Yelo

Napinacz, nie pasek. Ale jeżeli zaczął się ślizgać, to lepiej wymienić razem z napinaczem, mógł się od tego uszkodzić. Pasek to śmieszny koszt, a jak spadnie to problem wielki (hol lub laweta).

Wszystko zależy jak wyglądają te alusy od Forda, mam na myśli czy zakładasz, że będziesz na nich jeździł przez kolejne sezony, czy też masz raczej w planach zakup czegoś innego. Jeżeli planujesz pokorzystać z nich dłużej, to polecałbym zakup śrub, to nie jest wielki wydatek, a rezanie felgi nie jest dobrym pomysłem. W ostateczności można próbować, ale ja bym się w coś takiego nie pakował. Na pewno nie nawiercałbym otworów do kształtu kulistego, najwyżej możesz przykręcić i później przez jakiś czas dokręcać co kilkaset kilometrów. Alus w tym czasie powinien się dopasować do kształtu śruby. Jednak zdecydowanie polecam zakup nowych śrub.

Ja tylko napisałem co zrobić, jak delikatne (walenie dechą) metody nie pomogą. Moje felgi pozostały całe

Opcję 3. możesz obejrzeć na moim aucie bez gleby. Również sporo jeżdżę po bezdrożach i uznałem, że to nie ma sensu - przemyśl czy naprawdę tego potrzebujesz.

R oznacza radialną budowę opony.

Miałem podobny problem i te próby nic nie dały. Poluzuj śruby (wykręć około połowy gwintu) przejedź się kawałek, gwałtownie zahamuj, pomanewruj nieco itp. W pewnym momencie poczujesz "chrum" i auto nieco się opuści ze strony tego koła. Wtedy na lewarek i zmień koło.

Wina leży w zmianie mieszanki z letniej na zimową. Jest to 100% normalne i zimą trzeba się pogodzić z gorszą precyzją prowadzenia, trzymaniem na zakrętach itd.

Ford Escort Ghija http://www.allegro.pl/item471047807_ford_escort_1_8_d_ghija.html

Do B5 sugerowałbym raczej 205/50 niż 215/50

Nie wiem skąd te dane (moim zdaniem nieco nieszczęśliwie przetłumaczone na polski), A4 wyjeżdżały na oponach 195/65R15 Na felgę 15'' można było jeszcze zamówić sobie 205/60, a 185/65 jest dopuszczalne przez producenta. Również felgi 16'' były montowane seryjnie w A4 B5.

hmmm, ciekawe. A w ogóle to cokolwiek to znaczy, albo może znaczyć? Jak się to ma do semantyki hiszpańskiej?

Coś w stylu hasła reklamowego Electroluxa: "Nothing sux like Electrolux". Tak to już jest jak się nie zna języka, tylko ma się słownik... Branoc

A pajero nazywa się montero, bo pajero po ichniemu to pedał i się trochę kiepsko sprzedawało zanim się nie zorientowali...[br]Dopisany: 28 Październik 2008, 23:18_________________________________________________To jest Mitsubishi

jak już, to ssang yong... A nowe pajero nazywa się tam montero i w rajdzie Paryż-Dakar startuje pajero-montero.

a pod jaką nazwą jest sprzedawane pajero w Hiszpanii i płd. Ameryce?

pajero dobre auto A wiesz co to znaczy po hiszpańsku?

Skyline :gwizdanie:

dobrze, że nie pajero...

Przy ostrym upalaniu w 2.8 można się liczyć z ~20l...

Wszystko zależy od definicji gazu w podłodze. Mi 1.6 wciągnęło 16l, a silnik był w ok stanie, jak jechałem normalnie spalanie w normie...

Nie, ale mam Mariusza, może być?

czyli na bank nie przegub

Jutro trasa, więc długo nie posiedzim

Falstart

U mnie słychać tylko na skręconych, ale już zdiagnozowane - wahacz. A już prawie przegub zamówiłem... Łatwo sprawdzić, czy to przegub - wystarczy złapać za półoś, na skręconych kołach łatwiej to zrobić i próbować szarpnąć nią. Jeżeli sie poruszy, to przegub, jeżeli nie, to na 99% nasze ulubione wahacze...