Bzdura. Nawet jeśli przez fmic masz zaburzoną wymianę ciepła, będzie to powodowało wzrost ciśnienia w układzie, a co za tym idzie w najgorszym przypadku sterownik obetnie wydajność kompresora lub po prostu wyłączy ją całkowicie (obetnie wydajność na maxa do około 2%)
Ja obstawiam problemy w Twoim przypadku na błędny montaż lub części kiepskiej jakości.
Po zatarciu zmienia się obowiązkowo skraplacz, osuszacz, dyszę i kompresor.
Następnie płukanie pozostałych rurek i parownika (w przeciwnym kierunku niż obieg czynnika), po płukaniu dedykowaną chemią należy porządnie osuszyć parownik azotem, później kontrola oleju w nowym kompresorze bo nowy nie oznacza że ma tyle oleju ile wymaga układ w aucie (wynika to z tego że jeden model kompresora stosowany jest w wielu różnych wariantach silnikowych czy modelach) po zalaniu odpowiedniej ilości oleju(olej zalewamy tylko do kompresora, nigdy maszyną przy dodawaniu czynnika), składamy całość, robimy próbę szczelności (ciśnieniową mieszanką azotu z helem, jak wypadnie pomyślnie to próżnią) jest ok więc dodajemy czynnik w odpowiedniej ilości. I tu zaczynają się kolejne schody, bo nie można po prostu uruchomić auta żeby kompresor zaczął walić na max wydajność, trzeba powoli ręcznie po kilka obrotów kołem pasowym zrobić, powtórzyć kilka razy. Założyć pasek PK, klima na econ i odpalić. Silnik na luzie i zaczynamy zabawę kilka do kilkunastu razy wyłączamy econ na kilka sekund (około 10) i znowu włączamy econ, po kilku takich cyklach (wszystko na luzie i bez gazu) możemy wystartować klimę na dobre. Niby śmieszne i mało kto tak robi ale ma to wielki wpływ na rozprowadzenie oleju w układzie oraz na uszkodzenia powłoki tłoków w kompresorze. Aha zarówno czynnik jak i olej w układzie są bardzo higroskopijne i duży wpływ na ich jakość ma przechowywanie w szczelnych opakowaniach, o ile czynnik trzymamy w butli o tyle z olejami bywa różnie.
Temat trochę znam gdyż w swoim B6 robiłem klimę kompleksowo już 2x.