-
Postów
7364 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Manuale
FAQ
Galeria
Ogłoszenia
Sklep
Blogi
Treść opublikowana przez piotrsob1
-
Sorry ale dopiero dzisiaj przejrzałem pocztę i obejrzałem screeny które podesłałeś Z DPF-em jest wszystko oki Te 49 to nie procenty sadzy tylko gramy popiołu w filtrze .... Sadzy to na zimnym masz 0,8% ( po 20 km ), a na rozgrzanym masz 2,8% sadzy po przejechaniu 50 km Po 240 km masz raptem 12,6% zapełnienia sadzą w DPF-ie .... Jeszcze trochę i z niewiedzy byś pewnie się targnął na prawie nowy DPF .... P.S. Z kąt Ty żeś wytrzasnął to auto, że ma tak mało ma popiołu w cegle po tylu latach ? Ile ma km na blacie ?
-
Link do filmu zaginął
-
Założenie nowego EGR-a do BPW zazwyczaj pomaga, ale na krótko Po zamontowaniu kryzy ( w zdecydowanej większości przypadków ) nawet te wydawało by się "złomowe", działają dobrze
-
U mnie kryza siedzi bez uszczelek i połączenie jest szczelne. Jak by sadziło spalinami to załóż jak najcieńsze, najlepiej metalowe uszczelki. P.S. Ciekawe co tam słychać u założyciela tematu, ile osprzętu już wymienił i jakie z tego są efekty Ale patrząc na jego ostatni post to chyba odpuścił temat i jeździ dalej szarpiącym autem
-
No chyba jesteś jednym z niewielu myślących na forum Większość wysyła do regeneracji pompy razem z wałkiem wyrównoważającym , nawet nie zadając sobie trudu zastanowienia się i sprawdzenia czy jest taka konieczność
-
Proponuję poszukać opornika w obwodzie tego czujnika , to najprostszy sposób na wiejskiego chipa
-
[TDI PD] Problem z odpalaniem po wymianie dwumasa
piotrsob1 odpowiedział(a) na orzelek245 temat w 1.9TDI
Czyli wychodzi że stary był lepszy , nowy to jakiś Chińczyk ? Posprawdzaj obroty wału podczas odpalania na ciepłym ( jak dobrze pamiętam to powinno być ok. 280 obr/min ) i zastanów się czy temat nie powinien brzmieć " Problem z odpalaniem po wymianie rozrusznika ". -
Tak. + otwór 9mm na środeczku ....
-
Jak EGR i przepustnica nie zgłaszają błędów to po założeniu kryzy z otworem 9mm na 95% problem poszarpywania i odgłosów " ocierania metal o metal " zniknie ...
-
Który dźwięk ? Bo w tym temacie wałkują się już dwa oddzielne i niezależne symptomy . Jeden to praca przepustnicy podczas czkawki w okolicach 2k RPM ( to ona daje efekt obcierania metalu o metal ), a drugi to stany nieustalone wynikające z ze zbyt wolnej reakcji regulacji zmienną geometrią turbiny podczas schodzenia z obrotów, po zdjęciu obciążenia z silnika
-
Błąd ze scrrena mówi o przeładowaniu . Przyczyną może być zacinająca się zmienna geometria w turbosprężarce, albo nieprawidłowa praca elektrozaworu N75, spowodowana choćby zabrudzeniem filterka znajdującego się na nim : Co do poszarpywania BPW ( i nie tylko ) przy delikatnym przyspieszaniu w okolicach 2k RPM, to sprawa jest rozwiązana od kilku lat , a link do tematu masz w siódmym poście tego tematu. Tylko że nie wszystkim zawarte tam informację trafiają do zdrowego rozsądku i nawet nie próbują go zastosować w praktyce Wolą najpierw wydać kupkę szmalu niż zacząć od prostych rzeczy
-
Jak na ten przebieg to tragedii na pewno nie ma Co nie oznacza że wałek jest w idealnym stanie, żeby go dokładniej ocenić to pokrywa głowicy w górę i chociaż organoleptycznie go zweryfikować . Przy okazji sprawdzić broki kanałów olejowych w wałkach dźwigienek pompowtryskiwaczy, których to brak jest często przyczyną wycierania się wałka ( brak odpowiedniego smarowania ). Więcej na temat zużycia wałka znajdziesz tutaj :
-
Jak ten załącznik otworzyć na kompie ???
-
A jakość paliwa nie budzi podejrzeń ? Próbowałeś tankować na innej stacji niż zwykle ?
-
No nie napisałeś wcześniej jasno że masz monitoring zamontowany i nie skumałem Z ciekawości ile taka przyjemność kosztuje ?
