Nie chce mi się. Ogólnie rozpatrywanie tego w kategoriach obrażania się, czy zwłoki, bo ktoś komuś coś musi przekazać jest bzdurą. System i biznes nie raz już udupiły niewinnych ludzi liczących na należną im sprawiedliwość, statystyki policyjne też mają swój udział w rozwiązywaniu spraw i chęci ku temu. Można się przekomarzać jak dzieci "czytaj ze zrozumieniem" albo dąsać ale wypada jasno powiedzieć -bez opieki prawnej i opierając się na dobrej woli biznesmenów, biorąc wszystko za dobrą monetę i słuchając ustnych zapewnień jedyne wsparcie mamy w bushido, karmie i opatrzności. Jeżeli gdzieś komuś tak dotąd miłemu przez telefon trafi się szansa, by bezkarnie wydymać poszkodowanego skorzysta z niej. A policja chętnie się dowie, że może np. postawić znaczek przy "sprawa zamknięta".
Dealer chyba po forach nie lata pytając co zrobić... Spodziewam się, że mają jakiegoś prawnika, który może właśnie przegląda papiery "co się da z tym zrobić".
Nie moje auto, nie moja kasa -każdy panem swego losu
Jeszcze jedno -z mojego(i nie tylko) doświadczenia wynika, że prawnik to naprawdę dobry bodziec do zwiększenia wysiłków. Wręcz spina najczęściej do galopu. Bo jakiś tam Jasiek to jedno, ale Jasiek z reprezentującym go zawodowcem to nieco inna sprawa.
Mimo wszystko w tym przypadku nie sądzę, by coś poszło nie tak ale ogólnie powtórzę do znudzenia -liczenie na dobrą wolę biznesu i prężność policji może nas zaprowadzić nie na te łąki co oczekiwaliśmy