Identycznie w moim przypadku od samego początku. wszystko działa jak należy ale za ciężko, tak jakby maglownica była za mocno sciśnięta na regulacji ( sprawdzałem , ustawiałem można jedynie pogorszyć). Kierownica nie wraca na środek do końca, zawsze brakuje o tą mniej więcej szerokość dłoni i co się z tym wiąże auto nie trzyma kierunku na wprost tylko trzeba korygować. Servotronic działa, bo gdy go wykoduję to jest jeszcze ciężej. Podejrzewałem opory na zwrotnicy-wahacze- sworznie ale po odpięciu drązków wszystko obraca się jak należy. efekt taki jakby pompa nie dawała odpowiedniego ciśnienia albo któryś wąż nie miał swobodnego przepływu. Przy podniesionym przodzie bardzo ciężko skręcić koła rękami łapiąc za koło. Płyn jak nowy, żadnych dźwięków, wyć, stuków ,puków, błędów- nic. sprawdzałem krzyżaki na kolumnie, czy na drodze od kiery do przekładni jakichś oporów nie ma, wszystko o.k. Pierwsze podejrzenie-pompa ale to się ma nijak do tego, że bardzo ciężko jest obrócić kołami ( łapiąc za nie) na zgaszonym silniku. Niedrożny któryś przewód, zacięty, zapieczony jakiś zawór? Najlepiej to widać na tym filmiku od ok 1 minuty, kierownicy trzeba pomóc wrócić na środek:
Jechałem ostatnio Starą b6 bez servotronic i tam jakbyś nie kręcił kierą to zawsze po puszczeniu wróci żwawo na środek a w mojej trzeba non stop korygować bo jak przekręcisz w którąś ze stron to wróci ale nie do końca i auto będzie miało tendencje do jechania lekko łukiem w tę stronę.