Nie znalazlem takiego tematu jeszcze zeby byl opisany. Jako ze nie moglem sie dogadac z panami od tlumikow co i jak chce zrobic postanowilem sam wyrezac testpipa. Dodam ze nigdy sie nie bawilem w spawanie. Od czasu do czasu tylko jakies pierdoly w domu. Uparlem sie ze zrobie i musialem bo nie moglem spac po nocach
Kilka rzeczy w ktore warto sie zaopatrzyc przed cala operacja:
1) caly dzien wolny
2) kanal
3) rura fi 70mm,
4) TIG lub MIG i w zapasie zwykla spawarka z elektrodami do kwasowki
5) lacznik elastyczny wydechu ktory jest za pierwszym wieszakiem
6) lacznik wydechu ktory jest mniej wiecej na srodku
7) nowe uszczelki pomiedzy turbine a kata oraz pomiedzy kata a reszte wydechu
8) szlifierka i ze dwie tarcze bo duzo ciecia
9) preparat penetrujacy
10) klucze 13, 17 w roznych postaciach to podstawa ale w zapasie lepiej miec wszystkie
11) druga osoba
12) duzo tabletek uspokajajacych
13) jakiegos spawacza ktory w razie wpadki pomoze
14) stary katalizator
wyjecie katalizatora bylo opisane w tym watku wiec nie bede sie rozwodzil na ten temat
http://www.a4-klub.pl/smf/empty-t32613.0.html;highlight=wyjecie+katalizatora
do tego dodam ze jedyna opcja jest z wyjeciem z czescia wydechu. sruby laczace katalizator z wydechem sa zardzewiale i nie da sie ich odkrecic ze wzgledu na slabe dojscie. nowe by sie dalo po zdjeciu kola
jak juz mamy wyjety katalizator
podstawowa rzecza jest zrobienie stelaza. Musi byc dokladny i stabilny. Ja na poczatku zrobilem z kawalkow drewna i najgorszym momencie sie rozlecialo. Ja jednak mialem przeczucie i wzialem gotowca co uratowalo mi dupe :gwizdanie: najlepiej jest wziac kawalki sztywnej blachy i zlapac delikatnie spawami. kolejna wazna rzecz. flansze musza idealnie przylegac cala powierzchnia do blachy. nie moze zadem milimetr uciec bo jak sie ich pozniej nazbiera to nie zlozymy wydechu. nie moze byc zadnych prezen !!!!
u mnie stelaz drewniany wydladal tak
po czym zaraz sie rozpadl
Mamy juz sztywny stelaz wiec przystepujemy do ciecia. Flansze obcinamy z za gniazdem sondy. Tam jest spaw. Z druga jest dwie opcje. Albo mamy redukcje z 70 na 55 i obcinamy przy samej flanszy albo bawimy sie tym co mamy i fabryka nam zostawila. Problem pojawia sie tutaj nastepujacy. tam jest kolejne wygiecie katalizatora i flansza wygina sie delikatnie w bok. Chyba konstruktorzy audi zabezpieczyli sie przed opcja wywalenia kata...
Ja zostawilem ile sie dalo zeby uzyskac lejek bo nie mialem redukcji. Trzeba jeszcze wyciac pod katem zeby nie bylo latwiej
Jak juz dopasujemy wszystko to spawamy rure.
Gdy zaczely sie konczyc tabletki uspokajajace okazalo sie ze wydech nie zjechal sie tak ladnie i trzeba bylo bawic sie w dopasowywanie brakujacego elementu
"wyjac, przymierzyc, ciac" x10 az sie uda wpasowac.
Efekt koncowy:
nie wyglada to jak rurka supersprinta ale spelnia swoja role. nie mialem juz sily zeby obrobic spawy ktore byly robione zwykla spawarka bo w migu padl silniczek od podawania drutu i nie bylo innej opcji. co do wytrzymalosci to czas pokarze. nie ma dziur. jak bedzie mi sie kiedys nudzic to wyjme i ladnie zeszlifuje spawy. nie musi sie blyszczec tylko ma dzialac.
wrazenia z jazdy sa super. auto chodzi lekko. szybsza reakcja na pedal gazu. turbinka zaczela gwizdac delikatnie prawie jak w dieslu bez kata. ja efekt mialem podwojny bo jeszcze wymienilem i wyregulowalem WG i doladowanie skoczylo z 0.4 do 0.7 wiec radoche mialem taka ze z auta nie chcialem wychodzic
Koszt calej operacji to 70zl (40 za rurke i 30 dla mechanika ktory mi pomogl w trudnych momentach) czas pracy to nie wiem ale kilka ladnych godzin wyszlo. krytyka mile widziana. dowiem sie co zrobilem zle, inni tez sie dowiedza czego nie robic.
zabawy jest sporo ale polecam bo zupelnie inne auto. jakby odmlodzone :kox: