary oring wyglądał na nienaruszony a mimo wszystko przeciekał. Mechanik mówil, że zdarzały się też problemy z chłodniczką oleju obok oringu -cena podobna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...