No z tym przedłużaniem życia dla tych samochodów to prawda. Ja dbam też o swojego bo takich samochodów które robią po 500 tyś przebiegu bez poważnych remontów już nie ma i nie będzie. Najgorzej jest właśnie kupić samochód od tzw. dusigrosza jak ja to mówię, który żałuje włożyć w auto złotówki przez co samochód po jego eksploatacji jest zniszczony. Gość dotłucze, sprzeda i kupi drugi. Znam gościa, który nie pojedzie i nie naprawi koła wydając 20 zł bo mu powietrze ucieka i bije strasznie. Woli jeżdzić z takim czymś bo szkoda mu kasy na naprawe. Ja w swojego przez 6 lat użytkowania włożyłem już z 10 tyś. Teraz leje paliwo i pojeżdżę nim jeszcze spokojnie kilka lat. Jednak przy takich usterkach i po takim właścicelu dałbym sobie spokój z naprawianiem .