Stabilizator już na samochodzie i pierwsze drobne testy już zrobione.
Niestety nie było ich za dużo, bo tylko w mieście, ale już nieco mogę powiedzieć o różnicach.
Na pewno samochód się odrobinę mniej przechyla. Te same ronda, skrzyżowania można pokonywać z inną prędkością.
Nawet wykonałem test na znanym mi rondzie. Do wczoraj jazda po nim z pewną prędkością skutkowała uciekaniem tyłu i trzeba było kontrować kierownicą by nie zrobić bączka. Teraz przy takiej samej prędkości auto jedzie jak po sznurku, a jej zwiększanie nie powoduje, o dziwo, uciekania tyłu, ale zaczynają uślizgiwać się koła przednie. Z tym za to radzi sobie całkiem dobrze ESP i nawet nie trzeba reagować kierownicą.
Zobaczymy jak będzie, jak zmienię opony na letnie i będzie sucho na drodze. Czy nadal przednia oś będzie wyjeżdżać z zakrętu, czy wystarczy przyczepności, by utrzymać samochód do jeszcze wyższych prędkości.
Podsumowując. Granica bezpieczeństwa została na pewno przesunięta, ale przy okazji auto nabrało nieco innej charakterystyki.
W każdym razie polecam takiego moda, żeby trochę bardziej dokleić auto do drogi.
BTW. Jeśli komuś wydaje się, że zmiana stabilizatora 18mm, na 22mm, to żadna równica, bo to tylko 4mm różnicy, to niech uruchomi kalkulator i policzy przekroje, bo z nich wyraźnie wynika, że przekrój jest prawie 1.5 razy większy (1520mm2 do 1017mm2). A to jednak robi różnicę w sztywności.