No i co się niby stało? Obrzucacie chłopa błotem , piszesz , że więcej do niego nie pojedziesz. Rura była odkręcona. żeby dmuchał ten syf na wyjętym filtrze z przykręconą rurą i podniesioną tylko górną pokrywą to by syfu mogło załapać a tak w czym rzecz? Jeśli był dolot zdjęty i łapał Ci tylko powietrze z eteru a przejechałeś te 20m , 50 czy 1000m myślisz , ze Ci tam od razu syfu załapał? Lepiej doceń , że chciał tam dmuchać w ogóle. Teraz wszyscy się gówno interesują i zakładają nowe filtry bez czyszczenia i jeździsz z syfem. Ludzie jakoś szybko wyciągają pochopne wnioski a to jest już pierdoła o jakiej w życiu nie słyszałem. Może i by Ci syfu zassał jakby przy dużych obrotach sypną tam garstkę czegoś. Jeszcze Ci przepływkę wytarł Powinieneś mu na piwo dorzucić i podziękować.
Teraz jedź do drugiego mechanika i mu to opowiedz. powie , ze tak nie można , że tamten do druciarz itp. Z mechanikami jest jak z budowlańcami. Jakby by nie przyszedł po poprzednim to jest zjeba..e i on dopiero dobrze zrobi. Żygać się chce. Robię trochę w mechanice i wiem co się dzieje w temacie.