Michał Opublikowano 11 Grudnia 2010 Opublikowano 11 Grudnia 2010 Chlopaki, co jest przyczyna takiej akcji ? http://autofoto.pl/blogs/blog_silnika/archive/2009/05/25/choroba-szalonych-diesli.aspx EOT, swoją drogą to chyba temat na nowy wątek
Michał Opublikowano 12 Grudnia 2010 Opublikowano 12 Grudnia 2010 A gdyby zagiąć/ścisnąć wąż między turbiną a filtrem powietrza? Odcinamy wtedy dopływ powietrza i silnik powinien zgasnąć Druga sprawa, czy urwanie węży paliwowych pomogłoby w tym przypadku? Przecież po wyjęciu kluczyka pompa nie podaje już paliwa, czy się mylę?
goldi Opublikowano 12 Grudnia 2010 Opublikowano 12 Grudnia 2010 Pewnie w tej sytuacji wrzuciłbym piąty bieg i go zdławił chyba żę by korbowody wyleciały przez blok w tym momencie nie ma czasu na zdejmowanie osłony silnika a po za tym zazwyczaj nikt kluczy za sobą nie wozi
piotrsob1 Opublikowano 12 Grudnia 2010 Opublikowano 12 Grudnia 2010 Pozostaje szybko rozłączyć ukł. dolotowy pomiędzy turbo a kolektorem, jak dalej będzie szalał to zatkać czymś dopływ powietrza do kolektora :gwizdanie: W silnikach które są wyposażone w klapę gaszącą problem nie powinien wystąpić, po wyłączeniu stacyjki silnik powinien się zatrzymać.
kubson Opublikowano 12 Grudnia 2010 Opublikowano 12 Grudnia 2010 Gdybym miał manuala to bym 5 bieg wrzucił i go zdławił. A teraz mam automata to nawet nie chce myśleć o takiej sytuacji
wiktorsam Opublikowano 12 Grudnia 2010 Opublikowano 12 Grudnia 2010 Trzeba dławić na wyższym biegu, koleś wrzucił jedynkę to moment na koła duży przenoszony to i nie mógł auta opanować. A choroba pewnie turbo się zesrało i auto jechało na oleju silnikowym
Armi Opublikowano 12 Grudnia 2010 Opublikowano 12 Grudnia 2010 Ciekawe jak skończyła się ta akcja? Silnik zatarł się na pewno. Turbina do kosza. Może się samochód nie spalił :gwizdanie: Gość, który to kręci według mnie jest debilem. Widzi, że kierowca spanikował, nie wie co ma robić. A ten wydaje mu polecenia. Zamiast podbiec i ten silnik zdławić
pepik Opublikowano 12 Grudnia 2010 Opublikowano 12 Grudnia 2010 Ok a dlaczego się tak stało? Co było przyczyną?
Armi Opublikowano 12 Grudnia 2010 Opublikowano 12 Grudnia 2010 Ok a dlaczego się tak stało? Co było przyczyną? Najprawdopodobniej sprężarka puściła olej, zasysało go do silnika i spalał się razem z ropą.
kubson Opublikowano 12 Grudnia 2010 Opublikowano 12 Grudnia 2010 Jak wyżej ciągnoł olej.. urwanie przewodow paliwowych by nic nie dało.
starcode Opublikowano 12 Grudnia 2010 Opublikowano 12 Grudnia 2010 Chwila moment, czy tak się działo na wyłączonym silniku? Tzn. po wyciągnięciu kluczyka ze stacyjki? Możliwe jest, aby silnik działał mimo iż jest "wyłączony"?