-
No sprawa z rejestratorem jest prosta jak się jeździ zawsze przepisowo Chociaż coś mi się obiło o uszy że są już takie w których rejestrację prędkości można ustawić tylko do określonej przez użytkownika wartości, powyżej jej na nagraniu rejestrować nie będzie
-
Pany sprawa w sądzie nie jest łatwa do wygrania , wiem to z autopsji. Próbowałem wywinąć się z dwóch pomiarów wykonanych Ultralytem LTI 20-20 100LR W czerwcu 2015 ustrzelili mnie niby od tyłu z odległości 820 m , dojechali jak stałem na parkingu stacji benzynowej. Mandatu oczywiście nie przyjąłem . Zanim z rodzinką się z pozbieraliśmy to oni już sobie pojechali i zaczaili się w krzakach kilka kilometrów dalej, gdzie sytuacja się powtórzyła , tylko pomiar z przodu, odległość 320 m Sytuacja ciężka, dwa pomiary, ciężko się bronić ... Informacji na temat działania w realu miernika LTI nie było prawie wcale , poza paroma angielskojęzycznymi filmikami na YT. Ale udało mi się poznać jego tajniki od podszewki, na ebay-u wykukałem identyczny co do typu egzemplarz i po kilkunastu dniach przyleciał z Austrralii Tu na zdjęciach już z przystawką do nagrywania: Nie chce mi się rozpisywać ale wszystkie jego słabości przedstawione przed sądem, pomimo że były konkretnie udokumentowane ( filmy, zdjęcia ) nie zostały przez dwie instancję w ogóle wzięte pod uwagę . Dla czego ? A no sprzęt nie miał legalizacji i Wysokiego Sądu nie było przy tym jak materiał był przygotowywany .... Jako że sprzęt nie był własnością Policji, to nie było możliwości by go w Polsce zalegalizować .Tak są skonstruowane przepisy i umowy obowiązujące jedyną firmę która legalizację przeprowadza ... Niestety sędziowie wydając wyroki, mając wszystko czarno na białym jak dalece niedoskonałe jest to urządzenie , nie powzięli najmniejszej wątpliwości że te pomiary mogły być wykonane nieprawidłowo. Dla nich tylko zeznania policjantów i biegłego powołanego do sprawy ( który dopiero w prywatnej rozmowie po wyroku w pierwszej instancji w wielu aspektach przyznał mi rację ) miały wartość dowodową , moja linia obrony kwestionująca przydatność tego urządzenia w ogólności , nie została wzięta pod uwagę przy wydawaniu wyroku. Tak samo było z innymi jego ograniczeniami w użytkowaniu ( jak choćby wymóg dokonywania pomiaru dowodowego z odległości poniżej 90 m ) jak i wykazaniu przeze mnie na sali rozpraw że policjanci go obsługujący nie mają pojęcia o zapisach jego instrukcji użytkowania ... Rozpatrzenie sprawy w drugiej instancji polegało tyko na zapoznaniu się z sentencją wyroku pierwszej instancji , i utrzymaniu jej w mocy ze zmniejszeniem zasądzonej grzywny i kosztów o połowę .... Wszystko trwało pięć minut, sędzia w ogóle nie dopuścił mnie do głosu Reasumując to wszystko w rękach sędziego. To jego interpretacja tego co na sprawie się pojawi jest w wyroku , jak się na temacie nie zna i nie chce wydawać wyroków które kwestionowały by działanie szeroko pojętych " organów państwa " , to szanse na sukces są żadne P.S. Gdybym był złym i leniwym policjantem wyposażonym w to ustrojstwo i znającym jego słabe strony , to wybierając sobie odpowiednie miejsce w mieście jestem w stanie pozbawić prawa jazdy KAŻDEGO przejeżdżającego obok mnie kierującego !!!! Gdyby sprawa oparła się o sąd to większe szanse mieli by tylko Ci, którzy mieli w autach porządne wideorejestratory , rejestrujące na bieżąco prędkość z GPS I dla zainteresowanych link do filmiku z rekordową prędkością , którą udało mi się wygenerować przy użyciu tegoż sprzętu :
-
No takie objawy najbardziej pasują do przegubów wewnętrznych ...
