Spróbuj tylko czy rozrusznik się obraca (powiedzmy "pół" obrotu, wiesz....). Jeśli tak, posprawdzaj wszytko co możliwe w warunkach poza warsztatowych - olej(na okoliczność stanu i opiłków), płyn chłodniczy(obecność w nim nawet najmniejszych śladów oleju), rzuć okiem na układ paska wieloklinowego, na to wszystko do czego masz dostęp.
A może to kwestia skrzyni biegów...? - No raczej nie, skoro nie mogłeś go uruchomić rozrusznikiem...
Nie jestem mechanikiem, być może nie powinienem się w ogóle wypowiadać...
"podczas usterki auto zaczęło specyficznie mocno niż zawsze hamować silnikiem" - Jeśli to nie było Twoje subiektywne odczucie, to dopełnia raczej obrazu przytartego elementu/elementów silnika.
Byłem świadkiem(pasażerem) kiedy auto ni z tego ni z owego podczas jazdy zgasło, przy próbie uruchomienia(bez udziału rozrusznika, pędem auta na biegu) silnika toczącego się auta koła napędzane stanęły jak wryte malując czarną krechę... zatarte zostały łożyska wału i to jak "skutecznie"...
Naprawdę nie chcę/chcemy Cię straszyć i "dokładać do rozgrzanego już pieca" ale nie wygląda to fajnie. Mam nadzieję, że usterka nie okaże się poważna. Czego Ci szczerze życzę.