3.0 TDI nie jest zły tylko na zachodzie robią bardzo duże przebiegi, a w Polsce jak powyżej 300 na blacie to nikt się nie interesuje - bo juz "zajechany". Chodźby miał stos papierów i kwitów z napraw to polaczek woli kupić skręcony na 190 a potem biadolić że wtryski leją, rorząd się sypie, przeguby do wymiany, tiptronic siada itp.
Jakim cudem szwab robi 500 tys. km a Polaczkowi przy 200 siada rorząd i wtryski?
Nie oszukujmy się - większość forumowiczów jest tutaj nie z przyjemności a z przykrej konieczności bo coś się psuje. Forum jest niejako kolejką do lekarza przy którzej chorzy marudzą sobie i coś im dolega. A zdrowi pomykają po ulicach.... Wnioski wyciągnijcie sami