Robi to, co kocha. Ma na to zgodę swojego teamu. Zdaje sobie sprawę z ryzyka jakie za sobą niosą sporty motorowe. To gdzie tu jest głupota?Tym bardziej, że już nie raz Robert podkreślał, że rajdy kręcą go dużo bardziej niż F1 :gwizdanie:
prawda jest niestety taka, ze w tym momencie - poczatek sezonu- udział w takim rajdzie był lekkomyslnościa ze strony Roberta.
Robi to co kocha - ok, ale dla niego i jego sukces w tym sezonie pracowała ponad 100 ludzi !!
a co z kibicami i fanami, którzy nie mogli doczekac sie juz na poczatek sezonu?? szczerze - nieźle się dziś wkurzyłem - na to że zdecydował się wystartować w takim rajdzie.
Nie wiem jak Ty, ale ja mimo wszystko nie mogę sie doczekać pierwszego wyścigu. Przykro mi, że bez Roberta, ale to nadal jest ta sama F1.A Ty, skoro tak się wkurzyłeś, to napisz do Kubicy co czujesz i jako jego kibic wypraszasz sobie, żeby brał udział w Rajdach.
Prawda jest taka, że Robert spełnia się w tym, co robi i nic nikomu do tego. Jak się komuś nie podoba, nie musi mu kibicować.
A pisząc ile tam osób pracowało na jego sukces, to chyba zapominasz, że team wyrażając zgodę zdawał sobie sprawę z ryzyka.
Jeśli napiszesz o nieodpowiedzialności zespołu, który wyrażał zgodę na takie straty, to się zgadzam...