Ano właśnie Grzesiu. Mam kolegę gazownika w Busku który gazował wszystkie moje auta. Uczył mnie, tłumaczył, pokazywał co się z czym je w tym gazie, oprogramowaniu chociaż ja się tym nie zajmuję. Ma cierpliwość i nie ma tajemnic przed klientami o ile klient zrozumie aspekty techniczne tego co robi z jego samochodem. Powiedzaiłem mu że chcę mieć 250koni bez kompromisów i tak dobrał instalację że jest wszystko ok. Gazuje auta nie gazowalne, hondy, toyoty, kijanki i nigdy nikt nie przyjechał do niego że mu głowica padła, zawory trzeba regulować po 20 tys. Sam jeździ kijanką ceed którą zagazował jak miała 3tys. teraz ma 170tys i regulację zaworów robił przy 150tys. Trzeba mieć zaufanego gazownika a nie tzw. partacza czy druciaża jak to nazywaja.