U mnie nie było naprężenia i stuku tylko taki ciche delikatne puk. Wjechałem do garażu otworzyłem okna zgasiłem auto i machałem lewo prawo szybko kiera. Usłysząłem ciche puk puk puk.
Na drugi dzień zatrudniłem kolegę który machał kierownicą a ja słuchałem gdzie puka. w końcu podniosłem przód, już bez kół, złapałem drążki i faktycznie jeden miał CHYBA luz ale nie mogłem tego stwierdzić na 100%, dlatego pojechałem na stacje diganostyczną i pan potwierdził że drążek. Najprawdopodobniej w wyniku najechania na krawężnik mojej żony tak się stało.
No więc do intercarsu po dwa drążki, psowrotem na warsztat, koszt ze zbieżnością 315zł (zbieżność 60)