Nie. Zasada działania GPF jest inna pomimo tego, że budowa i funkcja GPF jest podobna do DPF.
W silnikach diesla temperatura spalin w czasie normalnej jazdy wynosi ok. 250-350 °C, co jest za niską wartością do wypalenia powstałej i nagromadzonej w DPF sadzy. Z tego względu aby podwyższyć temp. spalin do 600°C w czasie odbywającej się regeneracji, zostaje dotryskiwane paliwo. Objawia się to (przynajmniej w silnikach 2.0TDI) podwyszszonymi obrotami.
Silniki benzynowe osiągają w czasie normalnej jazdy bez problemu temperatury spalin rzędu 600°C a nawet 800°C (gdy silnik osiągnie temp. roboczą).
Z tego względu nie ma konieczności podwyszszenia temp. spalin oraz dodatkowego dotrysku paliwa, dlatego regeneracje odbywają się "w tle" bez podwyższonych obrotów i użytkownik tego nie odczuje.
Jest jednak jedno ale. Ponieważ w silnikach benzynowych sterownik silnika dąży do tego aby uzyskać wartość λ=1, czyli spalanie mieszanki było jak najbardziej optymalne, do GPF w czasie obciążania silnika (dodawania gazu) wartość tlenu potrzebnego do wypalenia sadzy w GPF jest za niska, lub wręcz żadna, gdyż pozostały w spalinach tlen zostaje wykorzystany do reakcji katalicznej, czyli redukcji szkodliwych substancji (NOx, HC, CO) w katalizatorze.
Dlatego regeneracja GPF możliwa jest, i odbywa się dopiero w czasie odcięcia ciągu, czyli gdy do cylindrów nie zostaje wtryskiwane paliwo (noga z gazu). Tak więc, gdy tylko zostanie osiągnięta odpowiednia temp. spalin (ok. 600°C) i paliwo zostaje odcięte, tłoki pompują do układu wydechowego i tym także do GPF, wystarczającą ilość tlenu do procesów katalicznych oraz wypalenia sadzy (regeneracji GPF).
Taki mały wykład na temat GPF