-
1T0 to na bank pierwsza generacja Tourana ( i chyba Caddy też ), zresztą widoczna na zdjęciu data produkcji to 28 tydzień 2005 roku
-
Nie sadzą tylko popiołem , sadza się wypala w prawidłowo przeprowadzonym procesie regeneracji filtra . W VCD-esie jest błąd opisu drugiego okienka od lewej w grupie 068 , zamiast Carbon mass powinna być wyuczona masa popiołu ( z angielska jakoś tak : mass of ash )
-
Filtr wypala się nie tylko aktywnie ( wypalanie wymuszone przez sterownik silnika ), ale też i pasywnie , podczas normalnej jazdy , przy odpowiednio wysokiej temperaturze w wydechu ( ok . 600 st. C ) i nadmiarze tlenu w spalinach procedura może się zainicjować sama
-
W zeszłym roku kupiłem A2-kę na rocznych Dunlopach, bieżnik ponad 7mm ( opony oczywiście made in germany .) I po wielu próbach wyważenia i innych testach wyszło na to że to one mają leciutkie bucle i powodują drżenie powyżej 100/h .... Też w zeszłym roku wywaliłem na śmietnik Nokiany V (XL- wzmacniane ) , które miałem na A4-ce, przebieg ok. 20 kkm , bieznik 6 mm i wszystkie w zeszłym sezonie dostały bucli jak na załączonych obrazkach : Ktoś powie że stare były ( fakt DOT widać na ostatnim zdjęciu ) ale jako nowe założyłem je na auto w 2013 roku ... A jako ciekawostkę dodam że w garażu jeszcze leżały 3 szt. poprzednich Nokianów H z 2007 roku , które przelatały na mojej niebieskiej strzale ok 60 kkm (zstało po 4 mm bieżnika ) i z braku laku na szybko przed wyjazdem wpadły na auto w miejsce tych najgorszych V-ek. I nic im nie dolegało , auto trzymało się tak samo dobrze drogi i do końca sezonu dotrwały bez zastrzeżeń na aucie. Pomimo zakupu nowego kompletu najlepsze dwie z nich zostały jeszcze w garażu jako awaryjne w razie czego.... Obawiam się że Nokian może podzielić losy Nokii , jeżeli tak dalej będą podchodzić do jakości. A patrząc wyżej to nie tylko Nokian, wszyscy praktycznie powoli schodzą na psy z jakością i trwałością .....
-
Jeżeli już tyle razy robiłeś kompletną zawiechę w jednym aucie to policz ile kasy na nią i robociznę już wydałeś Braciak w tym roku popchnął na Ukrainę B5-tkę z 99 r, którą ja wcześniej jeździłem . Kupiona przeze mnie w 2005 roku z przebiegiem 280 kkm miała tylko dwie kości w zawiasie wymieniane ( jeszcze w DE ). Ja prze trzy lata i 100 kkm wymieniłem jedną , a braciak przez następne 130 kkm do tego roku wymienił następne dwie ( POJEDYNCZE SZTUKI ! ) Czyli na 19 lat i grubo ponad 500 tysięcy przejechanych kilometrów, licząc na sztuki poszła trochę więcej niż połowa kompletu do wymiany i w aucie przy sprzedaży na wschód nic w zawiasie nie stukało Wnioski sobie wyciągnijcie sami , czy warto tanie badziewie w ogóle brać do ręki A już zakładanie całego takiego kompletu to dla mnie jak strzał sobie w kolano.... P.S. I niech ktoś powie że zawieszenie wielowachaczowe jest drogie w utrzymaniu, płaczą tylko Ci w których autach się ktoś kiedyś połaszczył na tani komplecik i nikt później tego błędu nie naprawił ..
-
Wszystko zależy od tego jak mocno tym silnikiem szarpie na jałowym. PD-ki kulturą pracy nie grzeszą , tym bardziej po 10-ciu minimum latach pracy i iluś tam set tysiącach przejechanych kilometrów nie można tego od nich wymagać Lekkie , delikatne i nieregularne, ledwo wyczuwalne w kabinie bujnięcia silnikiem podczas pracy na jałowym to w nich norma . Moje BPW miało je już w 2008 roku przy przebiegu 53 kkm i ma je do dzisiaj ( z wyjątkiem krótkiego epizodu po wymianie uszczelniaczy na pompkach ,trwającego może ze trzy tys. km ). Podejmując walkę z tym można się władować w niezłe koszta, z więcej niż mizernym zazwyczaj skutkiem ( na długą metę ) Do takich drgań się trzeba po prostu przyzwyczaić, a jak denerwują to taniej i skuteczniej będzie zmienić auto na benzyniaka Problem jest dopiero jak wibracje czy telepanie są na tyle duże że zauważa je od razu każdy kto do auta wsiądzie , albo stoi obok i widzi po drganiach karoserii ...
-
Zamiast się cieszyć że wszystko jest tak jak być powinno to Ty szukasz dziury w całym ? Dziesięć lat jeżdżę swoją i nigdy tego nie widziałem na blacie : Żeby zobaczyć jak wygląda to musiałem ją sobie wygooglować Gdy się ona pojawi na blacie to oznacza że sterownik podejmował kilka czy tam kilkanaście prób wypalenia DPF-a i żadna nie skończyła się powodzeniem i wygania ona kierownika na jazdę regeneracyjną , coby to wypalanie wreszcie zakończyć