Michał Opublikowano 12 Grudnia 2010 Opublikowano 12 Grudnia 2010 chyba nie wszyscy kliknęli na link :gwizdanie: Panowie zapraszam do lektury: "Ostatnio, coraz częściej, zaczęły do mnie dochodzić doniesienia na temat dziwnego problemu z niektórymi turbodieslami. Mam na myśli "rozbieganie się" silnika na skutek spalania oleju silnikowego dostającego się do kolektora dolotowego. Sam przebieg awarii jest niezwykle spektakularny. Najczęściej wygląda to tak: - samochód stoi na skrzyżowaniu, włączony jest bieg neutralny (luz) - obroty zaczynają wzrastać aż do końca skali obrotomierza - próba zgaszenia silnika poprzez wyciągnięcie kluczyka kończy się niepowodzeniem, silnik dalej pracuje - osłupiały kierowca nie wie co zrobić, obroty przekraczają dopuszczalny poziom - ostatecznie kończy się np. na urwaniu korbowodu (zbyt wysokie obroty - zbyt duża siła bezwładności) i totalnym zdemolowaniu silnika. Co jest przyczyną? Awaria jest skutkiem uszkodzenia uszczelnienia turbosprężarki. Olej wydobywający się z obiegu przedostaje się do kolektora dolotowego i dalej do cylindrów. Tam (tak samo jak "zwykły" olej napędowy) ulega samozapłonowi i spaleniu. Głównym czynnikiem sprzyjającym kataklizmowi jest tu skłonność do rozbiegania silnika z zapłonem samoczynnym. Jest ona naturalna dla tego typu silników, ale gdy spalane jest paliwo podawane przez układ paliwowy to jego ilość jest ograniczana przez regulator obrotów (lub elektronikę). W przypadku wycieku z turbosprężarki, gdy prędkość obrotowa silnika rośnie to również wyciek się zwiększa. A dalej, większy wyciek to więcej "paliwa" a więc jeszcze większe obroty - i tak się tworzy błędne koło... Na dodatek silnik ZS nie ma przepustnicy, która mogłaby zdławić go i ograniczyć prędkość obrotową. W przeciągu ostatnich kilku dni słyszałem o kilku takich przypadkach. Taka drobna usterka w postaci uszkodzenia uszczelniacza sprężarki może doprowadzić do kompletnego zniszczenia silnika. A przyczyną na ogół jest brak dbałości o turbosprężarkę. Nasuwają mi się trzy wnioski: 1. Jeśli coś takiego się zdarzy to nie należy czekać na efekt, tylko włączyć (wysoki) bieg i trzymając hamulec zdławić silnik 2. Jeśli kupuje się używany samochód z silnikiem diesla to warto sprawdzić na diagnostyce czy nie były przekroczone dopuszczalne obroty. W przypadku przecieku widoczny będą także ślady oleju w układzie dolotowym (np. na intercoolerze). Z zewnątrz sprzedający napewno umyje przewód... 3. Należy dbać o turbo. Nie gasić silnika bezpośrednio po zatrzymaniu się i czasami zaglądać pod maskę. Widziałem już silnik przy którym z przewodu dolotowego olej ciekł "ciurkiem". Po zobaczeniu czegoś takiego nie warto czekać z odstawieniem samochodu do warsztatu. W tym momencie pewnie niektórzy zatęsknili za wolnossącym dieslem. Niestety takie silniki nie są już produkowane - głównym powodem jest niska moc i moment obrotowy (z danej pojemności) takiego silnika. Wolnossące silniki diesla mają niższy moment nawet od wolnossących silników benzynowych. Powodem jest wyższy, wymagany poziom nadmiaru powietrza w silniku z zapłonem samoczynnym. Zakładając, że oba silniki zasysają taką samą ilość powietrza, to w silnikach z zapłonem iskrowym można spalić większą ilość paliwa na cykl. Efektem jest większa ilość doprowadzonego ciepła a więc wyższe średnie ciśnienie użyteczne i wyższy moment obrotowy. Przykład: 1.5 diesel [PSA] miał 95 Nm, 1.4 benzyna [PSA] 111-130 Nm (zależnie od wersji). Dodam jeszcze że problem "rozbiegania" nie dotyczy silników benzynowych z turbodoładowaniem. Stopień sprężania jest tam relatywnie niski, więc trudno wywołać samozapłon, a dopływ powietrza można zdławić zamykając przepustnicę."
david_n Opublikowano 12 Grudnia 2010 Opublikowano 12 Grudnia 2010 Chwila moment, czy tak się działo na wyłączonym silniku? Tzn. po wyciągnięciu kluczyka ze stacyjki? Możliwe jest, aby silnik działał mimo iż jest "wyłączony"? no, poczytaj sobuie to co napisal michal_s, a tak w skrocie, przeciez diesel potrzebuje do zaplonu tylko cisnienie i paliwo. W tym przypadku paliwem jest olej silnikowy a cisnienie jest wytwarzane samoczynnie w trakcie pracy
Michał Opublikowano 12 Grudnia 2010 Opublikowano 12 Grudnia 2010 no, poczytaj sobuie to co napisal michal_s, a tak w skrocie, przeciez diesel potrzebuje do zaplonu tylko cisnienie i paliwo. W tym przypadku paliwem jest olej silnikowy a cisnienie jest wytwarzane samoczynnie w trakcie pracy ja tylko zacytowałem a diesel oprócz ciśnienia i paliwa potrzebuje jeszcze powietrza, dlatego zastanawiam się czy zatkanie węża między turbo a filtrem zdałoby tutaj egzamin
Bertoni Opublikowano 12 Grudnia 2010 Opublikowano 12 Grudnia 2010 Muj kuzyn tak załatwił golfa jedynke 1.6d...a mam pytanko jakim motorom w naszych autach to najbardziej grozi?
Rekomendowane odpowiedzi